Na ostatniej sesji Rady Miejskiej radny Antoni Czyżyk (PO) przypominał o swojej interpelacji dotyczącej rodzin wielodzietnych, jaką skierował do prezydenta Grzegorza Nowaczyka jeszcze w lutym br. Radny wskazywał w niej, że samorządy wprowadzają ulgi dla takich rodzin w postaci np. bezpłatnej komunikacji, czy wolnego wstępu do instytucji kultury. Był także zainteresowany tym, jakie kroki elbląski samorząd podjął w celu walki z niżem demograficznym. Pytanie było o tyle zasadne, gdyż idea tzw. karty dużej rodziny pojawiła się w programie wyborczym obecnego prezydenta, Jerzego Wilka. Co ustalono w tej sprawie?
Czy karta dużej rodziny to rzeczywiście konkretny pomysł na pomoc rodzinom wielodzietnym? Dzięki niej rodziny np. z minimum trójką dzieci mogłyby korzystać z tego, co oferują miejskie instytucje i firmy prywatne. Radny Antoni Czyżyk, pomysłodawca tej idei, uważa, że pomoże ona wyrównywać szanse i zapobiegać wykluczeniu społecznemu. Karta miałaby wprawdzie zapewniać ulgi na rożne usługi, ale transakcja w tym przypadku mogłaby być wiązana - ta bowiem mogłaby też przysporzyć miastu dodatkowych dochodów, bo ulgi pozwoliłyby rodzinie skorzystać z oferty, której dotąd nie mogla używać, bo wcześniej nie było ją na to stać.
O podobnych rozwiązaniach wspominał w swoim programie wyborczym prezydent miasta, Jerzy Wilk - Będzie to system ulg dla rodzin wychowujących troje i więcej dzieci – czytamy w programie Jerzego Wilka. - Będą one mogły bezpłatnie poruszać się komunikacją miejską oraz korzystać z ulg podczas wstępu do instytucji kultury, rozrywki i placówek medycznych. Przy braku polityki prorodzinnej rządu, to my jako Samorząd powinniśmy wspierać rodziny i dzieci.
Przychylnie w tej sprawie prezydent wypowiadał się już na sesji Rady Miejskiej. Czy prezydent, w związku z propozycją radnego Czyżyka zajął już jakieś stanowisko? I czy Jerzy Wilk jest przychylny wprowadzeniu w Elblągu Karty Dużej Rodziny, realizując interpelację Antoniego Czyżyka również jako rozwiązanie własne - i wspólne?
Lżej nie będzie
Chcieliśmy zapytać radnego PO, czy dostał już odpowiedź na swoją interpelację, jednak Antoni Czyżyk przebywa obecnie na urlopie. Nieco więcej światła rzuca za to Monika Borzdyńska, asystentka prezydenta Jerzego Wilka, kierująca pracami biura prasowego UM w Elblągu - Na dzień dzisiejszy żadnych poleceń dotyczących wprowadzenia karty dużej rodziny nie otrzymaliśmy - mówi - Została przygotowana odpowiedź na interpelację Radnego Antoniego Czyżyka, w której Pan Prezydent informuje o konieczności dokładnego przeanalizowania jak w mieście tego, jak realizowana jest polityka prorodzinna i czy obecny system wsparcia dla elbląskich rodzin dobrze spełnia swoją rolę.
Na razie prezydent pracuje jedynie nad trzema uchwałami, zmieniającymi dotychczasowe rezolucje: o śmieciach, o programach mieszkaniowych i komunikacji miejskiej. W związku z tą ostatnią najszybciej możemy spodziewać się propozycji obniżenia stawek za bilety komunikacji miejskiej. Jednak jej pełen kształt poznamy dopiero pod koniec sierpnia br.
Zapytaliśmy za to mieszkańców naszego miasta, co sadzą o pomyśle wprowadzenia w mieście karty dużej rodziny - Może wcześniej, przed zaistnieniem takich rozwiązań należałoby najpierw sprawdzić stan prawny takich rodzin, które będą mogły korzystać z ulg? - pyta 38-letnia Barbara Nawrocka. - Teraz tyle rodzin żyje na tzw. "kocią łapę", albo nawet specjalnie się rozwodzi, żeby czerpać z tego dodatkowe korzyści finansowe i zasiłki?
- Tu potrzeba kompleksowej analizy i sprawdzenia, ile w mieście jest takich rodzin - mówi z kolei starszy elblążanin - A w ogóle takich kart by nie było potrzeba, gdyby obydwoje rodzice dostawali porządna pensję, a nie głodowe, żebracze stawki, najniższej krajowej - kończy mężczyzna.
Czy wzorem innych miast Polski: Gdańska, Olsztyna, Torunia, czy Krakowa, także elbląskie rodziny wielodzietne staną się posiadaczami wspomnianej karty? Dopiero po tej analizie zostaną podjęte działania celem ewentualnego sformalizowania i zawarcia w jednym dokumencie wszystkich funkcjonujących rozwiązań, lub przygotowany zostanie stosowny projekt uchwały Rady Miejskiej.
