37-letni Mirosław M. trafił do policyjnego aresztu po tym jak próbował wyłudzić z banku pieniądze w kwocie 5 tys. złotych. Mężczyzna wspólnie z 35-letnią kobietą chciał to zrobić przedkładając fałszywe zaświadczenie o zatrudnieniu. Teraz oboje odpowiedzą za to przed sądem, może im grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
Zdarzenie miało miejsce 22 lipca br. w jednej z placówek bankowych na terenie Elbląga. Po kredyt w wysokości 5 tys. zł przyszedł 36-letni Mirosław M. oraz 35-letnia Danuta R. Mężczyzna miał przy sobie dowód osobisty na nie swoje nazwisko oraz podrobione zaświadczenie o zarobkach. Gdy przedstawił w banku powyższe dokumenty pracownicy banku zorientowali się, że coś jest nie tak i wezwali policję.
- Okazało się wtedy, że 36-latek posługuje się nie swoim dowodem osobistym, a zaświadczenie o zarobkach wystawione na nazwisko figurujące w dowodzie jest podrobione – mówi sierż. Krzysztof Nowacki oficer prasowy KMP w Elblągu. - 36-latek trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna przyznał się do próby wyłudzenia kredytu, natomiast jego towarzyszka do tego czynu się nie przyznaje.
Policjanci zawnioskowali do prokuratury o zastosowanie wobec dwójki podejrzanych dozoru policyjnego. Teraz o ich winie rozstrzygnie sąd. Za oszustwo może im grozić do 8 lat pozbawienia wolności.
To był mój wujek, to był naprawdę jego dowód i zaswiadczenie. Bank sie nie zna!!!! Jemu naprawde było potrzebne te pięć tysięcy na zakupy w CH Ogrody.
Tak, ja go znam to ksiądz z Wojciecha, on dopiero się uczy kroić, to przez proboszcza, to on go wsypał. Mirek chciał być uczciwym księdzem i nie wyłudzać od parafian. Niech Bóg bęczie znim.
8 lat za 5 tys, 5 lat za potrącenie ze skutkiem śmiertelnym......wspaniałe prawo