Sędziowie z sądów okręgu elbląskiego protestują. Jak to robią? Przyjmują mniej spraw do rozpatrzenia. Domagają się podwyżek swoich zarobków. Elbląscy sędziowie dołączyli do swoich kolegów z Polski w ramach tygodnia protestu. Chociaż pracownikom wymiaru sprawiedliwości strajkować nie wolno, znaleźli sposób na wyrażenie swojego niezadowolenia.
- W tym tygodniu w sądach naszego okręgu będzie mniej spraw na wokandach - mówi sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Przykładowo średnio w ciągu pięciu dni rozpatrywanych jest około 200 spraw. Tym razem na wokandy trafiło 123. Podobnie będzie w sądach rejonowych.
Danuta Kachnowicz dodaje, że nadal Ministerstwo Sprawiedliwości nie reaguje na postulaty sędziów. Stąd tego typu akcje są powtarzane.
- Nasza pensja liczona jest od średnich zarobków w strefie budżetowej - mówi. - Sędziowie chcą, aby płaca wynikała ze średniej krajowej. Podobno od stycznia br. mamy dostać po 1000 zł. brutto więcej, jednak nic o tym na razie nie wiadomo.
Średnia pensja sędziów w Sądzie Okręgowym w Elblągu kształtuje się na poziomie 5600 zł brutto.
- Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na ten problem ministerstwa - mówi sędzia Kachnowicz.
Jak dodaje, mniej spraw na wokandzie nie spowoduje poważnych problemów w przebiegu toczących się procesów w sądzie.
- W tym tygodniu w sądach naszego okręgu będzie mniej spraw na wokandach - mówi sędzia Danuta Kachnowicz, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Elblągu. - Przykładowo średnio w ciągu pięciu dni rozpatrywanych jest około 200 spraw. Tym razem na wokandy trafiło 123. Podobnie będzie w sądach rejonowych.
Danuta Kachnowicz dodaje, że nadal Ministerstwo Sprawiedliwości nie reaguje na postulaty sędziów. Stąd tego typu akcje są powtarzane.
- Nasza pensja liczona jest od średnich zarobków w strefie budżetowej - mówi. - Sędziowie chcą, aby płaca wynikała ze średniej krajowej. Podobno od stycznia br. mamy dostać po 1000 zł. brutto więcej, jednak nic o tym na razie nie wiadomo.
Średnia pensja sędziów w Sądzie Okręgowym w Elblągu kształtuje się na poziomie 5600 zł brutto.
- Chcemy w ten sposób zwrócić uwagę na ten problem ministerstwa - mówi sędzia Kachnowicz.
Jak dodaje, mniej spraw na wokandzie nie spowoduje poważnych problemów w przebiegu toczących się procesów w sądzie.