Elbląska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci dwóch noworodków z Iławy. Zdaniem śledczych sprawczynią była matka chłopców, która zmarła wkrótce po porodzie. Wykluczono udział osób trzecich.
W styczniu tego roku, na balkonie jednego z mieszkań w Iławie, policjanci dokonali makabrycznego odkrycia. Znaleźli tam ciała dwóch noworodków. Ich matka, Olga P., wcześniej, z silnym krwotokiem z dróg rodnych, trafiła do szpitala. Lekarze ostatecznie nie zdołali uratować kobiety, ale powiadomili policję, że jest ona świeżo po przebytym porodzie.
Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Okręgowa w Elblągu. W toku postępowania zdołano ustalić, że mimo przedwczesnego porodu, chłopcy przyszli na świat żywi. Olga P. urodziła ich w domu. Jeden z noworodków zmarł, bo jak wyjaśnia prokuratura, matka nie wezwała fachowej opieki medycznej i porzuciła go na zimnym balkonie. Drugiego z chłopców Olga P. pozbawiła życia "poprzez zadanie dwóch urazów mechanicznych w głowę co doprowadziło do jego gwałtownej śmierci". Zdaniem śledczych za śmierć bliźniąt odpowiada wyłącznie matka. Śledztwo zostało więc umorzone.
Podstawą umorzenia postępowania była śmierć sprawcy. W toku śledztwa, na podstawie treść opinii sądowo- lekarskiej ustalono, iż noworodki płci męskiej urodziły się żywe w wyniku porodu przedwczesnego. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przyjęcie, iż Olga P. pozbawiła życia obu noworodków bez udziału innych osób i działała w okresie porodu i pod wpływem przebiegu porodu. Jak potwierdzono w drodze opinii sądowo-lekarskiej Olga P. zmarła z przyczyn chorobowych, na skutek wstrząsu krwotocznego po przebytym porodzie
- informuje prokurator Iwona Piotrowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu.
Kobieta osierociła pięcioro dzieci w wieku od 3 do 15 lat. Wychowywała je samotnie.