W niedzielę, 25 czerwca, w miejscowości Jantar doszło do tragedii. Ratownicy wyłowili z wody ciało mężczyzny.
Przy wejściu nr 79, w wodach Zatoki Gdańskiej, trwały dziś poszukiwania 37- letniego mężczyzny.
O godzinie 14:13 dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Nowym Dworze Gdańskim otrzymał zgłoszenie, z treści którego wynikało iż trwają poszukiwania zaginionej osoby w wodzie. Dwie osoby zostały wyciągnięte wcześniej na brzeg
– informuje Komenda Powiatowa PSP w Nowym Dworze Gdańskim.
Na miejscu zdarzenia działały jednostki Komendy Powiatowa PSP w Nowym Dworze Gdański, OSP Jantar, SGRW Elbląg, Brzegowej Stacji Ratownictwa SAR w Sztutowie.
Przy ogromnej pomocy drona o godzinie 15:55 ratownicy na brzeg wydobyli ciało mężczyzny. ZRM stwierdził zgon. Prosimy o rozwagę
– apeluje KP PSP w Nowym Dworze Gdańskim.
fot. mł.asp. Krzysztof Ćwiek
Przypominam, że tonący wszyscy umieją pływać. Nieumiejący pływać, podchodzą do wody z respektem.
w wypadkach samochodowych też giną mistrzowie kierownicy.
W Jantarze trzeba uważać - tam są takie niebezpieczne miejsca, nagle jest głęboko.
Typowe
a mnie zastanawia czy tego zycia nie mozna bylo uratowac gdyby ratownicy stacjonujacy na plazy mieli na wyposazeniu odpowiedni sprzet tzn drona? Przez poltorej godziny topielca szukaly haotycznie i nieskutecznie cztery łodzie poruszajace sie w nieskoordynowany sposob. Nagle po poltorej godziny takiego szukania pojawił sie dron , ktory zlokalizował połozenie ciała w kilka minut. Na kazdej z lodzi bylo 3-4 ratownikow a cialo znalazl jeden dron w bylyskawicznym czasie. Gdyby ratownicy pilnujacy plazy mieli na wyposazeniu takiego drona to facet prawdopodobnie by przezyl gdyby dalo sie go zlokalizowac w dwie minuty a tak to zanim przyjechaly RIBy ratunkowe przywiezione na przyczepach to de facto szukano juz tylko ciała bo uplynelo zbyt wiele czasu. Dlaczego oszczedza sie na zyciu plazowiczow?
nie rozumiem w czym jest problem i czy nie ma pieniedzy na zakup takich dronów na wszystkie strzezone kapieliska? w ten sposob mozna by uratowac wiele istnien ludzkich. dziwi to tym bardziej ze bez wahania nasze pieniadze ida na zakup sprzetu dla ukrainy a dla nas Polakow takiego podstawowego sprzetu brak. Taki dron to ulamek ceny sprzetu wojskowego ktory finansujemy i wysylamy na wschod. ta akcja pokazala ze dron jest i wiele bardziej skuteczny w szybkim poszukiwaniu topielca niz armia ratownikow.
Wystarczy nie płacić "tłustym kotom" i na każdej plaży zaroi się od dronów
Wystarczy nie płacić "tłustym kotom" i na każdej plaży zaroi się od dronów
bo na ten cel ida miliardy z naszych podatkow a nam podnosza przez to koszty zycia. a smierc polaka nad polskim wybrzezu jest nam blizsza i boli bardziej niz wojna na ukrainie. Takie drony kosztujace kilkadziesiat tys zl to jest nic i powinny byc obowiazkowym wyposazeniem jak bojka ratunkowa czy koło. Pomysl ze w momencie zgloszenia do ratownika o tonacym czlowieku ten podrywa drona ktory w minute lokalizuje topielca. w minute zostaje podjety z wody i mozna go jeszcze uratowac. W gdyni zbudowano nawet dron ktory potrafi podleciec do osoby tonacej i odholowac ja do brzegu, kosztuje jeszcze wiecej i uwaga nad polskim wybrzezem mamy az jeden taki dron ktory stacjonuje bodajrze w mielnie. potrafi holowac czlowieka o masie do 125 kg.
Tłuste koty nie toną bo są tłuste.Nas zwykłych ludzi mają pod ogonem dlatego nie ma na nic.