Uczniowski Klub Sportowy „Tomita” działa w Elblągu od 1996 roku. Jako jedyny klub w Polsce otrzymał pozwolenie legendarnego trenera japońskiego Hiromi Tomity na używanie jego nazwiska w nazwie. Trenerem klubu od wielu lat jest Zbigniew Wołoszyn, jego wychowankowie osiągają wysokie wyniki sportowe, przyczyniając się tym samym do promowania naszego miasta zarówno w kraju jak i poza jego granicami. Elbląski Dziennik Internetowy info.elblag.pl postanowił objąć patronat nad klubem Tomita.
TOMITA Hiromi to legendarny trener japoński , który w latach siedemdziesiątych wprowadzał japońskie metody judo w Polsce. Był wychowawcą i trenerem wielu zawodników i trenerów : Antoniego Zajkowskiego – pierwszego polskiego medalisty olimpijskiego w judo, Mariana Tałaja – medalisty olimpijskiego oraz Janusz Pawłowskiego – medalisty olimpijskiego i wielu , wielu innych.
UKS „TOMITA” jako jedyny klub w Polsce otrzymał pozwolenie od Hiromi Tomity na używanie jego nazwiska w nazwie.
Korzenie Uczniowskiego Klubu Sportowego TOMITA sięgają roku 1996 kiedy to powstał Uczniowski Klub Sportowy WILKI. W skutek różnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu klubu UKS WILKI członkowie i rodzice postanowili dokonać zmian. Uczniowski Klub Sportowy TOMITA Elbląg powstał w dniu 11 października 1999 r jako kontynuator UKS WILKI. Tego dnia Uchwałą Walnego Zebrania dotychczasowy klub UKS WILKI został przekształcony w Uczniowski Klub Sportowy TOMITA Elbląg przy Szkole Podstawowej nr 1. Na tymże Walnym Zebraniu dokonano stosownych zmian w statucie klubu umożliwiającym rejestrację nowo powstałego klubu jako stowarzyszenia kultury fizycznej. Wybrano nowy Zarząd , na którego czele stanął Andrzej Soja – dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1.
W dniu 10 listopada 1999 r Stowarzyszenie Uczniowski Klub Sportowy TOMITA Elbląg został zarejestrowany w Ewidencji Uczniowskich Klubów Sportowych Urzędu Miejskiego w Elblągu pod numerem 13 w Dział A. Klub uzyskał osobowość prawną.
W dniu 28 września 2001 r , na skutek rezygnacji Andrzeja Soji z funkcji prezesa zarządu , odbyło się Walne Zebranie członków Klubu. Na zebraniu tym zmieniono siedzibę Klubu i przeniesiono ją do Szkoły Podstawowej nr 25 przy ul. Wyżynnej 3 w Elblągu. Szkoła Podstawowa nr 25 jest siedzibą Klubu do dzisiaj.
Trenerami klubu są Zbigniew Wołoszyn i Paweł Stoba. Uczestnicy podczas zajęć zdobywają wysoką sprawność fizyczną, uczą się dyscypliny, samodyscypliny i kontroli emocji. Uczą się też funkcjonowania w grupie i czerpią z tej umiejętności wiele radości. Zimą mogą spędzać czas na zimowiskach organizowanych przez klub, a latem na obozach.
Na wyjazdach spotykają się z judokami z całego kraju i świata, mają szansę na kontakt z największymi nazwiskami polskiego judo i innych dyscyplin sportowych. W tym roku młodzi adepci sztuki judo z Tomity mieli okazję trenować w Jakubowie z naszym wielkim olimpijczykiem Pawłem Nastulą, a w Starym Kaleńsku z wicemistrzynią olimpijską – Anetą Szczepańską. W Cetniewie trenowali z olimpijczykami: Robertem Krawczykiem i Przemysławem Matyjaszkiem czy legendą polskiego judo, dwukrotnym złotym olimpijskim medalistą, Waldemarem Legieniem.
Judo to znakomita alternatywa dla dzieci i młodzieży na spędzanie wolnego czasu, poprawę kondycji i sprawności fizycznej, funkcjonowanie w grupie rówieśniczej wolnej od nałogów i nudy.
