Czy decyzja o likwidacji 11 etatów w elbląskiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie to zemsta władz województwa na Elblągu? Na to wygląda, przynajmniej w przypadku tej decyzji wojewody Mariana Podziewskiego. Tak też sugeruje prezydent Elbląga Henryk Słonina. Miasto stołeczne naszego województwa nie ma zamiaru dzielić się władzą z Elblągiem. Czy oznacz to, że nasze miasto wejdzie na „ścieżkę wojenną” przeciwko Olsztynowi?
Nikt już nie wraca do pomysłu, aby w Elblągu była siedziba Sejmiku Województwa Warmińsko- Mazurskiego. Nikt nie kruszy kopii o przeniesienie do Elbląga siedziby Urzędu Marszałkowskiego. Za to stopniowo Olsztyn pozbawia nasze miasto rangi drugiego ośrodka miejskiego i decyzyjnego w województwie. Kolejny cios to zamiar likwidacji 11 etatów w elbląskiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie. Pracownicom postawiono ultimatum – albo przeniosą się do pracy do Olsztyna, albo w ogóle stracą pracę. Zrozpaczone kobiety zwróciły się o pomoc do elbląskiego regionu NSZZ Solidarność, a jej szef – Mirosław Kozłowski – zaapelował o pomoc do prezydenta Elbląga Henryka Słoniny.
Na odpowiedź prezydenta nie trzeba było długo czekać. Jak się okazało już 27 listopada br. prezydent miasta wystosował pismo do wojewody, ostro protestując przeciwko likwidacji 11 stanowisk w elbląskiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie. Prezydent przypomniał w piśmie wojewodzie, że Elbląg nigdy nie pogodził się z utratą statusu miasta wojewódzkiego. Do tego ogromna większość elblążan opowiedziała się w referendum za włączeniem miasta do województwa pomorskiego.
- Jednym ze sposobów załagodzenia niezadowolonych elblążan miało być właśnie zachowanie w mieście delegatury wojewódzkiego organu urzędu administracji rządowej, placówek o charakterze filialnym innych organów administracji publicznej stopnia wojewódzkiego, a także wprowadzenie tzw. programu osłonowego, który jak wiadomo nie został w pełni wdrożony – pisze prezydent Elbląga Henryk Słonina.
Prezydent przyznaje, że chociaż w Elblągu utworzono placówki filialne urzędu wojewódzkiego i marszałkowskiego, to jednak nie zadowala to elblążan. Jak pisze Henryk Słonina, mieszkańcy naszego miasta cały czas przywołują przykład województwa lubuskiego czy kujawsko-pomorskiego, gdzie władza wojewódzka została rozdzielona pomiędzy Gorzowem, Zieloną Górą, Bydgoszczą i Toruniem.
- Opiniotwórcze środowiska Elbląga bardzo krytycznie oceniają fakt, że w Olsztynie skupiono pełnię najważniejszych siedzib urzędów administracji publicznej i instytucji o zasięgu wojewódzkim. Elblążanie zaś do dziś stawiają istotne pytanie, czy rzeczywiście siedziby tych podmiotów muszą znajdować się w Olsztynie. Jestem przekonany, że szereg z nich powinno być zlokalizowanych właśnie w Elblągu, o co od lat bez powodzenia zabiegamy – pisze prezydent Henryk Słonina. – Tymczasem dziś obserwujemy trend wręcz odwrotny, niestety skutkujący sukcesywnym ograniczaniem w naszym mieście ilości placówek szeroko rozumianej administracji.
Prezydent Elbląga wskazuje, że decyzja o likwidacji 11 etatów w elbląskiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie to przykład dalszej marginalizacji znaczenia Elbląga. Henryk Słonina wprost wskazuje, że propozycja wojewody, aby te kobiety dojeżdżały do pracy w Olsztynie, jest tylko pozorna.
- Żadna z nich w dłuższej perspektywie nie wytrzyma – zarówno fizycznie jak i ekonomicznie – codziennych podróży do odległego Olsztyna – pisze prezydent Henryk Słonina.
