Dzisiaj ok. godziny 7.30 do elbląskiej komendy zgłosił się 30-letni Wojciech P., który oświadczył, że w nocy z 3/4 lutego przy ul. Fromborskiej skradziono mu samochód BMW o wartości 93 000 zł.
Pojawiło się podejrzenie, że do kradzieży w ogóle nie doszło. Funkcjonariusze kryminalni zwalczający przestępczość samochodową dzięki pracy operacyjnej odtworzyli faktyczny przebieg zdarzeń, który diametralnie różnił się od zeznań zgłaszającego.
Okazało się, że 30-letni mieszkaniec Elbląga zgłosił kradzież, ponieważ był zainteresowany uzyskaniem odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej. Faktycznie, jak sam później przyznał, samochód rozebrał na części w jednej z podelbląskich miejscowości trzy tygodnie wcześniej, a poszczególne elementy przechowywał w skrzyniach. W swoich wyjaśnieniach przyznał się do winy.
Za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań (art. 233 i 238 kk.) grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie był wcześniej notowany. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Elblągu.
W ubiegłym roku policjanci elbląscy prowadzili pięć spraw związanych z zawiadomieniem o fikcyjnej kradzieży samochodu.