Wczoraj w Akademii Medycznej w Gdańsku przeprowadzono sekcję zwłok Anny W., która w ubiegłym tygodniu zmarła w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Elblągu. Jednak jak na razie biegli nie chcą jeszcze przedstawić oficjalnych rezultatów sekcji. Tymczasem ważą się teraz losy dziecka Anny W., które nadal przebywa w elbląskim szpitalu.
Sprawą śmierci kobiety zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Elblągu na wniosek rodziny zmarłej. Zgon Anny W. stwierdzono kilkanaście godzin po porodzie. Wiadomo, że od momentu urodzenia dziecka do śmierci lekarze kardiolodzy walczyli o życie kobiety. Wiadomo też, że borykała się z wadą serca. Nie wiadomo natomiast, czy o tym schorzeniu wiedzieli lekarze Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego przed porodem.
Dokumentacja medyczna Anny W. znajduje się już w Prokuraturze Rejonowej w Elblągu. Wczoraj w Akademii Medycznej w Gdańsku przeprowadzono sekcję zwłok zmarłej.
- Według naszych informacji biegły medycyny sądowej Akademii Medycznej w Gdańsku nie jest jeszcze gotowy do przedstawienia opinii z przeprowadzonej sekcji zwłok – informuje prokurator Sławomir Karmowski, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej w Elblągu. – Musi się jeszcze zapoznać z dokumentacją medyczną Anny W. Biegły na pewno nie chce się spieszyć z wydaniem ostatecznej opinii na temat mechanizmu śmierci pacjentki.
O tym tragicznym wydarzeniu pisaliśmy w tekście pt.: „Zagadkowa śmierć w elbląskim szpitalu”.Przypomnijmy tylko, że kobieta zmarła w szpitalu po tym, jak na świat przyszło jej dziecko. Wiele wskazuje na to, że Anna W. cierpiała na wadę serca. Lekarze kardiolodzy w Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego twierdzą, że pacjentkę zabił częstoskurcz serca – choroba bardzo trudna do wykrycia. Kwestią do wyjaśnienia jest to, czy Anna W. informowała o swojej chorobie lekarzy w szpitalu oraz czy w jej dokumentacji medycznej była o tym informacja.
Tymczasem dziecko Anny W. nadal przebywa na oddziale noworodkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu.
- Nadal nie mamy decyzji sądu, komu szpital ma wydać dziecko – mówi Małgorzata Twardowska, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Elblągu. – Dziewczynka jest zdrowa i znajduje się pod opieką naszego personelu.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu przekazał informacje o dziecku do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Elblągu. Jednak ponieważ zmarła matka pochodzi z Młynar, elbląski sąd przekazał sprawę do Sądu Rejonowego w Braniewie.
Według naszych informacji do Sądu Rejonowego w Braniewie wpłynął już wniosek partnera Anny W. o przyznanie praw do dziecka. Do tego sądu wystąpił też Urząd Stanu Cywilnego w Elblągu o ustanowienie opiekuna prawnego dla dziecka, który reprezentowałby teraz interesy małej Olimpii.
mam nadzieje że sąd szybko rozpatrzy wniosek i mała nie będzie musiała długo przebywać w szpitalu.
Czy nikogo nie zastanawia fakt, że ta kobieta idąc do szpitala rodzić podała osobę do kontaktów swoją siostrę, a nie ojca dziecka??? Czy nikt z rodziny nie poinformował lekarzy, że ona ma problemy z sercem? A gdzie był jej facet?
Brawo!!! Bardzo rzetelny,obiektywny i profesjonalnie napisany artykuł- fakty a nie plotki,domysły i pomówienia.
Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu piszącego ten tekst - bezsstronność, obiektywizm i podawanie logicznych faktów. Brawo dla info, że mają takich autorów. To co czytam o tej sprawie na e24 to stek domysłów, pomówień i spekulacji. E24 - uczcie się od autorów tego portalu jak należy pisać o tak trudnych tematach
"mirek87" też tak uważam ,że w info pracują DZIENNIKARZE ! a nie przebierańcy ...... i tyle !... pełen szacunek dla redakcji ! :)
Z pierwszego artykulu wynika, ze przytomnosc stracila na poczatku porodu, ciecie cesarskie wykonano w trakcie reanimacji , kontynuowano pozniej az stwierdzono nieskutecznosc reanimacji i stwierdzono zgon juz po porodzie. W pierwszej fazie porodu moze dojsc do przedostania sie wod plodowych do krwi rodzacej co moze doprowadzic do zaburzen i zatrzymania aji serca- Jezeli do tego dochodzi wada serca to skutki moga byc gorsze i szybsze. Sprawe trzeba dokladnie zbadac ale o jakiejs winie trudno mowic.