W sobotę po godzinie 7.30 zatrzymano 29-letniego wandala, który nie mogąc dodzwonić się do znajomego kompletnie zniszczył automat telefoniczny w okolicach ulic Ogólna-Suwalska. Jak tłumaczył zdenerwował się tym, że była to już trzecia niesprawna budka telefoniczna, a chciał porozmawiać ze znajomym.
Gdy policjanci podeszli do Mariusza K. aparat leżał obok budki, na ziemi porozrzucane były kable, a mężczyzna trzymał w ręku metalową rurę. Poproszony o wyjaśnienie całej sytuacji, powiedział, że jest pracownikiem firmy, do której aparat należy i właśnie go naprawia – relacjonuje Jakub Sawicki z KMP w Elblągu.
Policjanci nie dali wiary bajkom 29-latka, a ten postanowił uciec, ale jego bieg - a raczej sprint - trwał krótko i po chwili trafił do policyjnego aresztu. Tam usłyszał zarzut zniszczenia mienia wartości ponad 6000 zł.
Mężczyzna przyznał się do winy i poddał się dobrowolnie karze, która w jego przypadku wyniosła rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata wraz z obowiązkiem naprawienia szkody – dodaje rzecznik policji.
ciekawe po co jest monitoring na bema dokladnie na widoku kamerki osoba kopala w przystanek tramwajowy przy us i jakos nikt nie podjehcal zeby zajac sie tym wandalem.po co te kamery i chwalenie sie nimi skro nikt nie monitoruje tego na biezaco
Chłopie, jakbyś zobaczył, jakie „gwiazdy” pracują na komędzie to byś wiedział gdzie milicianty się patrzą. A swoją drogą mają tam „rodzinną” atmosferę. Jaro
Jaro - Ty jesteś - jak widać z twojego wpisu - niekwestionowaną "ortograficzną gwiazdą". Zamiast więc pokazywać tutaj swoje bezmózgowie - pójdź do księgarni - kup sobie za 10 złotych dobry słownik ortograficzny, wyłącz komputer i nadrób zaległości z pierwszych klas szkoły podstawowej. Powodzenia !