Wczoraj ( 30 października) zmarł Marek Prus, jeden z najbardziej znanych i cenionych elbląskich ginekologów - położników. Miał 70 lat.
Marek Prus - starszy asystent w Oddziale Ginekologiczno - Położniczym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu, związany był z naszym miastem od ponad 44 lat.
W latach 1977 - 1988 pracował w Szpitalu Miejskim przy ul. Żeromskiego. Od roku 1988 - w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym na stanowisku st. asystenta w Oddziale Ginekologiczno - Położniczym.
Był lekarzem z II stopniem specjalizacji, bardzo cenionym przez pacjentki i współpracowników.
Aktualizacja
Informujemy , że pogrzeb odbędzie się w dniu 03 listopada ( czwartek) o godzine 13.00 na cmentarzu przy ul. Agrykola.
Wcześniej o godz. 11.30 w kościele Rafała Kalinowskiego przy ul. Sobieskoego 37 w Elblagu odbędzie się Msza Św. za zmarłego lekarza
Błąd w druku na Żeromskiego pracował od 1976 ponieważ 22 lipca 1976r odbierał poród mojego syna
Człowiek,który lubił porządek i fachowiec w wyuczonej dziedzinie. Opiekę nad pacjentem zawsze odbierał osobiście. Był otwarty i pomocny. Szanowany przez sąsiadów dzielnicy.
Człowiek przepracował czterdzieści parę lat, a emeryturę brał marne kilka. Piękny system! A to i tak szczęściarz, że dożył.
Pan doktor M.Prus, przyjął na świat trójkę moich dzieci, a także po latach trójkę moich wnucząt... Wszyscy zdrowi..,, Dziękujemy..!!!
21 01 1973 odbierał poród mojego syna w szpitalu na Żeromskiego
kapitalny człowiek i wybitny lekarz .Spoczywaj w Ciszy..
W imieniu naszej mamy i własnym, pragniemy bardzo pięknie podziękować wszystkim za tak licznie płynące kondolencje i wyrazy Państwa szacunku. W tej smutnej chwili, każde ciepłe słowo na temat naszego Ojca powoduje, że żałoba po Nim staje się nieco lżejsza do zniesienia, a nasze serca wypełniają się wielką dumą. Wiele z Państwa wspomnień daje nam świadectwo, że nie tylko dla nas był On inspiracją, wparciem i niezwykle ważną osobą w życiu. Dziękujemy. Adam i Stanisław Prus, synowie.
serdeczne wyrazy współczucia dla Rodziny, super lekarz i wspaniały człowiek poza szpitalem i przychodnią, np. w Bogaczewie, gdzie odpoczywał i był dla wszystkich sąsiadów miły i serdeczny, kochał zwierzęta, więc musiał być Dobrym Człowiekiem!!!
Jest mi bardzo przykro.Do dzisiaj pamiętam jak w czerwcu 1979r.,kiedy rodziłam syna udzielił mi uzasadnionej uwagi. Wyrazy serdecznego współczucia dla osób, które Pan Marek pozostawił w wielkim żalu. Tak bardzo jest mi przykro. To był wspaniały lekarz.
podobno nazywali go "wielka łapa", ale to dlatego w jaki sposób robił badania.