Wszystkie służby ratownicze zostały dziś (8 czerwca) przed godz. 14 postawione w stan gotowości w wyniku zgłoszenia, jakie dotyczyło zdarzenia z ul. Poprzecznej. Zdaniem zgłaszających, na parapecie jednego z budynków mieszkalnych miał stać mężczyzna, który groził, że wyskoczy z okna. Na miejscu pojawiła sie straż pożarna z drabiną, policja i zespół ratownictwa medycznego. Po przybyciu na miejsce służby nie zlokalizowały jednak opisywanego w zgłoszeniu mężczyzny. Okazało się, że był to fałszywy alarm z sąsiedzkim konfliktem w tle.
Zgłoszenie dotarło do służb ratowniczych około godz. 13:50 i mówiło o próbie samobójczej. Zgłaszający twierdzili, że mężczyzna stoi na parapecie budynku mieszkalnego przy ul. Poprzecznej 41 i krzyczał, że skoczy. Rzeczywistość była jednak zgoła odmienna.
Jak dowiedzieliśmy się od przybyłych na miejsce policjantów, za zgłoszeniem stali "nadopiekuńczy" sąsiedzi. Okazało się, że nie spodobało im się to, że ich sąsiad palił papierosa w oknie swojej kuchni.
- Ustaliliśmy, że jest to konflikt sąsiedzki. Będziemy działać dalej w kierunku tego, co jest nie tak między sąsiadami. Sprawą zajmie się dzielnicowy - usłyszeliśmy od przybyłego na miejsce patrolu policyjnego.
Dzień świra się kłania. :)
Ludzie mają nasrane w łbach..
W tym budynku niedawno działała agencja towarzyska ciekawe czy jeszcze tam jest.
dołożyć dowcipnisiom, ktoś mógł naprawdę potrzebować pogotowia, straży pożarnej i policji. gnojki bez wyobraźni
Do Zainteresowanego-serio tam była agencja? cholibka miałbym tak blisko.........
Prawda jest taka ,ze facet wisiał za oknem,kto widział ten wie jak było naprawdę.Co do agencji to chyba komuś bloki się pomyliły albo ulice.Ha ha