Po publikacji, jaka ukazała się wczoraj na jednym z elbląskich portali internetowych pt. My odkrywamy. Inni korzystają, gdzie autor zarzuca elbląskim mediom, iż „kopiują” od nich teksty i nie podają źródła postanowiliśmy się odnieść do tematu.
Pan Edward Pukin w swoim tekście napisał - pomimo tego, że wszyscy jesteśmy konkurencją na elbląskim rynku mediów – trzeba uchylić czoła i zaznaczyć, że jednak te lub inne media coś już wcześniej pisały o sprawie. Czy to wstyd lub hańba, że inna gazeta lub radio poinformowało szybciej o jakimś zdarzeniu?
Dalej czytamy - my nie potrafimy opierać się na cudzej pracy, bo to nie przystoi. Nie potrafimy przypisywać sobie zasług z pracy i publikować przeredagowanych "niusów" "zerżniętych" prawie żywcem od konkurencji i... jesteśmy z tego dumni.
Postanowiliśmy odnieść się do argumentów poruszanych przez dziennikarza konkurencyjnej gazety, gdyż mają one niewiele wspólnego z prawdą – choć zarzuty tam podnoszone z całą pewnością nie nas dotyczą. Konkurencja notorycznie kopiuje teksty poruszane przez naszych dziennikarzy i nie podaje źródła.
Info.elblag jest portalem, który pisze o inwestycjach w Elblągu i zawsze jako pierwsi staramy się docierać do informacji, ale nie bronimy innym mediom korzystać z naszych newsów, jednak wypadałoby podać źródło informacji, czego konkurent notorycznie nie robi. Podobnie dziennikarze konkurencyjnej gazety nie pojawiają się na sprawach sądowych, nie słuchają zeznań świadków, a zamieszczają relację, nierzadko z zacytowanymi zeznaniami, które skopiowane są słowo w słowo od nas. Przykładów można podawać wiele, jednak nam nie o to chodzi. Przykre jest natomiast to, że nasz konkurent poprzez publikację takiego tekstu wykazał całkowity brak rzetelności dziennikarskiej, nie wspominając już o etyce. Dziennikarz w swojej pracy powinien postępować zgodnie z zasadami Karty Etyki Mediów, która mówi:
- zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii, a także umożliwianie udziału w debacie publicznej,
- wolności słowa i wypowiedzi musi towarzyszyć odpowiedzialność za publikacje w prasie, radiu, telewizji czy Internecie,
- dobro czytelników, słuchaczy i widzów oraz dobro publiczne powinny mieć pierwszeństwo wobec interesów autora, redaktora, wydawcy lub nadawcy.
- informacje należy wyraźnie oddzielać od interpretacji i opinii.
- informacje powinny być zrównoważone i dokładne, tak by odbiorca mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek, oraz powinny być przedstawiane we właściwym kontekście i opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach.
- w zbieraniu materiałów nie wolno posługiwać się metodami sprzecznymi z prawem i nagannymi etycznie;
To tylko niektóre zapisy zawarte w kodeksie etyki dziennikarskiej. Wydaje się, że dziennikarz konkurencyjnego portalu przy swojej publikacji nie dochował tych zasad, co zresztą chyba nie jest odosobnionym przypadkiem w działalności konkurencyjnego portalu.
Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że konkurencja zacznie postępowanie zgodnie z tym, co zawarte zostało w ich publikacji, a nie widzieć świat jedynie z własnej perspektywy, która często odbiega od rzeczywistości. Będziemy bacznie przyglądać się tej sprawie.
Redakcja informuje, iż zgodnie z ustawą o mediach elektronicznych mamy obowiązek usuwać komentarze naruszające dobra osobiste osób trzecich, jeżeli otrzymamy takie zgłoszenie.
Konkurencja raczej będzie miała to gdzieś. Z ich zachowania, sposobu pisania i redagowania co niektórych tekstów jasno wynika że tam nie ma dziennikarzy tylko jakieś patałachy z ulicy udają redaktorów. Kto wogóle tworzy tamten serwis internetowy? Pewien bardzo znany pan z tamtego serwisu internetowego to już chyba we wszystkich urzędach w mieście sobie nagrabił a i policja chyba też zastawia na niego haczyk. Nawet komentarze zablokowali bo boją się prawdy jaka może wyjść na światło dzienne o tym co tak naprawdę kryje się za słowem redakcja.
Przyganił kocioł garnkowi. Przecież wiadome jest, że E24 ściąga teksty od innych portali - chociażby ze spraw sądowych czy spotkań w siedzibie Solidarności. Pamiętam jak info napisało, że prezydent Slonina byl przesłuchiwany w prokuraturze w Bydgoszczy. Za chwile mial to też E24 z prawie takimi samymi wypowiedziami. Prawdą jest, że E24 boi się nieprzychylnych do tekstów komentarzy. Wydawca tego portalu nagminnie usuwa komentarze i blokuje dostęp do swojej strony tym, którzy mają inne zdanie niż ich dziennikarze i wyrażają to w komentarzach. I Pan Pukin pisze tu o standardach dzienikarskich? E24 stosuje cenzurę rodem z PRL!
przecież w tamtym artykule chodziło o co innego.... ;-/
I gdzie to zestawienie?
Rzeczywiście zablokowali wszystkie posty pod tekstem Pukina! Ciekawe dlaczego? Swoja drogą ciekawa sytuacja redaktor tamtego portalu uważa się za wyjątkowo wybitna osobę, jak rozumiem pomysł, o którym napisał w artykule przyśnił mu się czy też przeczytał lub widział o tym program w TV? Tak najgorzej jak gazety redagują nie zawodowi i wykształceni w tym kierunku ludzie nieskazitelni i szanowani. No cóż myślę, ze to kampania wyborcza tylko kogo ?
MS. Wszystko fajnie tylko ,że relatywizm , tzw.poprawność polityczna i strach przed utratą sponsorów (reklamodawców ) paraliżują lokalnych żurnalistów . Dziennikarze to IV władza , która powinna zajmować stanowisko w sprawach ważnych nie tylko dla ogółu obywateli ale i indywidualnych osób. W praktyce dziennikarskiej większości mediów to wydawca a nie dziennikarz decyduje treści i temacie artykułów. Ponadto trzeba zauważyć , że E - 24 wiele informacji publikuje jako pierwszy z lokalnych portali internetowych.
Czytam każdy z portali. Refleksja jest taka - PRZYGARNIAŁ KOCIOŁ GARNKOWI
"Uderz w stół, ..." - dziecinne przepychanki :)))
Redaktor naczelny tamtej storny internetowej nie jest już wydawcą. Ale zgadzam się w 100% z wypowiedzią o tym że komentarze są blokowane jeśli są nie przychylne dla nich. Boją się prawdy o sobie! Boją się tego że wyjdzie na światło dzienne to, jak naprawdę wygląda "redakcja" jakiej w rzeczywistości nie ma, za sprawą jednego pana jaki psuje sobie opinie w całym mieście. Niech napiszą prawdę ilu ma zatrudnionych dziennikarzy czy reporterów w pełnym tych słów znaczeniu.
a ilu pracuje legalnie, dostaja pensje i opłacane sa składki ZUS. Za chwilę okaże się że piszą tam tylko i wyłącznie dziennikarze społeczni lub rencisci czy emeryci?