Dzisiaj (29 sierpnia) odbyła się kolejna rozprawa w procesie dwóch ratowników medycznych oskarżonych o zgwałcenie tłumaczki podczas wyjazdu służbowego. Od zdarzenia minęły blisko cztery lata. Wszystko wskazuje na to, że na wyrok w tej sprawie jeszcze poczekamy.
Ponowny proces dwóch ratowników medycznych toczy się przed elbląskim sądem okręgowym od blisko półtora roku. Jeden z mężczyzn, Mariusz C., jest oskarżony o zgwałcenie tłumaczki, a drugi, Jarosław G., o dokonanie tzw. innej czynności seksualnej. Do tej pory przesłuchano już wszystkich świadków. Sąd jednak nadal czeka na pełną opinię biegłych, dzisiaj (29 sierpnia) podjął decyzję o kolejnym jej uzupełnieniu.
Pani Aleksandra na wyrok czeka już od blisko czterech lat. Do zdarzenia miało dojść we wrześniu 2013 roku, podczas szkolenia w Kaliningradzie personelu medycznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. Po zakończonym kursie, w jednym z kaliningradzkich hoteli, miało dojść do gwałtu pani Aleksandry, która na szkolenie pojechała jako tłumaczka. Napastnikami mieli być dwaj ratownicy medyczni. Kobieta po powrocie do Polski zgłosiła sprawę na policję, która wszczęła śledztwo. W 2014 roku do sądu trafił akt oskarżenia. Proces ruszył i w maju 2015 roku Sąd Rejonowy wydał wyrok uznający ratowników medycznych winnych zarzucanych im czynów. Mariusz C. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, a Jarosław G. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3.
Co ja mam powiedzieć teraz kobietom, które idą na policję? Co ja mam im powiedzieć? To nie ma sensu, walka nie ma sensu, bo i tak przegracie. Ciężko mi powiedzieć, co bym zrobiła, gdybym mogła cofnąć czas. Wydaje mi się, że nie poszłabym na policję, po co? Po to, żeby dostać jakieś śmieszne pieniądze? Mam podwójną traumę. Ja zostałam zgwałcona przez policję, zgwałcona przez prokuraturę, zostałam zgwałcona przez adwokatów tamtych ludzi i teraz przez sąd, przez tę niską karę, która jest absolutnie nieadekwatna do tego, co ja przeżywam i będę przeżywać przez całe życie
– mówiła pani Aleksandra po ogłoszeniu pierwszego wyroku.
Od decyzji sędziego odwołały się obie strony. Ratownicy wnioskowali o uniewinnienie. Tłumaczka i prokurator zażądali natomiast wyroku skazującego pozwanych na karę bezwzględnego więzienia. Wyrok wywołał również oburzenie wielu środowisk kobiecych. W Elblągu odbyły się protesty przeciwko pobłażliwości sądu. W lutym tego roku elblążanki wzięły udział w akcji One Billion Rising i zatańczyły w geście solidarności z panią Aleksandrą.
Ponowny proces ratowników przed elbląskim sądem ruszył w marcu ubiegłego roku. Toczy się za zamkniętymi drzwiami. Kolejną rozprawę zaplanowano na 19 października. Nic nie wskazuje na to, żeby miała być ostatnią. Na finał sprawy jeszcze poczekamy.
Pani Aleksandra przyznaje, że czeka z niecierpliwością na zakończenie trwającego już bardzo długo procesu, który jest dla niej bardzo trudnym przeżyciem. Czekają również oskarżeni i ich rodziny. Do tej pory nikt z nich nie chciał komentować zarzutów. Żony ratowników zapowiadają jednak, że po zakończonym procesie i uprawomocnieniu się wyroku, zwołają specjalną konferencję prasową podczas której odniosą się do sprawy.
Czy tow. minister Patryk Jaki będzie również w tym przypadku domagał się tortur dla tych cyt. "bydlaków"?
A co na to towarzysz Nissan?
Heh, przeciągnąć w czasie się nie są by się przedawniło. Jeszcze 6 lat...Gelertowa Po Od dywan już nie zamiecie,się nie zmieści P0d dywanem,jest już pełno.
Okrutne..... Polka zgwalcona przez "obcych" - wysyla się masę pomocy. Polka zgwalcona przez "naszych"... Nuech się sama męczy, dręczy...a gwalciciele chodzą sobie wolno i moze nawet krzywdza inne kobiety.... Panie Ziobro! Pokaz, ze potrafisz bronic Polek takze na POLSKIEJ ZIEMI
Ponad wszelką wątpliwość kij ma dwa końce, a sprawy oczywiste wcale nie są tak oczywiste.
To żony jeszcze ich wspierają?
Zawsze takie same...... Ociara gwaltu idzie na policję albo z naiwnoscu, ze jej cos pomogą. Alvo jestzaztraszana przez chorych zboczencow albo jej cos obiecują.Stawiam tu na opcje nr 1 lub 3W eg nie ma intigentnych mafiozow. Dziewczyny sie cholernie boją nawet jesli oprostytucji tylko vzytaly w gazetach.......
Zawsze takie same...... Ociara gwaltu idzie na policję albo z naiwnoscu, ze jej cos pomogą. Alvo jestzaztraszana przez chorych zboczencow albo jej cos obiecują.Stawiam tu na opcje nr 1 lub 3W eg nie ma intigentnych mafiozow. Dziewczyny sie cholernie boją nawet jesli oprostytucji tylko vzytaly w gazetach.......
A Pani Danuta S. organizatorka - co na to ? ....
wykastrować buhajów jak nie wiedzą gdzie mają te swoje siusiaki włożyć, mogli między sobą się pobawić jeden drugiemu i zmiana