Uczeń elbląskiej podstawówki poparzył się kwasem. Konsekwencje poniesie nauczycielka. Kobieta odpowie za nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała chłopca. Akt oskarżenia trafił do elbląskiego sądu.
Do zdarzenia doszło 17 października 2017 roku w Szkole Podstawowej nr 19. Po tym, gdy na jednym ze szkolnych korytarzy rozbiła się fiolka ze żrącą substancją, ewakuowano dzieci i pracowników placówki. W wyniku wypadku ucierpiał jeden z uczniów. Poparzony kwasem trafił do szpitala.
Jak się okazało, chłopiec, wraz z kilkoma innymi uczniami, został poproszony o przeniesienie z sekretariatu do sali lekcyjnej paczek z pomocami naukowymi. W jednej z nich, jak informowała później straż pożarna, znajdowały się szklane opakowania z kwasem solnym i azotowym. Niosący je 13-latek najprawdopodobniej potknął się, upuścił karton i stłukł fiolki, a ich zawartość wylała się na niego.
W wyniku wypadku chłopiec doznał poparzenia nogi i biodra II i III stopnia.
Sprawą zajęła się elbląska prokuratura. Podczas kilkumiesięcznego postępowania w kręgu zainteresowania znalazły się kilka osób, między innymi dlatego, że paczki z chemikaliami miały być słabo oznakowane. Ostatecznie jednak akt oskarżenia skierowano tylko wobec nauczycielki, która poleciła uczniom je przenieść.
30 marca akt oskarżenia został skierowany do sądu. Kobiecie postawiono zarzut nieumyślnego narażenia na niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu czterech uczniów oraz nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała powodujących rozstrój zdrowia na okres powyżej siedmiu dni u jednego z nich
- wyjaśnia Jarosław Żelazek, prokurator rejonowy w Elblągu.
Kobiecie grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
A pan dyrektor, nic a nic?
Dowalić babie dla przykładu.Wysługują się dziećmi bo dupy się nie chce ruszyć wielkim uczonym,naukę zrzucają na rodziców nieroby jedne,ale o podwyżki płac to najgłośniej krzyczą.Na lekcjach nie potrafią przekazać wiedzy,zainteresować przedmiotem,tylko gnębią te biedne dzieci.Non stop sprawdziany.Prace domowe na weekendy i święta,żeby się czasami nie nudziły.A później zdziwieni,że dzieciaki nie chcą się uczyć albo wagarują.Zamiast odpocząć po 8 godzinach spędzonych w szkole,a w weekend spędzić z rodzicami,to siedzą w książkach.Wyżywacie się na uczniach bo kiedyś też mieliście zrytych nauczycieli?
Nieodpowiedzialne babsko.Wysłała dzieciaka wiedząc doskonale,że zawartość jest niebezpieczna więc jakiego nieumyślnego narażenia?!Pewnie musiała kawę dopić.I daj człowieku dziecko do szkoły.Bezpieczniej na ulicy.Łeb bym urwał takiej,gdyby to było moje dziecko.
Takie procedury w szkole, że uczniowie mogą nosić paczki? Pewnie było to nagminne.
A co z dyrektorem, widzę ze nikt tu nie widzi jego odpowiedzialnosci?
Jesteśmy w elblążkowie, gdzie każdy z każdym jest powiązany rodzinnie, narodowościowo (nie Polak), kolesiowsko, układami, wpłatami na rzecz, ... . Prosty człowiek widzi przekręt w sprawie sięgający stąd do Kijowa. Nauczycielka świadomie, celowo i przez wiele lat . Ale jej na to pozwalano a zarzut jest niski, bo kumple pomogli aż do prokuratora. Ciekawa będzie reakcja sądu czy uwierzy w "nieumyślne". Wyznaczymy sędziego znajomego i ... Podstawowy winny, to dyrektor , ale ten to ma umocowanie w UM, RM, kumpli w prokuraturze i nikt go nie ruszy a sam nie czuje odpowiedzialności.Oby wasze dzieci wracały całe do domu. Kto wydał dziecku cokolwiek nie należące do niego? Sprawa zamieciona i "załatwiona". Rodzicowi radzę walczyć cywilnie o solidne odszkodowanie jako inwestycję dla dziecka.
Co za bzdura ile razy się oblał kwasem solnym i ile razy azotowym nigdy nie było żadnych poparzeń po kwasie solnym nie ma żadnego śladu po azotowym jedynie pomarańczowa skóra się robi a nie jest poparzone Poparzeni występuje tylko przy oblaniu kwasem siarkowym Dlaczego tutaj rodzice kłamią tego dzieciaka. żeby ulec poparzeniu kwasem solnym dzieciak musiałby siedzieć z nogą w kwasie co najmniej 10 minut ale poparzyc azotowym również 10 minut trzymać nogę w kwasie
Po pierwsze - "artykuł" usłużnie napisany w odwróconej formie "idąc do szkoły pogryzł mnie pies". Po drugie - minusy świadczą o poziomie i kolesiostwie ludu tego grajdoła - pijak, złodziej, ***a, kumpel , wszyscy łamiący prawo a mający "kumpli" są pod ochroną - zwyczaj z Galicji Wschodniej. Po trzecie - ani UM, ani kurator oświaty nie kiwnęli kłakiem w sprawie dyrektora , bo swój człowiek etnicznie i finansuje kogo trzeba , a w "jego" szkole dzieci noszą chemikalia bez jakiegokolwiek nadzoru, same. . Świństwo, bezhołowie, sobiepaństwo w miejskiej oświacie, ale wszyscy się znają, popierają i umaczają. Żaden wiadukt, rondo, bieg nieczuja, ... nie zasłoni świńskiego oblicza możnych i nieludzkiej postawy wobec kumpli ohydnie unikających odpowiedzialności za haniebny czyn. Minusujcie siebie.
Właśnie widać,że ci kwas mózg wyżarł.Dziecko w szkole ma się uczyć,a nie spełniać zachcianki belfrów.A ona jest jak dupa od srania żeby nosić swoje graty,a nie wysługiwać się dziećmi.
Czy prokurator Żelazek ma dzieci w wieku szkolnym, skoro nie dostrzega przyczyny przestępstwa - brak zarządzania przez dyrektora, sekretariat wydający nieodpowiedzialnie mienie nie należące do odbiorcy , w tym dziecku, ochrona sprawców przez UM, KO. Panie Żelazek - naciski? Radek (7) pisze w języku i mentalności ukraińskiej - wg niego rodzice przysłali do szkoły poparzone dziecko. Kto i po jakim czasie pomógł dziecku po poparzeniu? Zapyziałe miasto przez ludzi zasiedlających je od lat 70-tych XXw.. Honor, wstyd, przyzwoitość, odpowiedzialność, to pojęcia obce w elbląskiej oświacie, administracji, urzędach, organach. Instytucje, w tym oświata, to szczególny folwark dla kolesi. Oby wasze sumienia widziały np. wypalone oczy waszego dziecka lub wnuka z powodu nieodpowiedzialnego dyrektora.