1 kwietnia w życie weszła ustawa Sejmu o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Znaczy to, że drogi, ulice, mosty i place nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm czyli represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989. Władze mają rok na wprowadzenie zmian w zakresie dekomunizacji nazewnictwa w naszym mieście.
Ulica Kapitana Gienadija Lwowicza Diaczenki jest jedną z nazw, która musi zostać zmieniona. Dla przypomnienia Diaczenko to dowódca 3 Batalionu Pancernego 31 Brygady Pancernej Armii Czerwonej, który wraz ze swoimi żołnierzami zimą 23 stycznia 1945 r. czołgami doprowadził do zniszczenia większej części Elbląga. Od 9 do 12 czołgów wjechało wtedy na teren Elbląga, aby po 19 dniach całkowicie zdobyć miasto. Wjazd czołgów siejących zniszczenie przeszło do historii pod nazwą „Rajd Diaczenki”.
Na elbląskich portalach internetowych pojawiły się różne propozycje nazwy na zmianę ulicy. Wśród nich były takie jak: Starowiejska, Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, Ireny Sendlerowej czy Zdzisława Olszewskiego. Instytut Pamięci Narodowej pozytywnie zaopiniował propozycję ul. Starowiejskiej, jako tej, która ma zastąpić ul. Diaczenki.
Dla mnie to nie jest dobry pomysł. Trzeba będzie wszystko w dokumentach zmieniać, a to nikomu nie jest potrzebne, szczególnie, że mieszkają tu starsi ludzie, którzy są niedołężni i samotni. Biurokracja będzie dla nich problemem. Już tyle lat mieszkańcy, rodzina i znajomi są przyzwyczajeni do tej ulicy i tak samo mi ta nazwa nie przeszkadza, chociaż mieszkam tu od 40 lat. Nie ma dla mnie znaczenia kim Diaczenko był i co robił w przeszłości. Dla mnie jest to tylko nazwa, bez żadnych podtekstów historycznych. Nowe propozycje nazw są dla mnie bez znaczenia, bo wolałabym, żeby zostało tak jak jest
- mówi Ewa, mieszkanka ul. Diaczenki.
Okazuje się, że wiele mieszkańców nawet nie wie, że została uchwalona ustawa, przez którą nazwa ulicy zostanie zmieniona. - Kto uchwalił tą ustawę? My tu mieszkamy, ktoś zapytał się nas, jakie jest nasze zdanie? Chodnika nikt nam nie zrobił, trawnika też nie, więc dlaczego ktoś siedzący w prezydium ma nam narzucać nazwę ulicy? Komunizm był. Żyliśmy w tym okresie, więc szanujmy go. Przeszedł, minął i mamy inny. Diaczenko był żołnierzem, dowódcą i walczył, więc dlaczego go nie uszanować? My nie chcemy zmiany, bo łączy się to też z kosztami, nam jest dobrze z tą nazwą - przekonuje Pani Michalina z mężem, która od lat mieszka przy ul. Diaczenki.
-Pierwsze słyszę o takiej ustawie, mnie się nikt nie pytał czy chcę, aby była jakaś zmiana nazwy ulicy. Mieszkam tutaj od początku. Wprowadziłam się jak tylko blok stanął. Nie wyobrażam sobie, aby ta ulica miała inną nazwę, nie potrzebuję żadnych zmian. Tyle lat tutaj wszyscy mieszkamy i wiem, ze inni też nie będą chcieli zmieniać tej nazwy. Ja o Diaczence nie powiem nic złego- stwierdza 80-letnia Pani Jadwiga.
Podobne zdanie ma Pan Lucjan, który często zasiada przed blokiem na ławce w ramach odpoczynku. -Mieszkam tu ponad 40 lat przyzwyczaiłem się do takiej nazwy. Taka zmiana dla jedynie koszty nowych dokumentów, dowodów i zmiany testamentów. To nazwisko nie ma dla mnie zbytnio dużej wartości historycznej. Wiem, że ten człowiek wjechał do Elbląga, przyczynił się do czegoś więc i mu się coś należy. To jest tylko historia, której nie zmienimy- dodaje.
