Dzisiaj (1 lipca) o godz. 9:30 Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie rozpozna wniosek grupy posłów o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów rozporządzenia ministra edukacji dotyczącego wliczenia do średniej na świadectwie oceny z religii lub etyki.
Wniosek został złożony w listopadzie 2007 r. przez ówczesnych posłów Lewicy i Demokratów. Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 13 lipca 2007 roku stanowi, że począwszy od klasy czwartej szkoły podstawowej do średniej ocen z obowiązkowych zajęć lekcyjnych uzyskanych w wyniku klasyfikacji rocznej, wlicza się także oceny klasyfikacyjne uzyskane z religii albo etyki, na którą uczeń uczęszczał w danym roku szkolnym. Poza tym uczniowi kończącemu szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę ponadgimnazjalną lub dotychczasową szkołę ponadpodstawową w zakresie klasyfikacji końcowej wlicza się oceny klasyfikacyjne z religii albo etyki, jeżeli uczeń uczęszczał na te zajęcia w czasie nauki w danej szkole.
Zdaniem wnioskodawców rozporządzenie to jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą bezstronności władz publicznych w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych.
- Zgodnie z tą zasadą bezstronność władz publicznych powinna być interpretowana jako neutralność w powyższych sprawach. Władze publiczne w żaden sposób nie powinny promować jakiejkolwiek doktryny religijnej. Tymczasem wśród celów rozporządzenia z 13 lipca 2007 roku określonych w uzasadnieniu wskazuje się zwłaszcza na motywowanie ucznia do dodatkowego wysiłku oraz docenianie pracy wynikającej z uczestnictwa w zajęciach m.in. religii albo etyki. Wliczenie ocen z religii i etyki ma zachęcić uczniów do wyboru tych lekcji - czytamy w uzasadnieniu do wniosku.
Ponadto posłowie wskazali, iż rozporządzenie jest sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa. W tym przypadku z prawem uczniów do równego traktowania przez władze publiczne oraz zakazem dyskryminacji z jakiejkolwiek przyczyny.
- Rozporządzenie wprowadza bowiem odmienne sposoby obliczania średniej ocen dla uczniów uczęszczających na etykę albo religię oraz uczniów nie biorących udziału w tych zajęciach –– podkreślili wnioskodawcy.
Wioskodawcy przypomnieli także, iż bezstronność, neutralność oznacza, że władze publiczne nie powinny - w żaden sposób, a zwłaszcza w drodze działalności legislacyjnej czy za pośrednictwem systemu szkolnego - promować jakiejkolwiek doktryny religijnej, światopoglądowej lub filozoficznej. Nie mogą one wspierać religii kosztem jakiegokolwiek innego systemu światopoglądowego i na odwrót.
Ponadto wnioskodawcy zwrócili uwagę, iż rozporządzenie jest niezgodne z przepisem ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania stanowiącym zakaz zmuszania obywateli do niebrania udziału w czynnościach lub obrzędach religijnych.
Wnioskodawcy wskazują także, iż rozporządzenie narusza normę zawartą w ustawie, że to odrębna ustawa określa zasady nauczania religii w szkołach oraz przedszkolach. Zasady nauczania religii w szkołach obejmują także kwestie oceniania uczniów, w szczególności także wliczania lub nie wliczania ocen do średniej. Kwestię tę ustawodawca powinien zatem uregulować w drodze ustawowej.
Rozprawie będzie przewodniczył prezes TK Bohdan Zdziennicki, a sprawozdawcą będzie sędzia TK Adam Jamróz.
Nareszcie! Może w końcu nie będzie takich sytuacji że klasa oświadcza "księdzu" że wszyscy chcą zdawać na 6tkę bo im brakuje ocen do "klasowego paska". Swoją drogą kto teraz patrzy na średnią;/ Przecież bardziej liczą się przedmioty, które naprawdę interesują ucznia. Dobrym ze wszystkiego potrafi być każdy kujon z odrobiną zdolności, ale trzeba mieć pasję żeby coś osiągnąć. Pozdrawiam klasę bez zainteresowań(nie całą, ale w większości;])...
Religia to sprawa wyznania i wiary, a nie wiedzy. Nie powinna być mierzona ocenami. I tyle na ten temat.
Skoro uczą religii, to powinni uczyć o różnych religiach.
Zobaczymy jak zachowa się niezawisły Trybunał Konstytucyjny w państwie bezwyznaniowym, gdzie każda uroczystość państwowa i gminna nie może się obejść bez "pokropka" księdza dobrodzieja, a nieuczestniczenie w obrządkach religijnych (oczywiście rzymsko-katolickich) uniemożliwia pracę i awanse w administracji. Taki zakłamany kraj, jacy jego obywatele.
Dlaczego czarni nas dyskryminują
Co jest obserwator - coś ci nie pasuje? Nie szanujesz niezawisłych trybunałów jako organów państwa? A pierdoły mówisz o demokracji w kontekście ustawianego konkursu w magistracie. Masz chłopie schizę, lecz się...