22 kwietnia czterdziestosześcioletnia kobieta, około godziny 1:00 w nocy, chciała zrobić zakupy na stacji benzynowej przy ul. Płk. Dąbka.
Nagle poczuła, że ktoś przyłożył jej miękki materiał do ust, po czym straciła przytomność. Gdy się ocknęła okazało się, że nie ma przy sobie telefonu komórkowego, pieniędzy i dokumentów. Policjanci, mimo trudności, ustalili sprawcę kradzieży. Dwudziestoczteroletni Daniel K. przyznał się do kradzieży, ale stanowczo zaprzeczył, jakoby miał napaść na kobietę. Zeznał, że poszkodowana leżała na ulicy pijana do nieprzytomności, więc zabrał jej reklamówkę, w której znajdowały się telefon i portmonetka. Danielowi K. grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności zgodnie z art. 278§1 i §5.
nie ma litosci dla złodzieja
Dlaczego nie napisano że małolat był po kilku piwach?
A jakie znaczenie ma czy małolat był wypity czy nie skoro logicznie rzecz biorąc napadu nie było bo szanowna pani zasnęł na chodniku. Ludzie co wy czytać nie umiecie