Nasz serwis zdecydował się objąć patronat nad klubem. Wczoraj w siedzibie klubu podpisaliśmy porozumienia o współpracy z władzami Tomity. O działalności klubu, osiągnięciach i planach na przyszłość udało nam się porozmawiać z trenerem Zbigniewem Wołoszynem wielokrotnym złotym, srebrnym i brązowym medalistą Mistrzostw Wojska Polskiego w judo, nadal aktywnie startującym w zawodach i zdobywającym miejsca medalowe na arenie ogólnopolskiej.
Kiedy rozpoczęła się Pana przygoda z judo?
Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej w Braniewie trafiłem do klubu gdzie były dwie sekcje: piłki nożnej i judo. Bliższe okazało mi się judo, które towarzyszy mi do teraz.
Jak długo jest Pan trenerem?
Trenerem jestem od sześciu lat. Moja przygoda z judo zaczęła się jednak dużo wcześniej, bowiem od podstawowej szkoły trenowałem ten sport. Obecnie jest to moja pasja, na co dzień jestem żołnierzem zawodowym.
Wiem, że trenuje Pan kilka grup, co wiąże się z kilku godzinnymi treningami. Praca z dziećmi nie należy do najłatwiejszych czy miał Pan chwile słabości?
Tak pojawiały się takie chwile, kiedy prowadziłem wszystkie grupy, czyli począwszy od naboru, po grupę młodszą z dwuletnim staże, grupę średnią i najstarszą. Było wtedy ciężko, do tego dochodziły jeszcze zawody. Było ciężko ale udało się przebrnąć, ja lubię pracę z dziećmi. Teraz jest drugi trener więc radzimy sobie.
A czy znalazł się Pan kiedyś w sytuacji, w której musiał Pan wykorzystać swoje umiejętności?
Umiejętności które zawodnicy zdobywają pozwalają im skutecznie się obronić bądź też udzielić komuś pomocy w sytuacji zagrożenia. Ja kiedyś znalazłem się w sytuacji kiedy musiałem pomóc koledze, udało nam się uniknąć zagrożenia, nikomu też nic się nie stało. Trzeba zaznaczyć, że je uczę zawodników, że swoje umiejętności mają wykorzystywać w sporcie, a nie na ulicy.
W waszym klubie jest dużo zawodników. Czy judo cieszy się więc coraz większą popularnością?
W Polsce zarejestrowanych jest ponad tysiąc klubów z czego 400 startuje regularnie w Mistrzostwach Polski, zawodach, rankingach. Ale jest także coraz większa grupa ludzi, która trenują ten sport nie profesjonalnie, ale aby poprawić sylwetkę, kondycję, wytrzymałość.
A czy zaraża Pan rodzinę tym sportem?
Tak moja córka trenuje i mam nadzieję, że pójdzie w moje ślady bo jak do tej pory jeszcze nikt w mojej rodzinie nie trenował judo.
Czy bycie trenerem sprawia Panu satysfakcję?
Oczywiście. Dodatkowo satysfakcji dostarczają mi wyniki uzyskiwane na zawodach.
A czego możemy Panu i klubowi życzyć?
Myślę, że jak najlepszych wyników na zawodach, medali Mistrzostw Polski. Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś wyszkolić medalistę olimpijskiego. A tak przyziemnie to przydałaby nam się większa sala, i może jakiś dobry sponsor.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję.
Więcej informacji mozna uzyskać na stronie internetowej UKS "TOMITA" www.tomita-judo.pl/
I ani słowa o Włodku Krajewskim wieloletnim Prezesie i współtwórcy Klubu. I ani słowa o Mirku Sakowskim i Zbyszku Marszyckim , którzy tak na prawdę stworzyli ten Klub. I ani słowa o pierwszym trenerze Wieśku Chaberskim . Wszyscy powinni wiedzieć , że Trener Wołoszyn tego klubu nie stworzył.
Trener Wołoszyn to jest teraźniejszość klubu, jak długo trzeba jeszcze wielbić dawnych działaczy i trenerów żeby Cię zadowolić. Ci wszyscy Panowie, których zasługi tak chętnie wymieniasz odeszli z własnej woli, zostali pożegnani i koniec. Dziś są inni ludzie, którzy pracują dla klubu i dzieci, młodzieży w nim trenującej i czy to źle, że pojawiamy się w mediach, czy zawsze należy wspominać Pana Włodka oraz pozostałych? Chwała im za to co dobre, za to co złe przemilczymy, zapisali się w historii kluby dziś tą historię piszą inni i należy ich wspierać a nie dosrywać!
