Pamiętam Go jako ciepłego ojca dwóch chłopców i odważnego sąsiada ( nie odpuszczał łobuzerce w dzielnicy, jak inni dorośli udający ,że chamstwa nie widzą). I nie "boczył się", gdy jako pacjentka "porodówki" ( 1978) korzystałam z prysznica dla personelu, bo akurat trwał... miesięczny remont łazienki pacjentek...
Sympatyczny, jowialny nieco ale profesjonalny i życzliwy ludziom lekarz. Naprawdę żal ! Współczujemy cała rodziną.
Dramat naszych przyjaciół, ale także i nasz. Z Markiem wiele lat temu temu chodziliśmy do szkoły podstawowej nr 7 ( Browarna-Robotnicza), potem spotkaliśmy się w I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego. Po maturze drogi się nieco rozeszły; spotkaliśmy się , gdy Marek odbywał w swojej drodze zawodowej służbę oficera-lekarza. Potem były moje "zielone garnizony" , powrót , i dosyć częste kontakty. Zjazdy, spotkania koleżeńskie ( na biurku stoi wspólne zdjęcie rocznika) , i okazjonalnie. Nie tak dawno- widzieliśmy się ostatni raz. Wspominam Jego poczucie humoru: niezależnie od sytuacji i otoczenia, maszerował wojskowym krokiem i meldował się. Sentymenty pozostały. Haniu z Synami- jeszcze raz nasze wyrazy współczucia.
Odszedł na wieczny dyżur ceniony i oddany lekarz, człowiek o wielkim sercu.
Dziękuje za opieke -Wdzięczna pacjentka.
Serdeczne wyrazy współczucia dla Rodziny.
Pogrzeb na Cmentarzu Agrykola o 13.00, wcześniej o 11.30 Msza w kościele Rafała Kalinowskiego ul. Sobieskiego 37
Pogrzeb w czwartek 3.11.2016 o 13.00- cmentarz Agrykola, o 11.30 Msza w kościele Rafała Kalinowskiego przy ul. Sobieskiego 37
Pamiętam Go jako ciepłego ojca dwóch chłopców i odważnego sąsiada ( nie odpuszczał łobuzerce w dzielnicy, jak inni dorośli udający ,że chamstwa nie widzą). I nie "boczył się", gdy jako pacjentka "porodówki" ( 1978) korzystałam z prysznica dla personelu, bo akurat trwał... miesięczny remont łazienki pacjentek... Sympatyczny, jowialny nieco ale profesjonalny i życzliwy ludziom lekarz. Naprawdę żal ! Współczujemy cała rodziną.
Dramat naszych przyjaciół, ale także i nasz. Z Markiem wiele lat temu temu chodziliśmy do szkoły podstawowej nr 7 ( Browarna-Robotnicza), potem spotkaliśmy się w I Liceum Ogólnokształcącym im. Juliusza Słowackiego. Po maturze drogi się nieco rozeszły; spotkaliśmy się , gdy Marek odbywał w swojej drodze zawodowej służbę oficera-lekarza. Potem były moje "zielone garnizony" , powrót , i dosyć częste kontakty. Zjazdy, spotkania koleżeńskie ( na biurku stoi wspólne zdjęcie rocznika) , i okazjonalnie. Nie tak dawno- widzieliśmy się ostatni raz. Wspominam Jego poczucie humoru: niezależnie od sytuacji i otoczenia, maszerował wojskowym krokiem i meldował się. Sentymenty pozostały. Haniu z Synami- jeszcze raz nasze wyrazy współczucia.
Wyrazy współczucia dla Rodziny
Odszedł na wieczny dyżur ceniony i oddany lekarz, człowiek o wielkim sercu. Dziękuje za opieke -Wdzięczna pacjentka. Serdeczne wyrazy współczucia dla Rodziny.
Służyłem z Markiem w. Wojsku. W Malborku w1977 roku super gościu spoczywaj w poko ju