Dla mnie zmiana ulicy to duży problem, chociażby dlatego, że teraz mam prawo jazdy na stałe, a jeśli będę musiał iść zmienić dane, prawdopodobnie zostanie mi zmieniona ważność na 10 lat. Dowód niedawno też wymieniałem i znowu będę musiał biegać? Diaczenko w końcu zdobył ten Elbląg? Jeśli chcą zmienić, jestem za tym, żeby nazwać tą ulicę Księżycową, ponieważ obok jest Słoneczna. Starowiejską dałbym na Starówkę, nie podoba mi się. Powinni zrobić jakieś głosowanie dotyczące nowej nazwy, bo wiem, że niestety, ale zmiana jest nieunikniona
- wypowiada się Pan Marek.
Nie tylko starsze pokolenie ma negatywne opinie o zmianie nazwy ulicy. Młodsi mieszkańcy zamieszkujący w tych blokach także wolałoby zostawić nazwę, taką jaka jest. -Całe życie mieszkam na Diaczenki i wątpię, że przyzwyczaiłabym się do nowej nazwy, szczególnie jeśli byłaby nią Starowiejska. Póki nie weszła ustawa, wcale nie interesowałam się tym, kim był Diaczenko. Nawet jeśli teraz już wiem, to mi to nie przeszkadza. Jest postacią historyczną i dla mnie nazwa to tylko nazwa, zmiana wcale nie jest potrzebna- stwierdza Agata.
-Mam 23 lata i nie mam nic wspólnego z komunizmem. Odkąd mieszkam tu 5 lat, nazwa mi w niczym nie przeszkadza. Nie ma dla mnie znaczenia czy propaguje ona komunizm czy nie. Sądzę jednak, że nie powinni jej zmieniać bo wiąże się to z problemami biurokratycznymi. Tym bardziej, że nazwa Starowiejska bardzo mi się nie podoba- dodaje Natalia.
Mimo starannych poszukiwań osoby, która miałaby inne zdanie na temat zmiany nazwy ulicy niż wszyscy spotkani przez nas elblążanie, nie udało się znaleźć nikogo, kto pozytywnie wypowiadałby się o danej ustawie i był chętny do jakiejkolwiek zmiany. Przepytywani elblążanie kilkukrotnie podkreślali, że nazwa to tylko nazwa, a historia jaka by nie była, to nie da się jej zmienić.
Oliwia Junik
Jak im wszystko jedno kim byli komuniści-czytaj przestępcy to proponuje zmienić nazwy na ul. Hitlera, Stalina, Breivika lub tego zamachowca z Manchesteru-przecież oni "nic nie zrobili" (przecież to historia) a dla niektórych są pewnie bohaterami. Śmiać mi się chce z tych ludzi co się wypowiadali.
1 kwietnia był właściwą datą na wejście w życie tego bubla.
Dla niejakiego Antykomuna obojętne jest czy ulica jest schludna czy jest na niej smród i mogiła ale żeby nazywała się np. Boska, Anielska czy też jakiegoś według jego subiektywnej opini bohatera.
ERRATA: opinii
Bez urazy, ale Ci starsi ludzie tak się wypowiadają i winę zrzucają na prezydium, bo oni nic nie wiedzieli, ale na wyborach glosowac na jedyną słuszną partię to wiedzieli jak! To teraz proszę te głosy niezadowolenia kierować na Nowogródzką.
Okazuje się, że zwykli elblążanie są mądrzejsi od durnych radnych miejskich i jeszcze głupszych posłów i senatorów (chlubnym wyjątkiem, w dodatku z naszego regionu, jest tu sen. Jerzy Wcisła, który jako jeden z ledwie czterech rozsądnych senatorów zagłosował przeciwko tej idiotycznej i szkodliwej ustawie - nie moja to polityczna bajka, ale sprawiedliwość należy oddać). Brawo mieszkańcy, nie dajcie się oszołomskim radnym - jak trzeba, to wyjdziemy na ulicę, niech idioci z ratusza zobaczą, co myślą o ich pomysłach obywatele.
POpaprańcy nasłanych w 45r komunistów szaleją na tym lewackim portalu bo ich idoli usuwają z piedestału
A niech sobie zmieniają bo dla mnie to zawsze ul. Diaczenki.
Ważne , że Pani Kosecka chce zmiany i Pan Wojciech Rudnicki ...nazw ulic .
Ja jestem za zmiana. Mieszkam tu,i faktycznie mozna "zdekomunizowac" chociaz z nazwy te ulice - bo dziadkow komuchow sie nie wytepi. Niestety co do nazwy to nawet moje 5letnie dziecko STAROWIEJSKA widzi na starowce.