Wiele wskazywało na to, że ciągnąca się od czterech lat sprawa zakładów mięsnych „Elmeat” skończy się wraz z zapadnięciem wyroku sądowego na korzyść załogi. Pracownicy mieli otrzymać zaległe wynagrodzenia. Lecz – jak obawia się Mirosław Kozłowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego – pracownicy mogą w ogóle nie otrzymać pieniędzy.
Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Elblągu orzekł, że hipoteka ustanowiona na działce przy ul. Mazurskiej nie jest ważna. Hipotekę ustanowiono celem zabezpieczenia kredytu dla Zakładów Mięsnych „Elmeat” w 2003 r. Według sądu, Gmina Miejska Elbląg nie miała zgody Rady Miejskiej na poręczenie kredytu dla zakładu i zabezpieczenie go działką należącą do miasta.
Sąd zdecydował o wykreśleniu z księgi wieczystej działki przy ul. Mazurskiej zapisu o hipotece umownej zwykłej w wysokości 3,3 mln zł i hipotece umownej kaucyjnej w wysokości 1 mln zł ustanowionej na zabezpieczenie kredytu i odsetek na rzecz Banku Gospodarki Żywnościowej w Warszawie. Więcej o sprawie pisaliśmy m.in. w artykułach: „Solidarność” zadowolona z wyroku w sprawie „Elmeatu” oraz „Prezydent składał zeznania w Prokuraturze”.
Elbląska „Solidarność” cieszyła się z wyroku i zapowiadała, że w pierwszej kolejności zaspokojone zostaną roszczenia pracownicze.
- Biuro prawne mecenasa Obary skierowało pismo do syndyka o wykreślenie hipoteki i zwrot pieniędzy. Pojawiła się szansa, że pracownicy dostaną w końcu pieniądze, bo o to walczyliśmy. A bank? No, trudno. Za to powinien odpowiedzieć ten, który złamał prawo, czyli Pan Prezydent - powiedział podczas wczorajszej konferencji prasowej Mirosław Kozłowski, przewodniczący NSZZ „Solidarność” regionu elbląskiego.
Lecz – jak podejrzewa przewodniczący Mirosław Kozłowski – pracownicy w ogóle mogą nie otrzymać pieniędzy, bo bank złożył apelację od wyroku sądu.
- Bank nie odpuści 4 milionów złotych. Wyrok nie jest prawomocny i bank miał prawo złożyć apelację – mówił Kozłowski.
Elbląska „Solidarność” obawia się, że argumenty banku mogą przeważyć na niekorzyść byłych pracowników „Elmeatu”. Dlatego chce zapoznać się z treścią apelacji, a także z decyzją syndyka.
- Dochodzi do tego, ze w Sądzie Gospodarczym dowiadujemy się, że 30 czerwca nastąpiło złożenie w sądzie apelacji przez bank BGŻ. I cały czas nie znamy treści tej apelacji – skarży się Kozłowski - Mecenas Obara poinformował mnie, że syndyk w ciągu dwóch tygodni musi ustosunkować się do apelacji złożonej przez bank. A my nie wiemy jakie kroki podjął syndyk. Czy reprezentuje wierzycieli czy Pana Prezydenta Słoninę? Nie znamy odpowiedzi syndyka na tę apelację.
Przewodniczący Mirosław Kozłowski uważa, że syndyk utrudnia wierzycielom dostęp do dokumentów i, że może działać na niekorzyść załogi „Elmeatu”.
- Widziałem, co się działo przez cztery lata i nie wierzę syndykowi. W związku z tym chcę wiedzieć co syndyk w tej sprawie dalej robi. - mówi Kozłowski i dodaje - Dostałem informację od mecenasa Obary, że syndyk nie chce udostępnić dokumentów, które są nam potrzebne w sprawie apelacji złożonej przez bank. Nie wiadomo jakiej treści apelacja wpłynęła do sądu cywilnego ze strony BGŻ, a druga sprawa, jaką odpowiedź da Pan syndyk. Gdy te dokumenty poznamy, będziemy mieli czyste sumienie i spokój, a załoga będzie pewna, że nic im nie grozi.
Przewodniczący Mirosław Kozłowski zapowiada, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania wierzycieli „Elmeatu” z syndykiem. Uważa również, że bank BGŻ powinien zwrócić się o zwrot pieniędzy do władz miasta.
- Moim zdaniem, BGŻ wobec stanowiska NIK- u powinien się zwrócić o pieniążki do Pana Prezydenta. I Pan Prezydent z władzami miasta, z radnymi niech zwraca Bankowi Gospodarki Żywnościowej te 4 miliony, a nie chcą zrobić to kosztem załogi.
jak zwykle pan kozlowki zna sie na wszystkim... dlatego zwiazkowcy w calym elblągu go nienawidza. ile jeszcze zakladow musi upasc zeby ten czlowiek odpwowiedzial za swoje dzialania przed zwyklymi ludzmi? w e-gu dobrze zdaja sie prosperowac tylko te firmy, w ktorych "S" nie macza palców