Ci, którzy nie zetknęli się z hospicjum, uznają wolontariat wśród chorych za jedną z najcięższych form niesienia bezinteresownej pomocy. Słuchając tego, co opowiadają sami wolontariusze, można uznać, że to wyzwanie nie jest tak trudne, jak mogło by się wydawać. Bo wystarczy chcieć. – Każdy z nas na pewno w swej przeszłości, nawet będąc małym dzieckiem, był poproszony o pomoc i zapewne udało mu się tej pomocy udzielić – mówi Bartosz Stanny, psycholog Elbląskiego Hospicjum. – Każdy zatem potrafi to robić. Nie potrzeba kończyć żadnych specjalistycznych kursów, żeby pomagać w hospicjum.
Ile warte jest życie człowieka? Jaką siłę ma uśmiech? Czym jest pomoc? Na te pytania wolontariusze hospicyjni nie odpowiadają. Odpowiedzi można szukać w ich działaniu.
Działalność hospicyjna młodych wolontariuszy jest różnorodna: od pomocy przy łóżku pacjenta, po pomoc w prowadzeniu biura, organizacji imprez, czy corocznej zbiórki w ramach „Żonkilowych Pól Nadziei". Choć bezpośredni kontakt z chorym może nie być od razu łatwy, warto wiedzieć, że czasem trzymanie za rękę, wysłuchanie, czy po prostu bycie obecnym jest już wystarczającym prezentem dla tych, którzy w swych cierpieniach pozostawieni są własnej samotności.
– Myślałam, że przyjście tutaj będzie się wiązało z jakąś barierą. Jednak przy pierwszym spotkaniu z pacjentami to oni dali mi więcej otuchy niż ja im – wyznaje Paulina Klinicka, wolontariuszka. – Najpierw opowiadałam im o sobie, nie wymuszałam rozmowy, o nic nie pytałam. Już po miesiącu pacjenci sami się otwierali przede mną, mówili o swoich chorobach. Czasem z takich błahych tematów jak obiad, czy pogoda przechodzimy do poważnych rozmów o życiu i śmierci. Uśmiech pacjenta po takiej rozmowie jest dla mnie największym prezentem, jaki można było otrzymać.
Za swą pomoc wolontariusze nie oczekują certyfikatów, czy dokumentów potwierdzających ich zaangażowanie. Przyznają, że mimo to sami wiele otrzymują od pacjentów. Często ich podejście do życia przechodzi przewartościowanie. – W codziennym zabieganiu pomiędzy domem, pracą, studiami i obowiązkami, tutaj znajdujemy swój moment oddechu – przyznaje Kasia Barbarowicz, wolontariuszka. – W hospicjum można dotknąć największej tajemnicy życia i to tak naprawdę uwrażliwia człowieka, pozwala zastanowić się nad sobą. Dzięki temu nie tracimy czasu w życiu.
Młodzieżowy wolontariat hospicyjny to kolejna grupa, o której powstał materiał w ramach kampanii +IMPULS, realizowanej przez Fundację Elbląg w ramach projektu „To jest nasza mała Ojczyzna...". Film można obejrzeć na stronie Telewizji Obywatelskiej www.telewizjaobywatelska.org.pl
Projekt „To jest nasza mała Ojczyzna..." zrealizowano ze środków Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich oraz Urzędu Miejskiego w Elblągu.
Ile warte jest życie człowieka? Jaką siłę ma uśmiech? Czym jest pomoc? Na te pytania wolontariusze hospicyjni nie odpowiadają. Odpowiedzi można szukać w ich działaniu.
Działalność hospicyjna młodych wolontariuszy jest różnorodna: od pomocy przy łóżku pacjenta, po pomoc w prowadzeniu biura, organizacji imprez, czy corocznej zbiórki w ramach „Żonkilowych Pól Nadziei". Choć bezpośredni kontakt z chorym może nie być od razu łatwy, warto wiedzieć, że czasem trzymanie za rękę, wysłuchanie, czy po prostu bycie obecnym jest już wystarczającym prezentem dla tych, którzy w swych cierpieniach pozostawieni są własnej samotności.
– Myślałam, że przyjście tutaj będzie się wiązało z jakąś barierą. Jednak przy pierwszym spotkaniu z pacjentami to oni dali mi więcej otuchy niż ja im – wyznaje Paulina Klinicka, wolontariuszka. – Najpierw opowiadałam im o sobie, nie wymuszałam rozmowy, o nic nie pytałam. Już po miesiącu pacjenci sami się otwierali przede mną, mówili o swoich chorobach. Czasem z takich błahych tematów jak obiad, czy pogoda przechodzimy do poważnych rozmów o życiu i śmierci. Uśmiech pacjenta po takiej rozmowie jest dla mnie największym prezentem, jaki można było otrzymać.
Za swą pomoc wolontariusze nie oczekują certyfikatów, czy dokumentów potwierdzających ich zaangażowanie. Przyznają, że mimo to sami wiele otrzymują od pacjentów. Często ich podejście do życia przechodzi przewartościowanie. – W codziennym zabieganiu pomiędzy domem, pracą, studiami i obowiązkami, tutaj znajdujemy swój moment oddechu – przyznaje Kasia Barbarowicz, wolontariuszka. – W hospicjum można dotknąć największej tajemnicy życia i to tak naprawdę uwrażliwia człowieka, pozwala zastanowić się nad sobą. Dzięki temu nie tracimy czasu w życiu.
Młodzieżowy wolontariat hospicyjny to kolejna grupa, o której powstał materiał w ramach kampanii +IMPULS, realizowanej przez Fundację Elbląg w ramach projektu „To jest nasza mała Ojczyzna...". Film można obejrzeć na stronie Telewizji Obywatelskiej www.telewizjaobywatelska.org.pl
Projekt „To jest nasza mała Ojczyzna..." zrealizowano ze środków Rządowego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich oraz Urzędu Miejskiego w Elblągu.