Nasz czytelnik robił zakupy w sklepie E. Leclerc. Wchodząc do obiektu, oddał torbę do przechowalni. Kiedy chciał odebrać swoje rzeczy, okazało się, iż jego torba została wydana przez pomyłkę innej osobie. Dla Pana Jana zaczęły się wtedy duże problemy.
- W sobotę, po pracy, robiłem zakupy w sklepie E Leclerc w Elblągu, w godzinach 15.30-16.30. Zanim wszedłem do hali głównej pozostawiłem w punkcie servis swoją torbę -dyplomatkę. Otrzymałem od pracownicy sklepu numerek za oddane do depozytu mienie – mówi nasz czytelnik. - Po dokonaniu zakupów udałem sie ponownie do punktu servis po odbiór pozostawionej tam teczki. Wręczyłem tej samej pracownicy numerek, a ona oświadczyła mi, że wydała moją torbę omyłkowo innej osobie.
Dalej nastąpiła całą akcja: wezwano kierownika ochrony sklepu, który po wysłuchaniu skargi naszego czytelnika na zaistniałą sytuację poinformował Komendę Policji w Elblągu.
– Policja wezwała mnie do siebie, na miejscu, udzieliłem pisemnych wyjaśnień. Jednocześnie szef ochrony polecił swojemu pracownikowi zabezpieczyć materiał z monitoringu sklepu, który miał być dostarczony na Komendę Policji i dołączony do sprawy, która to sprawa "nabierze toku" na Komendzie Policji w poniedziałek – mówi nasz czytelnik. - Ja, ze swej strony zamierzam złożyć formalną skargę, informując o tej sprawie, na piśmie, do dyrekcji E. Leclerc w Elblągu z kopią do centrali E. Leclerc w Warszawie. Na moje prośby o kontakt z kierownictwem sklepu w czasie "zaistniałej sytuacji" otrzymywałem odpowiedź negatywną tak od Pani z punktu informacji w sklepie, jak i szefa ochrony. W torbie znajdowały się bardzo ważne dokumenty osobiste (m.in. Legitymacja Ubezpieczeniowa, Książeczka RUM-owska, notesy z adresami i telenumerami, rozliczenie za zużytą wodę ze Spółdzielni „Zrzeszeni” z podaniem wysokości opłaty czynszu obowiązującej od 1.02.2011, i inne). Z dokumentów tych łatwo się zorientować, kto jest właścicielem teczki i pod jakim adresem mieszka. Jeśli chodzi o dokumenty służbowe to znajdowały się w teczce 3 karty płatnicze wraz z pin kodami, jakie mi firma zapewniła W czasie prowadzonych rozmów tak w sklepie E. Leclerc, jak i na Komendzie Policji próbowałem "zablokować" dostęp do tych kart. Co do 2 kart udzielono mi informacji telefonicznie, że zostają zablokowane w momencie zakończenia tych rozmów. Teraz pozostaje mi oczekiwać dalszego toku sprawy - tak na Komendzie Policji jak i w Sklepie E. Leclerc.
Próbowaliśmy całą sytuację wyjaśnić w sklepie E. Leclerc w Elblągu. Udało nam się chwilę porozmawiać z dyrektor obiektu Natalią Kwapiszewską.
- Wiem, że taka sprawa miała miejsce w sobotę i jest wyjaśniana – mówi Natalia Kwapiszewska. – Mamy monitoring sklepu i wiemy, kto wszedł w posiadanie torby naszego klienta. Klient zresztą też to wie. Na pozostałe pytania odpowiemy na piśmie.
Chcieliśmy bowiem wiedzieć, czy tego typu sytuację zdarzają się w sklepie częściej i jak to możliwe, że pracownik punktu servis mógł pomylić numerki, wydając komuś rzeczy pozostawione w przechowalni.
- Zwracam się do osoby, która w sobotę odebrała moje rzeczy o zwrot bezcennych dla mnie dokumentów osobistych – mówi nasz czytelnik. – Moje dane adresowe są w tych dokumentach.
Elbląska Policja potwierdza, że taka sprawa miała miejsce w sklepie E. Leclerc. Trwają czynności śledcze w celu wyjaśnienia zaistniałych okoliczności zniknięcia torby naszego czytelnika.
- Podejrzewamy, że to był tzw. czeski błąd związany z podobnymi numerami szafek w sklepie – mówi mł. aspirant Krzysztof Nowacki z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Jesteśmy w posiadaniu nagrania z monitoringu sklepu i znamy wygląd osoby, która tą teczkę odebrała. Jej zatrzymanie to tylko kwestia czasu.
Tu jednak elbląscy policjanci apelują do „znalazcy” teczki.
