Tutaj potrzebna jest sprawiedliwość dziejowa. Jestem niewinny. Ci, którzy są współoskarżeni, też są niewinni. Trudno nawet prosić o uniewinnienie, bo jak o to może prosić człowiek niewinny – przekonywał dzisiaj (18 maja) w ostatniej mowie końcowej Jan R. pseudonim Kulawy. Wyrok w sprawie tzw. gangu Kulawego, oskarżonego o zabójstwo dwóch mieszkańców Szczecina, poznamy pod koniec maja.
Trzeci, ostatni dzień wygłaszania mów końcowych w całości należał do Jana R. Oskarżony o zlecenie zabójstwa szczecinian, tylko dzisiaj (18 maja) przez ponad półtorej godziny wykazywał, że jest niewinną ofiarą „spisku skorumpowanego wymiaru sprawiedliwości”. Przez dłuższy czas Jan R. dyskredytował wcześniejsze zeznania świadków, twierdząc, że ci albo sami mieli coś za pazurami i po prostu kłamali, albo byli do tego nakłaniani przez prokuraturę i policję. Największe „zarzuty” jednak wysuwał Jan R. pod adresem prokuratora, jego zdaniem bestii i kanalii. Te w trakcie mowy Kulawego pojawiały się jak refren.
Nie ma żadnych argumentów [prokurator – przyp. red.] tylko kłamstwa i konfabulacje. Od 14 lat powtarzane są na mój temat kłamstwa. Na tych kłamstwach wyrosło już nowe pokolenie, które patrzy na mnie ja na małpę. To, co ja przeszedłem, przechodzi ludzkie pojęcie. W tym, że żyję do dzisiaj jest ręka boską, że to sk... ma ujrzeć światło dzienne, nie może mu to ujść na sucho
– przekonywał Jan R.
Proszę wysoki sąd o podanie przynajmniej jednego dowodu, jednej poszlaki wskazującej na to, że to ja mogłem to przestępstwo popełnić. Uważałem, że ostatnie słowo to będzie walka na fakty, a to, co prokurator zaprezentował to fałszywe wypociny i obrzydliwe kłamstwa
– dodawał oskarżony.
Nic więc dziwnego, że na koniec złożył wniosek o uniewinnienie.
Jeśli chodzi o zarzuty, tutaj potrzebna jest dziejowa sprawiedliwość. Proszę wysoki sąd o rzetelne, przyzwoite rozstrzygnięcie tej sprawy. Jestem niewinny. Ci, którzy są współoskarżeni, też są niewinni. Trudno nawet prosić o uniewinnienie, bo jak o to może prosić człowiek niewinny
– podkreślał.
Wniosek podobnej treści złożył również obrońca Jana R. Wcześniej prokurator dla pięciu oskarżonych, o kary dożywotniego pozbawienia wolności. Oprócz samego Kulawego, w grupie tej, znaleźli się: Marcin K. pseudonim Kacper, Marcin G., Radosław H. i Damian L. Dla pozostałych oskarżonych prokurator wnioskował o kary więzienia od 9 lat do roku i 6 miesięcy.
Dzisiaj zakończyło się trwające od blisko dwóch lat postępowanie. Na wyrok jednak trochę jeszcze poczekamy.
Ze względu na zawiłość sprawy sąd postanowił odroczyć wydanie wyroku do 31 maja
– zdecydował sędzia Tomasz Piechowiak.
Przypomnijmy. Proces przed elbląskim sądem to tak naprawdę jeden z wielu rozdziałów trwającej od 14 lat sprawy. To w 2003 roku, w Kisielicach, gdzie mieszkał Jan R., miało dojść do morderstwa dwóch mieszkańców Szczecina – Jerzego O. i Stanisława B., które jest najpoważniejszym zarzutem w akcie oskarżenia. W toku śledztwa prokuratura zarzuciła gangsterom również handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów, wyłudzanie kredytów i odszkodowań.
Sprawa ruszyła w 2006 roku. Proces był długi i poszlakowy, bo ciał mężczyzn do dzisiaj nie odnaleziono. W 2011 roku Sąd Okręgowy w Elblągu wydał wyroki, w których skazał Jana R. na dożywotnie pozbawienie wolności. Trzej członkowie gangu tj. Marcin K., Radosław H. oraz Marcin G., którzy na zlecenie swojego szefa mieli zamordować szczecinian, otrzymali wyroki skazujące na 15 lat więzienia. Wyrok 9 lat więzienia usłyszała Elżbieta R., żona Kulawego. Spośród 15 osób oskarżonych w procesie gangu dwie osoby zostały skazane na grzywny, a 5 osób otrzymało kary pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Od wyroku się odwołano. W 2013 Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił część wyroku, w zakresie zlecenia oraz dokonania zabójstwa i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. W 2015 r. sprawa wróciła do Elbląga. Tym razem na ławie oskarżonych, oprócz Jana R., zasiedli: Marcin K., Radosław H., Marcin G., Zbigniew R., Tomasz W., Leszek G., Arkadiusz J. I Dariusz L. 31 maja poznamy wyrok.
masakra!!!! beda jaja jak naprawde ich uniewinnia :(
Nie ma ciał nie ma przestepstwa, jak inaczej chca co kolwiek udowodnic?
hm ciekawe jakie są dowody poszlakowe, bo faktycznie nie ma ciała to skąd w ogóle wiadomo, że gościu nie żyje? Jakie mają dowody? Bo sam fakt, że zadawał się z gangsterami (wielu tak ma, nawet policjanci, sam znałem jednego takiego gnoja, a i POlitycy też się zadają z gangsterami), to jeszcze nie dowód, ze zabił - żeby wymiar sprawiedliwości miał u nas renomę i ludzie wiedzieli, ze jest rzetelny to moznaby tak w ciemno im wierzyć ale jaki jest wymiar sprawiedliwości to każdy, kto choć raz z nim miał do czynienia (nawet jako ofiara przestępstwa) dokładnie wie i bez dowodów nie wierzymy...
Do utylizacji!!! Ile ten bandzior kosztuje podatnika? SKANDAL!!!