Dziennik Elbląlski napisał:
W piątek do Sądu Okręgowego w Elblągu trafiły dwa pozwy, skierowane przez dwie byłe pracownice "Biedronki". Obie żądają odszkodowania za pracę w nadgodzinach.
- Pracowałyśmy po 320 godzin w miesiącu. Tymczasem zgodnie z kodeksem pracy powinniśmy pracować po 42 godzin tygodniowo, czyli niewiele ponad 170 godzin w miesiącu - opowiada Renata Janowska. Katarzyna Wiktorzak z Mrągowa, oprócz pieniędzy za nadgodziny – 24 tyś zł., domaga się jeszcze 50 tys. zł. odszkodowania za poronienie. -Doszło do niego, gdy pracowałam w sklepie w Morągu. Rozładowywałam towar przez półtora roku. Najcięższe były palety z cukrem, po załadowaniu na ręczny wózek wszystko ważyło około tony.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.