O tym właśnie będą debatowali w środę uczestnicy debaty budżetowej. Jak już wiadomo stan finansów Elbląga pozostawia wiele do życzenia. Dziura budżetowa sięga 60 mln zł. Prysł mit historycznego budżetu miasta na rok 2010. Teraz nadchodzą ciężkie czasy na rok 2011. Na pewno potrzebne będą poważne cięcia finansowe.
W środę o godz. 12.00 rozpocznie się debata budżetowa. Radni miejscy będą mogli dyskutować na temat stanu finansów Elbląga przez planowaną na 25 lutego br. sesją budżetową. A jest o czym dyskutować. Projekt budżetu na 2011 r., przygotowany jeszcze przez ekipę prezydenta Henryka Słoniny, trzeba mocno pociąć. Na pewno zaś wypadną z realizacji niektóre, zakładane inwestycje. Ostrożne szacunki wskazują, że zakładane dochody budżetowe w 2011 r. będą niższe o 30 mln zł. To niesie ze sobą cięcia w wydatkach miasta o kwotę 20 mln zł. Te oszczędności są powodem większej, niż wcześniej zakładano, dziury budżetowej. Niedobór w kasie miasta to na dziś około 60 mln zł.
- To ciężkie czasy dla miasta – usłyszeliśmy od jednego z radnych PO. – Musimy zacząć zaciskanie pasa. Prezydent sięga też po doradców, aby próbowali ratować co się da. Nie ma co kryć, że poprzedni prezydent zostawił nam tu niezły bigos, o którym nie wiedzieliśmy, a musimy się z tym uporać.
Opozycja z PiS jest zaniepokojona zapowiadanymi cięciami i odłożeniem wielu inwestycji – budowa obwodnicy wschodniej, modernizacja drogi 503, brak kontynuacji termomodernizacji elbląskich szkół. Sojusz Lewicy Demokratycznej również nie jest zachwycony potrzebą cięć budżetowych. Jednak radni SLD mówią, że będą o tych sprawach rozmawiali z prezydentem i jeśli okaże się, że nie ma finansowych możliwości realizacji pewnych inwestycji, to zgodzą się z prezydentem. Na pewno podczas debaty będzie gorąco.
- Omawiamy każdą inwestycję, każdą decyzję poprzednich władz miasta. Niestety wiele podjętych było pochopnie. Choćby budowa bloku ETBS na Modrzewinie, do którego droga oraz doprowadzenie niezbędnych mediów kosztować miała miasto 7,5 miliona złotych. Zrezygnowaliśmy z tej inwestycji. Towarzystwu zaproponowaliśmy dziś inne lokalizacje, w mieście, tak by osoby chętne nie mieszkały „na pustyni” – mówi prezydent Grzegorz Nowaczyk.
Fatalnie zaplanowane zostały inwestycje związane z termomodernizacją szkół. Nie zagwarantowano w budżecie kilkunastu milionów złotych. Dziś władze miasta wystąpiły do prezesa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska z propozycją rozłożenia tych inwestycji na etapy.
- Potężny wzrost kosztów wynika przede wszystkim z fatalnego stanu obiektów oświatowych. Zgodnie z wytycznymi tylko koszty dotyczące bezpośrednio termomodernizacji są refundowane ze środków unijnych, zaś pozostałe są niekwalifikowane. Powoduje to wzrost kosztów inwestycji o kilka milionów złotych, które miasto musi ponieść ze środków własnych. Jest to praktycznie niemożliwe do zrealizowania w zaplanowanym wcześniej terminie, tj. w roku 2011 – mówi Rafał Kućmański Naczelnik Wydziału Strategii i Projektów Unijnych.
Budżet miasta jest zbyt mocno obciążony wydatkami na oświatę.
- Najważniejsze braki rzeczywiście dotyczą oświaty. Oprócz termomodernizacji w tym roku jest to kwota ponad 8,5 miliona złotych. Największy deficyt to ponad 2 miliony złotych z tytułu wypłaty jednorazowego dodatku uzupełniającego dla nauczycieli. Oczywiście te pieniądze wypłaciliśmy, choć wcześniej nie były one ujęte w budżecie, tym samym dziura w budżecie się powiększyła – dodaje Rozalia Grynis, zastępca Skarbnika Miasta.
Pieniędzy brakuje też, m.in. na zabezpieczenie odszkodowań dotyczących wykupu gruntów w związku z przebudową drogi 503 (ok. 1,5 miliona złotych), na zimowe utrzymanie dróg (ok. 1,5 miliona złotych), na pokrycie ulg biletowych uprawnionych elblążan (ok. 2 milionów złotych).
Aby załatać budżet miasto ma kilka możliwości, m.in.: rozłożenie finansowania inwestycji na następne lata, rezygnacja z inwestycji, przesunięcia pieniędzy wewnątrz budżetu między paragrafami. Jaką trudną decyzję podejmą władze miasta?
