W poniedziałek na teren województwa pomorskiego w tym także do Nowego Dworu Gdańskiego dotarła już wielka woda. Aktualna sytuacja zagrożenia powodziowego ze strony rzeki Wisły ulega powolnej poprawie. Poziom wody na Wiśle (Gdańska Głowa) obniża się. Z godziny 7:00 wynosi 920 cm – w ciągu 10 godzin woda opadła o 18 cm. Przekroczenie stanu alarmowego wynosi 110 cm. Prawy wał rz. Wisły jest całodobowo monitorowany. Jak wskazuje Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim mł. bryg. Krzysztof Ostasz bezpośrednim zagrożeniem nie jest poziom wody, ale to jak długo ta woda będzie utrzymywała się w korycie rzeki.
W poniedziałek pracownicy Urzędu Miejskiego kolportowali na terenie Nowego Dworu Gdańskiego ulotki informacyjne tej treści: władze zalecają przygotowanie dokumentów, wody, żywności i leków oraz przyszykowanie się do wyjazdu własnymi pojazdami w wypadku ogłoszenia nakazu opuszczenia miejsc zamieszkania. Tym, którzy nie posiadają aut, wyznaczono punkty zborne, skąd będą odbierani autobusami. Ulotki te wzbudziły spory niepokój.
Ludzie źle odczytali te informacje - mówi jeden z mieszkańców. - Myśleli, że trzeba ewakuować się natychmiast, pojawiły się plotki o celowym przerwaniu wałów. Ze sklepów zniknęły zapasy wody i chleba. Jak twierdzi Zbigniew Piórkowski, nowodworski starosta i szef Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w powiecie nowodworskim, ulotki miały przygotować mieszkańców do ewentualnej ewakuacji. - W naszym przypadku zagrożenie dotyczy około 12 tysięcy ludzi - informuje. - Chodziło też o informację zwrotną, ile osób deklaruje zgodę na ewakuację.
Na razie poziom wody opada, ale sytuacja ciągle jest niebezpieczna
-Obserwujemy cały czas falę kulminacyjną, która do nas dotarła, poziom wody sprzed dwóch godzin wyniósł na wiśle 949 cm, jest to poziom, który utrzymuje się od godzin porannych i nie wzrasta, Zatem poziom wody nie powinien się już podnieść. Zagrożenie spowodowane jest nie wysokością wody, a tym jak długo ta woda będzie się utrzymywała w korycie rzeki. Jeżeli woda spadnie poniżej stany ostrzegawczego to nie ma zagrożenia, i teraz w zależności od tego, jak długo ta woda będzie stała to zagrożenie wzrasta. Patrolujemy całą długość wałów, jest on podzielony na odcinku dwukilometrowe, cały czas będziemy monitorować czy przecieki pod koroną wałów na wale są groźne czy nie – mówi wczoraj wieczorem Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Gdańskim mł. bryg. Krzysztof Ostasz.
- Zabezpieczyliśmy prewencyjnie GPZ w Nowym Dworze Gdańskim, jest to jedyne źródło prądu na cały powiat. Wykonaliśmy bardzo dużo pracy, będziemy stale to monitorować. Jeżeli zagrożenie wzrośnie to na pewno będziemy o tym informować społeczeństwo oraz media. Na razie jednak nie zwiększa się niebezpieczeństwo – wskazał Komendant Krzysztof Ostasz.
Mieszkańcy pobliskich miejscowości nie obawiają się zalania
- Mieszkam tyle lat w Ostaszewie i widziałem większą wodę. Wały są tak solidne, że tu nie powinno nas zalać. Nie jest prawdą, że mają wysadzać wały bo inaczej zalało by nas doszczętnie i poszło by aż na Malbork. Ja się nie obawiam, ale mieszkańcy inni się pakują i przygotowują worki z piaskiem – mówił Pan Mieczysław mieszkaniec Ostaszewa.
- Czujemy się bezpieczni, wały są mocne i nic nam nie zagraża- mówili mieszkańcy Mikoszewa.
Zdjęcia i montaż: Mateusz Milanowski, Redaktor: Rafał Kadłubowski
"Nie chce mowic kto tu sie zaworkowal", "Ksiadz?" hahahahaha:D:D:D To tego Pana wyswieci z ambony ten czcigodny ksiadz:D
teraz ten mowca ma u ksiedza przechlapane na pewno zrzuci go z ambony