Wczoraj wielu elblążan wzięło udział w obchodach Międzynarodowego Dnia Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem. Obejrzeli pokaz elbląskiej młodzieżowej grupy „Ignis Fatus”, który jak zwykle zrobił ogromne wrażenie. Elblążan interesowały także dokumenty związane z działalnością Ireny Sendler. Projekcja filmu „Dzieci Ireny Sendlerowej” przyciągnęła pond dwie trzecie sali kinowej. Niestety w punkcie programu, który wydawałby się najważniejszy, czyli w dyskusji, wzięła udział zaledwie garstka osób. A i sama dyskusja niewiele wniosła.
9 listopada obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Walki z Faszyzmem i Antysemityzmem , który ustanowiony został także jako dzień pamięci o wielkiej tragedii, wywołanej wybuchem nienawiści etnicznej. W nocy z 9 na 10 listopada 1938 r. na terenie ówczesnego państwa niemieckiego, w tym także Elbląga, bojówki nazistowskie zorganizowały masowe napady na sklepy, domy, świątynie oraz cmentarze żydowskie. Od szkła wybitych szyb dzień ten przeszedł do historii jako „Noc kryształowa”. Wydarzenie to było niestety tylko preludium do wielkiej tragedii jaka spaść miała w następnych latach na naród żydowski oraz wszystkie inne grupy, skazane przez hitlerowski reżim na zagładę.
Meritum obchodów odbyło się w sali kinowej Centrum Spotkań Europejskich „Światowid”. Tutaj odbyła się wystawa pamiątek związanych z życiem i działalnością Ireny Sendler, wyemitowano film pt. „Dzieci Ireny Sendlerowej”, a następnie podjęto dyskusję pn. „Antysemityzmu – czy to już tylko historia”. Choć pomysł i temat był trafiony to jak się okazało spotkanie wcale dyskusji nie przypominało.
Zabrakło osoby, która moderowałaby dyskusję przez a co za tym idzie zabrakło rozważań na temat relacji polsko-żydowskich. Było trochę o wspólnej historii tych narodów, o żydowskiej kulturze dzisiejszych relacjach między obydwoma narodami i trochę o stereotypach. Jedynym ciekawym punktem „dyskusji” była możliwość porozmawiania z przedstawicielami narodowości żydowskiej.
Sami organizatorzy po zebraniu listy obecności (która nie wiadomo komu i czemu miała służyć) byli zajęci głównie nerwowym spoglądaniem na zegarek. Spotkanie skończyło się jakby w połowie, bo organizator stwierdził, że „ze względu na ograniczenia czasowe” trzeba już kończyć.
Historii relacji polsko-żydowskich nie da się oddzielić na to co białe i czarne, bo pomiędzy tymi kolorami jest wiele odcieni. – powiedział serwisowi info.elblag.pl, Michał Rucki, przedstawiciel narodowości żydowskiej, który był obecny na spotkaniu. – Są sytuacje, o których bardzo trudno jest rozmawiać.
Wczorajsza dyskusja była kolejnym tego dowodem.
Fot. Michał Badurek
hm te 2/3 sali to chyba jak policzyć jeszcze kurtki, które leżały na fotelach - nie ma co strasznie "wiele" osób ;P
"przyciągnęła pond dwie trzecie sali " - pond - w leadzie
Arti - wg. przedstawiciela CSE Światowid było 250 osób. Szkoda że tylko ujawniasz sie on-line
gacek toś przygadał jak kocioł garnkowi ;P - dla mnie jest ważne to co widzą (a zdjęcie pokazuje dokładnie) nizto co ktoś sobie mocno zaokrąglił
portel pokazuje ze bylo wiecej ludzi
koleżanka była przed mniej więcej dwoma tygodniami na tym samym filmie ... wtedy na sali było AŻ 7 osób ...
Do "dla mnie jest ważne to co widzą (a zdjęcie pokazuje dokładnie)" - z kąd ten domysł że zdjęcie było robione w trakcie seansu, było ono zrobione chwile przed seansem, w momencie gdy spora grupa ludzi dopijała jeszcze kawę w kawiarni, kończyła papierosy, oglądała dyplomy i rozmawiała przed salą kinową.
heh no i widzę, że znów wróciła większa cenzura w komentarzach - eh szkoda słów...