Zgodnie z planem na Mazurach do 2013 roku ma powstać Park Narodowy. Lecz wygląda na to, że powstanie parku zostanie odroczone. Ministerstwo środowiska ma obecnie inne priorytety. A lokalni samorządowy zapierają się rękoma i nogami by do powstania parku nie doszło. Powód? Mieszkańcy boją się, że będą mieli ograniczenia w zabudowie działek przez co utracą źródło dochodu.
Zgodnie ze strategią przyjętą jeszcze przez rząd Jarosława Kaczyńskiego w 2007 r, do 2013 roku na Mazurach ma powstać Park narodowy. Byłby to 24. obszar ścisłej ochrony przyrody w Polsce. Lecz jak podaje gazeta „Metro”, wiele wskazuje na to, że te plany nie zostaną zrealizowane w terminie. Ministerstwo Środowiska nie rozpoczęło jeszcze prac nad tym pomysłem, a władze lokalne nie ukrywają, że nie chcą Parku narodowego.
Lokalny samorząd nie chce takiego obiektu. Czeka nas długi proces przekonywania, dopiero potem możemy myśleć- o utworzeniu parku – powiedział Janusz Zalewski, wiceminister środowiska gazecie „Metro”.
Lokalne władze obawiają się, że powstanie parku będzie się wiązało z utratą dochodu przez mieszkańców i gminy.
- U nas wszyscy są przeciw, bo w utworzeniu parku narodowego widzą zagrożenie dla rozwoju gminy i przyciągania turystów - przyznaje Zenon Bednarczyk, wiceburmistrz Pisza, który jest dla warszawiaków wrotami wjazdowymi na Mazury. Ludzie martwią się ograniczeniami w zabudowach działek, bo dziś to niezły zarobek. Są wsie, w których nie ma już prawie rolników, bo niemal wszystkie pola i łąki pozamieniano w działki rekreacyjne. Potężne daczowiska powstały nad jeziorem Roś we wsi Pilchy i Szczechy Małe czy nad Sekstami (odnoga Śniardw) we wsi Zdory i Karwik. Nie brakuje ich też nad samymi Śniardwami np. w Nowych Gutach, czy w Niedźwiedzim Rogu. Z kolei gminy obawiają się, że utracą dochody z podatków np. leśnego.
Marszałek Jacek Protas uważa, że powstanie parku zahamuje rozwój przyległych do niego miejscowości.
- Powstanie Mazurskiego Parku Narodowego musi być poprzedzone głęboką i wszechstronną analizą społeczno-gospodarczą, choć dowody na potrzebę powołania Parku zbierane przez minione pół wieku są przekonujące – Jacek Protas, Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego w rozmowie z info.elblag.pl. - Natomiast trzeba pamiętać, że strategia rozwoju społeczno-gospodarczego uwzględnia dążenie mieszkańców do życia oraz pracy w warunkach zdobyczy cywilizacyjnych na miarę oczekiwań i aspiracji. Ten argument nie przekonuje wielu ekologów i osób zafascynowanych przyrodą. Z drugiej strony podnoszenie warunków życia mieszkańców Warmii i Mazur nie oznacza zgody na bezstylowość w budownictwie, zabetonowane brzegi jezior, zatłoczone lasy, dymiące kominy, wszędobylskie budownictwo rekreacyjne czy hotele stawiane w konflikcie z przyrodą. Ekolodzy powinni pamiętać i o tym, że nie będzie zgody na życie w skansenie przyrodniczo-społecznym za jaki wiele osób chętnie uznałoby spory obszar Warmii i Mazur.