- Jeśli ten mężczyzna zgłosi się na Komendę Policji i odda rzeczy poszkodowanego, nie wyciągniemy wobec niego żadnych konsekwencji karnych. Zakładamy, że też mógł to zrobić przez roztargnienie – mówi mł. asp. Krzysztof Nowacki. – Jeśli jednak tego nie uczyni, będzie odpowiadał za przywłaszczenie cudzego mienia. Wtedy grozi mu kara nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
Natomiast poszkodowany klient może domagać się odszkodowania od sklepu, w którego punkcie przechowywania rzeczy pozostawił swoją teczkę i już jej nie odzyskał.
co za bzdury, jak moze czlowiek odpowiadac za przywlaszczenie mienia skoro te mienie wydala mu pracownica serwisu? dlaczego nic nie wspomniano o konsekwencjach dla pracownicy? gdyby sie nie pomylila to nie byloby sprawy, teraz czlowiek z nie swojej winy zapewne obawia sie kary do trzech lat pozbawienia wolnosci, parodia
A jak można nie poznać, że dostało się nie swoją torbę? To chyba też świadczy o tej osobie co wzięła cudzą rzecz
Strach zostawiać tam cenne rzeczy ,a kierownik ochrony to bezmyślny grubas który nie pilnuje sklepu tylko patrzy żeby jego pracownicy nie gadali ze sobą podczas pracy.bardzo lubię ten sklep
Ja 2 lata temu tez mialam podobna sytuacje. Robilam zakupy z sklepie odzizowym "aga" tupilam sporo ciuchow spodnie,bluzki bluzeczki no i bluze a wiec byo rzeczy bardzo sporo,noi po drodze zaszlam do E. Leclerc i te ciuchy zostawilam w przechowywalni. Gdy zrobiam zakupy odebralam rzeczy w tej przechowywalnie. Co do czego w domu zauwazylam ze nie ma tej bluzy ktora kosztowala prawie 80zl.Wiec sie ostro w kurzylam pojechalam spowrotem do sklepu ale kazdy umyl rece. A ta jedna bluze napewno przywlaszczya sobie ta pracownica ! No coz bylam stratna 80zl i od tamtej pory nie chodze do tego sklepu bo ten sklep nie jest godny zaufania. A ja teraz co gdzis cos zostawie sprawdzam wszystko :) pozdrawiam.
babo co ty mówisz a poco brał torbę jak nie byla jego ...myślał że kasa w niej jest .. idiotyzm ..a co do ochrony sklepu to są bezczelni wyzywaja sie i klną przy klientach banda idiotów pozwalniac patałachów jak nie umieją pracy uszanowac ...
W tych sklepach w Elblągu to powinny być ustawione szafki na kluczyk i po problemie ale szafki które pomieszczą teczkę czy dużą torbę bo w innych sklepach są ale małe i ciasne na pozostawienie rzeczy.Właśnie w tym sklepie jest miejsce by postawić takie szafki a nie kramy i budki .Ochrona i tak pilnuje to by włamań do szafek nie było do tego monitoring .Dyrekcje niech myśli a nie czeka na problemy.Mogliście przewidzieć taką sytuację a pracownicy i tak mają urwanie głowy szafki rozwiążą problem tylko postawcie ich sporo.Kiedy nastąpią zmiany w Leclerc.Kaufland,Carfour i podobnych,mowa o szafkach.
W tym sklepie często dochodzi do kradzieży
a kto trzyna karty z pinami.....ha ha ha
W Elblągu to pikuś w olsztynie jak pokazała TV klienci surowe mięso jedzą to dopiero pierwotni ludzie i chcą być wzorem i przykładem na całe województwo.
Czy zaistniała sytuacja jest na tyle ważna, żeby się nią aż tak podniecać i zajmować. Ludzie... Kobieta z punktu informacji popełniła błąd. Może była zmęczona (pewnie stała tam od rana, a w sobotę sporo ludzi jest w takim sklepie), może źle się czuła, Różne powody mogą być. Mogło się zdarzyć, każdy się czasem głupio myli. Co innego osoba, która wzięła tą aktówkę. Nie wierzę, że się nie zorientowała. A co do samego poszkodowanego - składanie skargi - bez komentarza. A swoją drogą 3 karty wraz z kodami PIN - po prostu nie wierzę, że ktoś jest taki ... jedno słowo się ciśnie, ale użyję innego - nierozsądny. Pewnie nie było żadnych kart. Odszkodowanie się marzy :) Poza tym takie dokumenty zostawia się w domu albo trzyma przy sobie, a nie do przechowalni w hipermarkecie oddaje. Smierdzi to trochę.