Sąd Okręgowy w Elblągu wydał wyrok w sprawie zabójstwa Dariusz P. w sierpniu 2001 r. 80-letni obecnie Stanisław P. został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Sąd, przy wydawaniu wyroku, wziął pod uwagę fakt częściowej niepoczytalności oskarżonego. Wyrok nie jest prawomocny i nie satysfakcjonuje rodziny zabitego. W tej sprawie przesłuchano wielu świadków zdarzenia oraz zamówiono szereg ekspertyz medycznych w tej sprawie. Sąd nie przychylił się wczoraj do linii obrony, która sugerowała iż postępowanie Stanisława P. było podyktowane obroną konieczną.
W tej sprawie wypowiadali się też biegli z zakresu balistyki, medycyny, patomorfologii i psychiatrii.
- Biegli potwierdzili wcześniejsze ustalenia co do pochodzenia łuski pocisku, czasu i powodu zgonu – mówi sędzia Dorota Zientara, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. – Potwierdziła się też teza, że oskarżony w chwili popełnienia zarzucanego mu czynu miał ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem.
Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiadał w tej sprawie 80-letni Stanisław P., który miał zastrzelić człowieka remontującego mieszkanie jego syna. Sprawa ciągnie się od 2001 r. Niestety, ze względu na zły stan zdrowia oskarżonego – Stanisława P., ciągle była odraczana. Teraz proces został wznowiony, jednak toczył się za zamkniętymi drzwiami. Wszytko oczywiście przez zły stan zdrowia Stanisława P., który denerwuje się, gdy na sali sądowej przebywają dziennikarze i widzowie.
Do zabójstwa doszło w sierpniu 2001 r. W mieszkaniu Mirosława P. przy ul. Robotniczej remont wykonywał Dariusz P. z kolegą. Kiedy przyszli po pieniądze za swoją pracę - około 300 zł - doszło do awantury. Syn zatelefonował do ojca, a ten przyjechał i strzelił dwukrotnie do jednego z malarzy - jak ustaliła policja - z posiadanej przez niego legalnie broni. Kula trafił Dariusza P. w serce. Mężczyzna zmarł na miejscu.
Prokuratura Rejonowa w Elblągu nie miała żadnych wątpliwości, że strzelał Stanisław P. - emerytowany wojskowy, który posiada zezwolenie na broń. Sąd zastosował wobec niego 3-miesięczny areszt tymczasowy. Jednak po trzech miesiącach pobytu w odosobnieniu mężczyzna złożył zażalenie do sądu i został wypuszczony na wolność. Sprawa po interwencji prokuratury oparła się o Sąd Apelacyjny w Gdańsku, który jednak zgodził się z wcześniejszą decyzją elbląskiego sądu. Zaważyły kłopoty zdrowotne podejrzanego. Stanisławowi P. za ten czyn groziło od 12 lat więzienia nawet do dożywocia. Sąd jednak skazał oskarżonego na wyrok 5 lat pozbawienia wolności.
Wyrok wydany 20 lipca br. nie jest prawomocny.
Lepiej strzelać niż bić (patrz sprawa Bowlinga). Cóż za wspanlała sprawiedliwość.
Mam nadzieję że nie dożyje wyjścia z paki. Gnij MORDERCO !!!!