Skąd żacy z Elbląga mają pieniądze ... na studia i nie tylko?

Po ostatniej publikacji na temat życia studenckiego, redakcja postanowiła pójść za ciosem i dokładniej zbadać tkwiące w tym środowisku problemy. Tym co może wielu zaciekawić jest coraz to częstsze podejmowanie pracy przez studentów, czasami nawet na pełen etat. Może to kolidować z utartym jak dotąd przekonaniem, że studia to czas wyłącznie na zgłębianie wiedzy. Otóż dziś dochodzi do wielu przemian, również  w sferze mentalnej i wyobrażeniowej. Studenci powoli uświadamiają sobie, że studia to nie wszystko, dla przyszłego pracodawcy liczy się także doświadczenie. W związku z tym postanowiliśmy dokładnie prześwietlić problem i sprawdzić skąd studenci mają środki na swoje utrzymanie.

Okres studiów to dla wielu młodych ludzi czas, w którym przychodzi im się zmierzać z nowymi problemami, którym muszą  samodzielnie stawić czoła.

Studenci podejmują wtedy pierwsze, poważne decyzje, również te finansowe. Koszty utrzymania jakie ponosi dziś osoba studiująca, są bardzo wysokie, a ich wysokość jest zależna od wielu czynników. Zatem żacy chcąc studiować, muszą zdobyć w jakiś sposób fundusze na ten cel.

Pierwszą drogą ku jego osiągnięciu jest oczywiście szukania wsparcie ze strony rodziców, którym przypada rola sponsora. Jest to najpowszechniej stosowane źródło finansowania studiów i często najbardziej odpowiadająca samym zainteresowanym - studentom, gdyż nie muszą oni troszczyć się o to, czy tym razem starczy im do pierwszego.

Do tego typu praktyk przyznają się m.in. studentki fizjoterapii na EUH-E – Katarzyna Gadowska wraz z Małgorzatą Budzińską, które nie znają lepszego rozwiązania na obecny moment. Jak wskazują, poważnymi przeszkodami dla osób chcących na przykład podjąć pracę, jest dość często zmieniający się harmonogram zajęć, niejednokrotnie trwających do godzin wieczornych. Utrudnieniem staje się również obowiązek odbywania zajęć praktycznych w  okresie przerwy zimowej, jak również i letniej. Nie zachęca to do podjęcia pracy, co zarazem przekłada się na niewielką liczbę osób pracujących u nich na roku.

Jeśli jednak ktoś zdecyduje się podjąć pracę, to często odbywa się to kosztem zajęć, dlatego większość studentów stara się pracować w weekendy. Wśród napotkanych na EUH-E studentów, wielu z nich wyrażało chęć podjęcia pracy, jednak jak się okazuje, same chęci to za mało. Jedynym wyjściem z takiej sytuacji okazuje się być właśnie pomoc rodziców.

Podobna sytuacja dotyczy również studentów lokalnego PWSZ. Wielu żaków otwarcie przyznaje się, że studia opłacane są przez ich rodziców. Są jednak wśród nich  studenci, którzy podjęli pracę, nie mają oni jednak problemów związanych ze zmieniającym się planem zajęć, czy z praktykami. Często bywa bowiem tak, że właśnie harmonogram zajęć układają sobie tak, aby nie kolidował z godzinami pracy. Pozostaje tylko pytanie,czy takie praktyki nie przełożą się na efekty pozyskiwania wiedzy.

Wśród studentów tej uczelni nie brak osób, które dorabiają „na boku” poprzez drobny handel, świadczenie usług, czy pracę w weekendy. Przykładem takich osób mogą być studenci ekonomii na PWSZ – Wojtek i Maciej. Obaj pracują na umowę zlecenie. Poza tym Maciej naprawia nawigacje, a Wojtek zarabia na sprzedaży przez internet.
 Podobnie stara sobie radzić student informatyki na PWSZ – Michał Misztal, który obecnie jest w trakcie poszukiwania pracy. Czasami pracuje w weekendy, sporadycznie jako model. Otrzymuje on również stypendium. Mimo wszystko korzysta z pomocy rodziców, gdyż nie jest w stanie sam się utrzymać.

Coraz częściej zdarza się, że osoby studiujące dziennie pracują na pełen etat, co oczywiście wręcz może zdumiewać. Są to jednak wyjątki. Takie osoby często poświęcają wykłady, które nie są obowiązkowe czy zmieniają grupy zajęć, aby móc znaleźć czas na pracę w ciągu tygodnia.

Co ciekawe zdarza się również, że niektóre osoby studiujące dziennie, zakładają w już w trakcie edukacji swój biznes. Są to z reguły małe firmy, przeważnie usługowe.

Inaczej sprawa wygląda na studiach zaocznych, gdzie praca na pełen etat jest na porządku dziennym i nie jest poważnym problemem, który kolidowałby ze studiowaniem.

Maciek – student ekonomii w trybie zaocznym na PWSZ – zauważa, iż wiele osób na jego kierunku,o dziwo nie podejmuje się pracy. Okazuje się, że duża liczba osób utrzymuje się tylko ze stypendiów, czy przez rodziców.

Bardzo popularnym rozwiązaniem stały się wyjazdy do pracy za granicę. Przez okres 2-3 miesięcy wakacji można zarobić wystarczająco dużo, aby móc spokojne kontynuować studia przez najbliższy rok.

 Rzeczą o której nie należy zapominać są oczywiście stypendia. To dzięki ich pomocy rzesza studentów może spać spokojnie. Nie jedna osoba może bez przeszkód dalej realizować swoje plany związane ze studiami i skupić się nauce. Dla wielu jest to ostatnia deska ratunku, gdy rodzice nie są w stanie sfinansować nauki, albo mają problemy ze znalezieniem pracy. Dzięki pomocy uczelni i dobrym wynikom w nauce, elbląscy żacy mogą uchronić się przed ewentualnym przymusem pracy lub potrzebą zaciągnięcia kredytu studenckiego.

Pomysłów na to jak znaleźć pieniądze na studia, jest tyle samo co studentów. Każdy z nich posiada indywidualną strategię, poprzez którą stara się zdobyć potrzebne fundusze. Zarabianie na siebie podczas studiów, coraz częściej i dziennych, staje się coraz powszechniejsze. Nie brak równocześnie osób, które liczą jedynie na pieniądze płynące z uczelni. Wymagania jakie napotykają studenci na swojej drodze po zakończeniu studiów, są coraz to wyższe. Często podejmując pracę student stara się prócz pieniędzy zdobywać jakże cenne doświadczenie. Pojawia się jednak problem, czy lepiej by studenci sami zdobywali środki na swoje wykształcenie, czy lepszym rozwiązaniem wydaje się być szeroki program świadczeń socjalnych? Oczywiście obje opcje mają swoje plusy i minusy. Stypendia mogą pomagać, ale nie uczą dobrych nawyków związanych z późniejszym wykorzystywaniem protekcjonizmu państwa. Z drugiej strony, czy praca i jednoczesne studiowanie mają sens?

A jaka jest wasza opinia, zapraszamy do jej wyrażania w komentarzach.        

JK,MS