Dodaje, że decyzja wojewody osłabi tutejszy rynek pracy oraz doprowadzi do powstania głębokiego dysonansu pomiędzy mieszkańcami Elbląga a władzami województwa. Henryk Słonina zwraca również uwagę, że nie ma żadnych merytorycznych przesłanek, aby w elbląskiej delegaturze Urzędu Wojewódzkiego likwidować te 11 etatów. Zwłaszcza, że do tej pory nasza placówka dobrze wywiązywała się z obsługi problematyki ogólnowojewódzkich mandatów karnych.
- W Elblągu zastanawiamy się, jaka jest realna polityka władz wojewódzkich w stosunku do drugiego pod względem potencjału gospodarczego i ludzkiego ośrodka miejskiego – pisze prezydent Słonina. – Zadajemy sobie również pytanie czy ma ona polegać wyłącznie na sukcesywnej marginalizacji ponad 120-tysięcznego miasta i czy nie jest przypadkiem formą swoistej represji wobec jej niepokornych obywateli. Osobiście uważam, że decyzja wojewody przyniesie więcej szkód niż pożytku.
O tym problemie pisaliśmy w artykule pt.: „Albo Olsztyn albo bezrobocie”.
11 pracownic elbląskiej delegatury Urzędu Wojewódzkiego w Elblągu ma poważny dylemat. Albo będą pracowały w Olsztynie, albo stracą pracę. Kobiety wskazują, że przy tak niskich zarobkach codzienne dojazdy mijają się z sensem pracy. Dodatkowo dochodzi czas, jaki trzeba spędzić na dojazdach. Elbląski region NSZZ Solidarność postanowił interweniować w ich sprawie.
- 23 listopada br. pracownicom Wydziału Finansów i Budżetu Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego w Olsztynie, Delegatura w Elblągu, wręczono wypowiedzenia warunków pracy. Od 1 marca przyszłego roku 11 kobiet ma dojeżdżać do pracy w Olsztynie. Jeżeli nie zdecydują się na proponowane warunki z dniem 28 lutego stracą zatrudnienie – mówi Mirosław Kozłowski, przewodniczący NSZZ Solidarność regionu elbląskiego.
Kobiety przekonują, że obszarem działania ich komórki – samodzielnych stanowisk pracy do spraw kompleksowej obsługi mandatów karnych jest teren całego województwa i nie ma znaczenia czy mieści się ona w Elblągu czy w stolicy województwa.
Czekamy na odpowiedź wojewody Mariana Podziewskiego w tej sprawie.
Panie prezydencie walcz pan o Elbląg... Nie dajmy się!!! Odkąd Olsztyn stał się naszym miastem wojewódzkim to zaczoł niszczyć struktórę Elbląga.
Panie prezydencie - to znalazles sobie temat pt"jak podlizac sie mieszkancom"
przecież od razu mogły iść do prezydenta, na pewno by pomogł, to niech im kozłowski załatwi pracę.
Żal i jeszcze raz żal...Niech nam wszystko zabierze Olsztyn i jeszcze ubezwłasnowolni...
Przykre,dlaczego teraz "władza"walczy o 11 miejsc pracy,a nie robiła tego o wiele wcześniej ,gdy likwidowano oddziały TPSA czy WAM w Elblągu ,a rzesze ludzi stawiano przed alternatywą Olsztyn ; Gdańsk lub na bruk.Czyżby dopiero teraz "władza" dostrzegała problem ?
To może niech napiszą do Premiera. W końcu Wojewoda jest przedstawicielem administracji rządowej w województwie. W sumie to i tak chyba gó...o da.
To co Słonina robił przez tyle lat aby do takich sytuacji nie dochodziło? NIC
Dlaczego nasi lokalni politycy nie walczą o przeniesienie części instytucji z łolsztyna do Elbląga i stworzenia takiego stanu rzeczy jak to jest w innych województwach postawmy ultimatum albo urzędy w Elblągu albo będziemy się starać o to by Elbląg przynależał do woj. Pomorskiego a nie do warmińsko-mazurskiej wiochy pozdrawiam wszystkich mieszkańców naszego miasta nie damy się!!!!!!!!!!!!!
nie mamy zadnych wojewodzkich instytucji przez nieudolnosc wladz miejskich. w woj. kujawsko-pomorskim Torun taki instytucje ma po polowie z Bydgoszcza
heniek to typowa s........... ukraińsko sowiecka.