Kasia to piętnastoletnia wiolonczelistka, która w wyniku nieszczęśliwego wypadku została porażona prądem. W połowie maja amputowano nastolatce obie ręce oraz nogę. Mimo tego Kasia nadal jest dzielna i ma szczere chęci do życia!
Przypomnijmy, o nieszczęśliwym wypadku w wyniku którego 15-letnia Kasia została porażona prądem, pisaliśmy w artykułach: 15-latka porażona prądem oraz 15-latka nadal walczy o życie.
- Dzięki informacji rodziny dowiedzieliśmy się, że w środę spełniło się jedno z pierwszych życzeń nastolatki. Było to spotkanie z Jasiem Melą, do którego doszło 24 czerwca w krakowskim szpitalu, gdzie nadal przebywa młoda wiolonczelistka. Około godz. 12:00 Jaś wraz z ekipą TVN24 odwiedzili Kasię. W trakcie godzinnego spotkania Jasiek opowiadał o swoim wypadku i jak on wpłynął na dalsze jego życie. Podzielił się z dziewczyną swoimi doświadczeniami, jak radzić sobie z niepełnosprawnością, aby jak najszybciej się usamodzielnić. Jak reagować na różne zachowania, czasem te przykre, nieświadomych często osób. Opowiadał Kasi, że mimo swoich fizycznych ograniczeń każdy może realizować swoje plany oraz marzenia, na swojej drodze spotykając wspaniałych ludzi. Ważne jest również to, aby nie zamykać się w domu. Trzeba stawiać przed samym sobą nowe cele, wyzwania! Rozmawiali o najnowszych protezach, o tym jak ułatwiają życie niepełnosprawnym - informuje Ewelina Dżugan z Harcerskiej Służby Informacyjnej.
- Jaś Mela to młody, ale doświadczony przez życie ciepły człowiek. Od pierwszej chwili czuć, że zaraża innych swoim optymizmem innych! Dobry humor natychmiast było widać u Kasi, która była bardzo szczęśliwa, że udało jej się poznać Jasia - wskazują rodzice Kasi. - Rehabilitacja dziewczyny przebiega szybko, chętnie wykonuje wszystkie ćwiczenia, a co najważniejsze wraca do formy! W czwartek przeszła najprawdopodobniej już ostatni zabieg przeszczepu skóry. Obecnie Kasia czuje się dobrze, myśli o jak najszybszym powrocie do rodziny, domu i przyjaciół - dodają.
życzę szybkiego powrotu do zdrowia oraz optymizmu. Nie poddawaj się :)
nie chce załozyć Fundację - tylko już założył!!!!
została porażona prądem nie w wyniku nieszczęśliwego wypadku, tylko przez własną głupotę
Właśnie przez własną głupotę doprowadziła się do utraty obu rąk i nogi
Kasia jest \'\'mocna\'\' dziewczyna, wierze w nia i wiem,ze zawsze moze liczyc na swoich przyjaciol i rodzine.
co wy ludzie piszecie o tej glupocie wkółko? sami madrale i inteligentni jak was czytam to mi słabo. Tragedia to tragedia nikt nie zasługuje na taką kare. Ona moze i straciła rece ale ludzie ktorzy pisza ze to jej wina chociaz sprawni fizycznie maja chyba jakis problem z glowa. pomagaj i nie oceniaj. jak nie umiesz wspierac kogos to lepiej siedz cicho. Podziwiam ja wielu ludzi by sie poddalo. I zycze jej aby sie nigdy nie poddawala.
Kasiu Ksiezniczko badz zawsze szczesliwa i nigdy sie nie poddawaj, nie czytaj tych pustych slow zlej oceny na twoj temat. Ktoz z nas nie wspinal sie na drzewa lub slupy z roznym skutkiem. Lecz Ty zyjesz i jestes w srod nas, a Ci glupi ludzie tylko potrafia oceniac innych, jest mi wstyd za ich opinie. Zycze powodzenia-Jestes wielka i bardzo silna!
A ty ,,Sylwia\\\'\\\' może tego nie komentujesz trzeba o tym mówić żeby to się więcej nie przytrafiło.Nie jestem pewna czy ty byś chciała być na jej miejscu. Skąd Kasia miała by protezę ???
nikt to mysli nie bedzie na jej miejscu ;)
"nieszczesliwy wypadek"? czy jak kierowca na wlasne zyczenie wjedzie w słup to tez nieszczeskliwy wypadek?puknijcie sie wiecej rozumu na przyszlosc!!!poza tym ten jas to ma juz ze 20 lat jak nie wiecej..