- W ostateczności myślimy o zaciągnięciu kredytu bądź emisji papierów dłużnych. Najważniejsza jednak, w związku z tak trudną sytuacją, będzie reorganizacja samorządu miejskiego – Urzędu Miejskiego, szkół, jednostek kultury, spółek komunalnych – zapowiedział Grzegorz Nowaczyk.
Niedziela, 26.01.2025, Imieniny: Paulina, Wanda, Tytus
Nie masz konta?
Zarejestruj się »
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
jak radni poprzedniej kadencji razem z prezydentem slonina narobili balaganu to chyba jest prokuratura zeby tym panstwu dobrac sie do tylkow brali pieniadze to teraz powinni za to odpowiedziec najlepiej brac kase i za nic nie odpowiadac a do tomiego nie pisz gosciu glupot bo w radzie byli nie tylko z PO byli takze z PISU itez brali kase
W przypadku opcji kredytu lub papierów dlużnych radni powinni od razu wskazać przyszłe dochody z ktorych zostana one spłacone lub wykupione.Inwestycje bez pokrycia jak sie okazało planowała poprzednia ekipa, kredyty bez pokrycia planuje planować akktualna pokrycia. Czy Strzelec powstrzyma Turleja?
Pytanie jest inne. Czy Strzelec zatrzyma bezsensowne inwestycje w Olimpię Elbląg i wizje stadionowe?
Lubie czasem dzięki internetowi zajrzec na sąsiedzkie strony. Gazeta Olsztyńska podaje, że deficyt budżetowy Olsztyna wyniesie w 2011 roku 84,5 mln zł., zadłużenie 43% w stosunku do dochodu, a całkowity dług miasta 330 mln zł. Co na to prezydent Grzymowicz? - Inwestowac i jeszcze raz inwestowac, nawet kosztem kultury i sportu! Budowac infrastrukturę, która przyciągnie dużych i mniejszych inwestorów, a oni dadzą podatki i pracę. Skąd wiec w Elblągu panika i lament? No, trzeba tez uczciwie powiedziec, że Olsztyn ma ok. 900 mln budżet, czyli ok. dwa razy większy od Elbląga. Ale z kolei kto powiedział kandydatom na prezydenta czy radnych w pażdzierniku ub. r., że będzie łatwo? Nie wystarczyło zdetronizowac Henryka Sędziwego. Okazuje się, że teraz trzeba nawet jego pomysły kontynuowac, chocby wydawały się beznadziejne. A do tego trzeba podołac temu aby do 2014 roku nie rozmienic Elbląga na drobne i nie pozwolic miastu zamienic sie w Pasłęk albo Nowy Dwór Gdański. A to juz nie jest takie proste, lekkie i przyjemne...
Inwestorów to miała (cytuję z pamieci ) przyciagnąć: Modrzewina. Specjalna Strefa Ekonomiczna Park Technologiczny Instytut Informatyki na PWSZ Port Elbląski Na co teraz wydamy kolejne miliony ? Może Tubylec napisze jak to zrobił Olsztyn.Czym i jakich inwestorów ściagnał.
Może zechciałby Pan, Panie Rex osobiscie kliknąc na stronę Gazeta Olsztyńska i uprzejmie przeczytac całośc tego, co ja znalazłem i Panu podałem we fragmencie na tacy? Ja nie jestem rzecznikiem Zarządu I Rady Miasta Olsztyn.
Najważniejsze, by inwestować, niezależnie od tego, że jest deficyt. Jeśli miasto ma się rozwijać, trzeba się zapożyczać. Deficyt kontrolować, przeanalizować i skorygować pewne projekty, ale inwestować, inwestować, jeszcze raz inwestować. Bez tego Elbląg nie sprawi sobie znaków rozpoznawalnych i unikalnych. Czymś musimy się wyróżniać, aby przyciągać biznes i turystów. Jest tyle możliwości i pomysłów płynących od internautó, że warto naprawdę się nad nimi zastanowić i w czyn przeoblec.
Komentarz zablokowany z powodu naruszenia regulaminu!
Dziwię się politykom w Elblągu że pozwalają na to by pieniądze z podatków szły do olsztyna .Prosty przykład Elbląskie firmy rejestrują pojazdy w olsztynie bo mają rejestracje NO i podatki tam idą a ulice niszczą w Elblągu.Tak samo robią Elblążanie prywatni właściciele TO SĄ OLSZTYNIOKI NIE ELBLĄŻANIE!!! Następną sprawą olsztyn ma dwa razy większy budżet jak Elbląg to dziwne a jaki oni mają przemysł mamy tyle samo mieszkańców.Jeśli dalej tak będzie to nie zdziwię się jak będzie wykopany rów oddzielający Elbląg i olsztyn.PRECZ Z olsztynem w takim razie!!!!.Inwestorzy chcą budować w Elblągu tylko dajcie im to robić a nie ciągłe dyskusje i referenda PO CO NA CO CZAS UCIEKA A KASY W RATUSZU BRAK.