Rachunek jest bardzo prosty: Wstęp do kina np. 17 zł x 5 osób(2+3 dzieci) = 85 złotych - nie pójdę - zarobek kina ZERO złotych . Wstęp do kina z kartą rodzinną np. 10 zł x 5 = 50 - pójdę, a 35 złotych mogę przeznaczyc na inne cele - kino zarabia, ja z rodziną korzystam, zostaje jeszcze parę złotych. To tylko przykład, ale z wieloma rzeczami tak może byc. Uwierzcie, że nawet przy dwóch rodzicach pracujących na pełnych etatach liczy się każdy wydany pieniądz! Nie jest to zapomoga , bo nikt nie wykłada na mnie pieniędzy - po prostu firma czy instytucja ma zysk , trochę uszczuplony ale MA ZYSK ! Tak to ma działac, bez zabierania komukolwiek !
Ilu jeszcze będzie pukało się w czoło, że dali się wmanipulować Maszce, Kraśniańskiemu i Flkiewiczowi podpisując się pod Referendum dla członków Ruchu Palikota? Jestem ciekaw dziś opini panów wyżej wymienionych na obecną sytuację do której doprowadzili.
Wielodzietna to w tych czasach jest jedynie patologia i bardzo rzadko bogacze, którym taka karta zwisa. Dlaczego zawsze mamy dopłacać do patologii- wszystko za darmo i wszystko im się należy. Niech zainwestują w antykoncepcję.
Panie z nikiem 2-1 wielodzietnosc nie rowna sie patologią ja jestem ojcem 4 dzieci i kazde z nich jest wielkim darem, u nas w domu nie ma alkocholu i papierosow i nie jestesmy bogaczami, taka karta bardzo by ulatwila zycie, osobiscie tez znam normalme wielodzietne rodziny, dla mnie patologia jest douszczanie do obrotu anrtykoncepcji a potem rozwarzac skad bierze sie nieplodnosc rozpopagwanie in-vitro ktore rowna sie zbiorowe mordowanie niewinnych dzieci ktore maja jakies wady rozwojowe
do ~2+1 : zakładam, że Twój nick obrazuje dwoje rodziców plus dziecko a nie dwóch tatusiów i dziecko. Nie czytałeś ze zrozumieniem - nikt nie pisze o rozdawnictwie za darmo . Poza tym z takimi Twoimi mądrościami należy chyba żałowac, że TWOI rodzice nie zainwestowali w antykoncepcję...
PO i temu Panu ze Światowida NIGDY już nie uwierzymy!!! OBIECAŁ ROZBUDOWE ŚWIATOWIDA I CO ??? Drugi to by sie podał do dymisji TYLKO TRZEBA MIEC HONOR.
do -piotr ...2plus1 ma racje, normalni maja w dzisiejszych czasach 1 dziecko, żeby miec wiecej, trzeba naprawde byc bogatym. Samą miłoscia rodzicow dziecko nie wyzyje, ma swoje potrzeby i prawo do zycia na odpowiednio wysokim poziomie.
Do tez 2-1 uwierz mi ze nie trzeba byc bogatym bo ja nie jestem i moi znaiomi nie sa, ja zyje z jednej pesi i moje dzieci nie chodzo glodne, to jest bledne myslenie ze dzieci musza miec nie wiadomo jekie potrzeby ze musza miec wszystko co chca i najlepiej markowe, nikt nie mysli o tym ze dzieci najlepiej rozwijaja sie wsrod dzieci (rodzenstwa) lepiej sobie takie dzieci poradza a zyciu niz jedynaki w wiekszosci niestety rozpieszczone i naprawdze moja rodzina jest szczesliwa i nie zycze sobie zeby o mojej rodzinie mowiono ze jest patologiczna tylko dlatego ze jest nas wiecej ze lamiemy stereotypy W WIEKSZOSCI SILA rodzenstwo to wiekszy skarb niz najdrozsza zabawka swiara. Ps. Ja znam minimum 15 normalnych tez pod wzgledem finansowym wielodzietnych rodzin nawet z 7 dzieci
do-piotr ... Tak tak, małe dzieci , małe wydatki, tyle, że dzieci szybko rosną i jestem ciekawa, co powiesz im potem, jak będą w gimnazjum, jak będą chciały jeździc na wycieczki, chodzić z przyjaciółmi do kina, na pizzę. Myślisz, że wtedy uwierzą, że w WIĘKSZOŚCI SIŁA? Jedno dziecko nie generuje jednak takich wydatków. A dwoje - troje to i owszem. Pozd.
" W WIEKSZOSCI SILA rodzenstwo to wiekszy skarb niz najdrozsza zabawka swiara " .? Co do pierwszego, większość to nie mądrość . Nie jeden głupi poprowadził większość do wojny , ludobójstwa. Liczy się wiedza , charyzma , uniwersalność , kreatywność . Masa idzie za liderem a nie lider za masą .Co do rodzeństwa , bywa ono różne . Nie zawsze są to relacje pozytywne z różnych powodów. Zaś prawdą jest , że jeżeli człowiek nie założy sam swojej rodziny to wielce prawdopodobne , że będzie w życiu samotny . I żadne rodzeństwo tego nie zmieni. Tłumaczenie , że dzieci moje nie chodzą głodne .- Żule też nie . Dziecko to coś więcej niż ubranie, żywienie a nawet miłość . Dziecko to też wyzwanie, któremu trzeba sprostać. Miejmy tyle dzieci na ile Nas stać a nie przydarzyło się .