Wielbisz to Ty Wołoszyna. Ten artykuł to wstęp do współpracy klubu z info i przy takiej okazji wspomniano trochę historii ale pominięto kto tę historie tak na prawdę stworzył, a przecież można było zrobić ukłon w stronę historrii i teraźniejszości. I tyle. Odcinanie się od historii przypomina mi politykę PIS. Wszyscy wiemy jak to się kończy.
A może polityka SLD,PO myślałem, że jesteś kimś poważnym, szkoda na Ciebie czasu. Ale dla twojego zdrowia informuję, że wątek historyczny został zaczerpnięty ze strony TOMITY i jest dużym skrótem, jeśli ktokolwiek jest zainteresowany historią klubu powyżej jest link do strony i tam znajdzie komplet informacji. A jeśli chodzi o Zbyszka Wołoszyna to jest on kimś więcej niż trenerem, jest wychowawcą i dobrym człowiekiem i szkoda, że nie spotkałeś go na swojej drodze, może byłbyś kimś lepszym.
No tak zacytowano ale tylko te fragmenty, które wam PIS-iorom pasowały. Na temat Wołoszyna się nie wypowiadam i ani słowa do tej pory dobrego ani złego o nim nie napisałem, bo tak mi się wydawało że on nie był tematem polemiki . Ja tylko stwierdziłem fakt, że Trener Wołoszyn tego klubu nie stworzył - czyż to jest nieprawda?- , bo czytając artykuł ktoś nieobeznany w temacie mógł odnieść takie wrażenie. To zdaje sie Ty masz jakiś kompleks trenera Wołoszyna, że tak o nim piszesz.
POPapraniec się znalazł
No jeśli klub ma takich \\\"kulturalnych\\\" zwolenników jak \\\"ty\\\" to gratulacje.
Witam , czytając powyższe komentarze, zastawaniem się czy w tym wszystkim co niektórzy nie zatracają , przecież chodzi o dzieciaki i propagowanie sportu i super ,że w Elblągu są rodzice którzy myślą o swoich dzieciach i chcą coś zrobi dla nich zrobić , a jeśli chodzi o zasługi to uważam, że każdy kto włożył choć kropelkę swojego zaangażowania sam o tym wie , a osoby które są zainteresowane konkretnymi osobami zawsze mogą do nich dotrzeć , nazwiska są dostępne
Wreszcie jakiś głos rozsądku.Ważne ze coś się dzieje tu i teraz .Jak patrzę na te zdjęcia to aż rogal na twarzy robi się z radosci.Sama kiedyś trenowałam judo jakieś XX lat temu może , Zbyszka pamiętam jeszcze jako kolegę z treningów. Dobrze że jest koś taki kto propaguje sport ,wkłada w to sece i zaangażowanie.Takie postawy sa warte naśladowania .Sami zainteresowani wiedzą co skąd się wzięło i to nie powinno podlegać dyskusjom.Życze powodzenia w dalszej pracy i satysfakcji z wyników pracy.
No właśnie mi też się "rogal robi". Tylko aby mogły powstać te zdjęcia dzisiaj to ktoś wcześniej musiał wykonać dużo pracy. Bo klub sam sie nie stworzył, bo ktoś miał pomysł aby patronem był Tomita i to przeprowadził ( Włodek i Wiesiek), bo ktoś od zera zbudował to co teraz tak dobrze funkcjonuje ( Zbyszek, Mirek) i o ukłon tym ludziom mi chodziło. Przypominam , że artykuł w INFO był napisany jako wstęp do współpracy i jeśli wspomniano historię klubu to ktoś ją u diabła tworzył. Czytelnicy info na pewno nie mają wiedzy i w większej części są ludźmi spoza sportu a judo w szczególności . Chodziło mi tylko o rzetelność wiedzy. Przeciętny czytelnik mógł odnieść wrażenie z artykłu, że Wołoszyn jest twórcą klubu a to przecież nieprawda. Tak więc w artykule wstępnym należała się chwała twórcom klubu i chwała obecnym działaczom. Pani Prezes i wszyscy działacze życzę wam aby tak dalej, ale nie zapominajcie o korzeniach.