Wczoraj jeden z naszych czytelników przesłał do nas list, w którym zwraca się do Przewodniczącego Rady Miasta Pana Janusza Nowaka z prośbą o wyjaśnienie kwestii związanej z odmową ze strony dyrektora MOSiR Pana Marka Wnuka – przygotowania toru łyżwiarskiego przy ul. Agrykola. Podczas ostatniej sesji rady miasta interpelację w tej sprawie złożył także radny PO Ryszard Zgirski. Treść listu zamieszczamy poniżej.
Pan Janusz Nowak
Przewodniczący Rady Miasta
w Elblągu
Panie Przewodniczący piszę do Pana, gdyż zwracanie się z problemami do Pana Prezydenta Henryka Słoniny mija się z celem, ponieważ Prezydent już dawno nie reaguje na sygnały płynące od mieszkańców.
Panie Przewodniczący jestem zbulwersowany stanowiskiem MOSiR w Elblągu w sprawie organizacji toru łyżwiarskiego przy ul. Agrykola. Z prośbą o przygotowanie toru zwrócił się Pan Roman Rycke – znakomity trener, wychowawca świetnych łyżwiarzy z reprezentantami Polski na czele. Otrzymał odpowiedź negatywną. Powiedziano mu, że organizacja toru nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Nasuwa się więc pytanie, po co budować obiekty sportowe skoro ich użytkowanie nie ma uzasadnienia ekonomicznego. Wybudowanie toru przy ul. Agykola wymagało sporego wkładu finansowego, jednak od dziesięcioleci służył on łyżwiarzom, a także korzystającym ze ślizgawki mieszkańcom. Tor właściwie jako jeden z nielicznych obiektów może służyć przez cały rok. Latem jako tor wrotkarski, zimą jako tor łyżwiarski. Łyżwiarze elbląscy, aby przygotować się do startu w imprezach sportowych, musieli spędzić miesiąc na treningach w Tomaszowie Mazowieckim i Zakopanem. Pytamy się więc czy to jest uzasadnione ekonomicznie? Z całą pewnością nie, gdyż od niemal 3 miesięcy warunki pogodowe pozwalają na wylanie toru w Elblągu.
Niedawno polskie panczenistki w wyścigu drużynowym zdobyły brązowy medal na Olimpiadzie w Vancouver. Wśród zawodniczek mogła się znaleźć świetna, elbląska łyżwiarka Ewelina Przeworska. Mogła, ale się nie znalazła. Elbląg mógł mieć brązowy medal, ale nie ma. Mógł mieć darmową promocję, ale nie ma. Prawda jest okrutna, ale który trener reprezentacji kadry będzie poważnie traktował i wystawiał do reprezentacji zawodnika, któremu lokalne władze nie są w stanie zapewnić godziwych warunków treningowych mimo posiadanie odpowiedniej bazy. Szczególnie trener, który zna realia elbląskie i wie jaki element rządzi sportem i obiektami sportowymi.
MOSiR wraz z dyrektorem Markiem Wnukiem na czele chyba spadł z księżyca i to na sam czubek głowy odmawiając zrobienia lodowiska. Wylanie 2 cm warstwy lodu nie powinno stanowić znaczącego problemu finansowego dla jednostki utrzymywanej z budżetu miasta, a więc z pieniędzy podatników, a więc z pieniędzy elblążan. Nadmieniam, że jeszcze nie tak dawno bo trzy lata temu czynny był tor lodowy z którego korzystali nie tylko łyżwiarze, ale także liczni mieszkańcy miasta. Odbywały się tam także liczne imprezy o zasięgu lokalnym, regionalnym i ogólnopolskim.
Twierdzę, a nie jestem w tym odosobniony, że brak jest uzasadnienia ekonomicznego na finansowanie skarłowaciałej jednostki, która nie stwarza uzdolnionym elblążanom, warunków do tego, aby mogli się rozwijać. Uzasadnienia ekonomicznego nie znajduję także w finansowaniu dziennego pobytu za biurkiem Pana dyrektora Marka Wnuka, gdyż indolencja tego Pana jest przerażająca. Wczasach wolnego rynku płaci się za prace, a głównie za jej efekty. Płacenie za dzienny pobyt za biurkiem i picie kawy jest nieporozumieniem. Zastanawia mnie też co w tej sprawie pozytywnego zrobili Pan wiceprezydent Artur Zieliński i Naczelnik Wydziału Sportu Pan Marek Burchardt? Jestem pewien, że nic. Gdyby ten tercet chwycił trzy miesiące temu za szczotki, zmietli tor i wylali na nim lód to łyżwiarze mieliby warunki do treningów, a mieszkańcy Elbląga nieodpłatną ślizgawkę. W zaistniałej sytuacji bardzo jaskrawo zaś uwidoczniony został problem pasożytniczego trybu życia (w pracy) urzędników miejskich.
Pisząc list do Pana Przewodniczącego mam nadzieję, ze przed podaniem pod głosowanie Rady odpowiednich kwot dla jednostek zostaną one wnikliwie przeanalizowane, a przyznane kwoty uzależnione będą od dotychczasowego zaangażowania w realizację statutowych obowiązków na rzecz mieszkańców miasta. Takie działanie na pewno zmobilizuje leniwych i ospałych dyrektorów.
Z poważaniem
Wojciechowski Andrzej
Szef MOSiR powinien już dawno wylecieć z posadki: za górę Chrobrego, za tor łyżwiarski i inne sprawy.To jest granda że człowiek postawiony na te stanowisko musi czekać na skargi Elblążan,przecież ta instytucja jest dla Elblążan i sportowców.Dziwi mnie jedno że w Elblągu tak po macoszemu traktuje się sportowców i rekreację.Najlepiej -zrób to sam sobie Elblążaninie.Wstyd Urzędasie ...................................
Przy takiej zimie jaka była w tym sezonie i nie wylać nawet toru przy ul.Agrikola to hańba dla naszego miasta.Dlaczego w okresie ferii nie zostało zorganizowane żadne lodowisko otwarte ,to hańba dla Elbląga. Gdzie są ci "psełdodziałacze"z UM ,czy nikt nie widzi problemu p.Rycke ,który na "lodem"szwenda się po Polsce z grupą kilku chłopców .Czy nie potafimy nawet zorganiozować lodowisk w Elblągu ? Przecież to kpina .
Było lodowisko przy SP 18. Nikt na nim nie jeździł. Ani jeden człowiek.
Istnienie takiego tworu jak mosir jest nieporozumieniem, obiekty sportowe powinny być zarządzane bezpośrednio przez urząd miasta a zaoszczędzono by pieniądze na nieudolnym pośredniku nie umiejącym racjonalnie zarządzać obiektami. Przykładem może być lodowisko, czynne tylko przez pół roku a przez kolejne praktycznie puste...brawo za pomysłowość!!!
MOSIR nie jest od wspierania sportowcow , ani wyczynowych ani amatorskich tylko od zarabiania pieniedzy jak widac. a jesli nie jest od wspierania sportu to czy ma "ekonomiczne uzasadnienie" utrzymywanie cieplych posadek urzednikow z naszyh podatkow?
Dzisiaj odbylo sie spotkanie fre na ktorym byl obecny naczelnik wydziału sportu. Zalowac moga Ci co nie byli
W celach ekonomicznych- MOSiR boi się, że gdy wyleją lód na torze, nie będą mieli z kogo zdzierać ciężkich pieniędzy na krytym lodowisku. Ot cała polityka.