Po 5 lat spędzi w więzieniu dwóch mieszkańców wsi pod Fromborkiem. Elbląski sąd uznał ich za winnych gwałtu na elblążance. Wyrok nie jest prawomocny.
Przypomnijmy. Do zdarzenia doszo w nocy z 13 na 14 stycznia 2016 roku w Wielkim Wierznie (gmina Frombork). 24-letnia elblążanka pojechała tam na spotkanie ze znajomym, jak się później okazało jednym z napastników.
Na miejscu czekało na nią dwóch mężczyźn. Kobieta została uwięziona w garażu. Tam napastnicy wielokrotnie ją zgwałcili i zagrozili śmiercią, jeśli zgłosi to na policję. Mimo tego kobieta, już następnego dnia, powiadomiła policję o tym, że padła ofiarą przestępstwa. Mężczyźni zostali zatrzymani. 21 - letni Artur T. i 22-letni Łukasz K. nie przyznali się do winy. Braniewska prokuratura, która prowadziła postępowanie w tej sprawie, postawiła im jednak dwa zarzuty, pierwszy dotyczył gwałtu, a drugi gróźb kierowanych do kobiety.
W styczniu tego roku, przed Sądem Okręgowym w Elblągu, rozpoczął się ich proces. Sprawa, ze względu na to, że mogłaby narazić dobre obyczaje i naruszyć ważny interes prywatny pokrzywdzonej - jak uzasadniał sędzia, toczyła się za zamkniętymi drzwiami. 28 kwietnia zapadł wyrok.
Sąd uznał Artura T. i Łukasza K. za winnych obu zarzucanych im czynów i skazał, każdego z mężczyzn na 5 lat pozbawienia wolności, w tym 5 lat za gwałt i 6 miesięcy za czyn z art. 245 kodeksu karnego, czyli używanie przemocy lub groźby w celu wywarcia wpływu na świadka. Jednocześnie sąd na poczet więzienia zaliczył im areszt, w którym przebywają od stycznia 2016 roku. Oskarżeni zostali zwolnieni z kosztów sądowych
– mówi sędzia Tomasz Koronowski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowe w Elblągu.
Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony, zarówno oskarżenie, jak i obrona, złożyły wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, co jest zapowiedzią apelacji.
To kolejna sprawa gwałtu, którą w ostatnim czasie zajmuje się elbląski sąd. Na wokandzie nadal jest sprawa dwóch ratowników medycznych. W maju 2015 roku Sąd Rejonowy w Elblągu uznał ich za winnych gwałtu tłumaczki, która towarzyszyła im podczas szkolenia w Kaliningradzie. Mariusz C. został skazany na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, a Jarosław G. na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3. Od wyroku odwołały się obie strony i sąd ponownie rozpatruję sprawę. Ten proces również toczy się za zamkniętymi drzwiami. Kolejna rozprawa odbędzie się w czerwcu.
Tylko 5 lat , zaliczony areszt i zwolnieni z kosztów , pewnie chętnie zapłace za nich ja , ty i wszyscy podatnicy
Normalnie jak w krajach arabskich!!! Czy kobieta ma na każdym kroku się bać czy jakiś mężczyzn w pracy, po pracy czy w wyjeździe ją zgwałci??? Przecież to nienormalne!
Powinni k.... zastrzelić podczas próby ucieczki .tak robili za komuny
Ja bym im ja..ja odciął za to co zrobili i do kamieniołomów na opracowanie,a nie zwolnienie z kosztów i życie za pieniądze podatników
Gdyby zgwalcno sedzine lub kogoś z rodzinej kasty dostali by min 25 latek
Ludzie nie wierzcie dziennikarskiemu podkrecania tematu i robienia z tego niewiadomo jakiej afery
Znam tych typów osobiście, jestem zawiedziony to nie pierwszy ich taki wybryk . To jest kolejna porażka Polskiego Wymiaru Sprawiedliwości .
5 lat za gwałt, uwięzienie w garażu i zastraszanie - po takim wyroku STRACH faktycznie ALE ZGŁASZAĆ TAKIE SPRAWY NA POLICJĘ - tylko patrzeć jak kolejnego zawiadomienia nie będzie, tylko będą samosądy przez wyroki takich sądów - SĄDY DO WYMIANY Ps. 5 lat więzienia grozi kierowcy, który nie zauważy jak mu POlicjant zamacha lizakiem przy drodze i się nie zatrzyma (osobiście sam miałem raz taki przypadek, wtedy gliniarz nie ruszył w pościg, a o tym, że machał dowiedziałem się dopiero od krewnego, który jechał drugim samochodem za mną - PiS niestety też wymyśla czasem kretyństwa) - GDZIE TU SPRAWIEDLIWOŚĆ???