Policjanci kryminalni zatrzymali na gorącym uczynku dwóch 14-letnich chłopców, którzy od ubiegłego roku sukcesywnie kradli blachę miedzianą z budynku kościoła przy ulicy Robotniczej. Budynek kościoła był sukcesywnie „odwiedzany” przez złodziei. Ginęło miedziane poszycie dachu kościoła. Dopiero w miniony weekend władze parafialne zgłosiły kradzież. Policjanci zatrzymali złodziei w nocy z poniedziałku na wtorek.
Funkcjonariusze posiadali wiedzę operacyjną, dzięki której mogli zatrzymać chłopców. Zaledwie po trzech dniach od zgłoszenia uciążliwi złodzieje wpadli w ręce policjantów. Niemalże na gorącym uczynku. Chłopcy zostali zatrzymani pod budynkiem kościoła w nocy z poniedziałku na wtorek. Mateusz i Radek trafili do izby dziecka. Ten ostatni już czternasty raz. Nieletni są znani policji wielokrotnie zatrzymywani za kradzieże.
Policjanci znaleźli przy budynku narzędzia, za pomocą których złodzieje odkręcali poszycie dachu. Byli na tyle zuchwali, że z początkiem roku prowadzili obserwację kościoła i ustalali w jakich godzinach najlepiej dokonywać kradzieży. Oprócz blachy miedzianej płaszczyzn budynku wyrywali również miedziane elementy portalu. Złodzieje „odwiedzali” kościół kilka razy. Dopiero po zuchwałej kradzieży elementów dachu pod koniec lutego br., której straty oszacowano na 7000 zł, proboszcz parafii postanowił powiadomić elbląskich policjantów.
Policjanci udowodnili nieletnim również kradzież z włamaniem do jednej z piwnic przy ulicy Kwiatowej. Stamtąd skradli trzy siekiery, które wykorzystali później do zniszczenia sześciu drzew przy ulicy Władysława IV i ulicy Nowowiejskiej w Elblągu. Bez żadnego powodu, jak stwierdził jeden z zatrzymanych „...z nudów”, z 28/29 lutego br. w około godziny 20.00 zniszczyli drzewa o obwodzie około kilkudziesięciu centymetrów i wysokości powyżej 5 metrów, tnąc je siekierami w odległości metra od ziemi. Straty drzewostanu to około 30 000 zł.
Ponadto policjanci udowodnili nieletnim usiłowanie włamania do punktu Lotto pod koniec lutego br. przy ulicy Królewieckiej w Elblągu. Jeden z zatrzymanych przyznał się również do zniszczenia elewacji wiaduktu przy ulicy Akacjowej. Malując graffiti dokonał zniszczeń na kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Mateusz i Radek odpowiedzą przed sądem rodzinnym i nieletnich.
Pewnie dostali pare klapsow i sie przyznali do wszystkiego.Jedyne ich miejsce to poprawczak
Po co to takie gówno żyje
a czy ktos zastanowil sie dlaczego tak jest,kim sa te dzieci itp?