Wysokie temperatury w naszym mieście powodują, że elblążanie, pozbawieni już od dwóch lat basenu miejskiego i niemogący skorzystać z krytej pływalni, która w sezonie letnim jest zamknięta, coraz częściej szukają ochłody na dzikich kąpieliskach. Już początek tegorocznych wakacji przyniósł tragiczne wydarzenia – na tzw. „ciepłej wodzie”, nad rzeką Elbląg, utopił się kilkunastoletni chłopiec. Nieszczęście to wywołało dyskusję wśród mieszkańców naszego miasta, którzy władze miasta obarczają winą za zaistniałą sytuację, wskazując na brak odpowiedniej infrastruktury wodno-rekreacyjnej w mieście i pytając jednocześnie o problem częstszych kontroli takich miejsc. I mają co do tego całkowitą rację.
Wysokie temperatury to dobry powód, by wyjechać nad wodę. Niestety nie wszyscy mają świadomość, w którym miejscu można ochłodzić się, a gdzie kąpiel jest zabroniona. Problem dzikich kąpielisk powraca w okresie letnim jak bumerang – w Elblągu szczególnie, gdyż mieszkańcy już od dwóch lat nie mogą korzystać z nieczynnego obecnie basenu miejskiego – choć i infrastruktura tego ostatniego latami pozostawała wiele do życzenia, przez dziesięciolecia ulegając powolnej degradacji pod okiem kolejnych włodarzy miasta.
Jednak zgodnie ze starym porzekadłem „jak się nie ma, co się lubi - to się lubi, co się ma:, elblążanie rokrocznie korzystali z chwili wytchnienia i ochłody na miejskim kąpielisku. Od dwóch lat jednak radzimy sobie z tym na przysłowiową „własną rękę”. I choć do nadmorskich miejscowości mamy kilkanaście, a nawet kilka kilometrów, podobnie jak do innych miejscowości, które bogate są w ofertę wodno-rekreacyjną, dla wielu takim rozwiązaniem jest często rzeka Elbląg - miejsce objęte w zasadzie całkowitym zakazem kąpieli, ale nie objęte niestety, we wszystkich jej częściach – działalnością patroli kontrolujących jej dzikie meandry.
Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać. Początek wakacji przyniósł tragiczną informację utonięcia na tzw. „ciepłej wodzie” przy elektrowni na ul. Mazurskiej, nastoletniego chłopca. Z relacji świadków wynika, że młodociani kąpali się w tym miejscu bez nadzoru dorosłych i kiedy jeden z nich – kilkunastoletni chłopiec zaczął się topić – nie było dane szybko udzielić mu natychmiastowej pomocy. Dopiero po kilkunastu minutach na miejscu pojawiły się ekipy ratowników i strażaków, którzy następnego dnia wyłowili już tylko ciało chłopca.
Radni pytają, czy nasze akweny wodne są bezpieczne?
Powyższe skłoniło radnych w zasadzie wszystkich opcji politycznych do zabrania głosów w powyższym problemie. Radni z KWW Witolda Wróblewskiego proponują szerokie prace nad potrzebą rewitalizacji basenu miejskiego, a radni Platformy Obywatelskiej złożyli na ręce prezydenta Elbląga, Jerzego Wilka wniosek, dotyczący informacji nt. stanu bezpieczeństwa nad akwenami wodnymi. Ten ostatni to inicjatywa Roberta Tuleja i Marii Koseckiej. Za nami półmetek wakacji postanowiliśmy więc zapytać o efekty wniosku radnych - Do tej pory nie otrzymałam odpowiedzi na zadanie pytanie, a sprawa jest bardzo istotna – przyznaje Maria Kosecka. - Nawet dziś słuchałam w telewizji tragicznych statystyk ostatniego weekendu, gdzie w kraju utopiło się ponad 30 osób. To pokazuje, że ten problem istnieje i musimy o tym mówić.
W swoim wniosku radna Kosecka i radny Turlej wnioskowali o zwiększenie patroli np. straży miejskiej, kontrolujących w mieście dzikie kąpieliska – Prosiliśmy o przygotowanie kompleksowej analizy zabezpieczenia kąpielisk niestrzeżonych w mieście. Jeśli już takowe istnieją – takie jak choćby na „ciepłej wodzie” - patrole powinny się tam pojawiać zdecydowanie częściej – podkreśla Maria Kosecka.
Pytaliśmy, na ile prośba o zwiększenie patroli kontrolujących jest realna jeszcze w tym roku? – Kompleksowo powinniśmy się tym zająć od przyszłego roku, ale to nas nie zwalniania z obowiązku, żeby na dzień dzisiejszy, jeśli statystyki utonięć są tak przerażające, zrobić wszystko, aby temu zapobiec i oby tragiczna historia z początku wakacji nie powtórzyła się – mówi Maria Kosecka. Kampanie medialne, społeczne, edukacyjne, a na niestrzeżonych kąpieliskach tablicach ostrzegawcze i zwiększony monitoring, są niezbędne – wskazuje radna.
Bardzo dobrze że temat tak istotny Pani redaktor poruszyła,nalezy wszystko zrobić by zapobiec tragediom
Dokładnie... Trzeba wszystko zrobić by zapobiec tragediom... Zasypmy wszystkie rzeki i jeziora! Morze też!
Zgadzam się z Panią Kosecką, trzeba zapobiegać z jednej strony i stwarzać warunki do bezpiecznego wypoczynku z drugiej strony. Wilk weź się do roboty, to nie Elsin tu trzeba pracować!!!
Czytając te wszystkie artykuły odnośnie ponownego otwarcia kąpieliska odnoszę dziwne wrażenie, że w naszym mieście zawiązało się jakieś lobby w tej sprawie. Dlaczego nikt nie wspomina o stanie tego "basenu" z sezonu przed zamknięciem - frekwencji mieszkańców a raczej jej braku, stanu biologicznego wody, infrastruktury, pomieszczeń socjalnych. Warto również zwrócić uwagę na to, czym zajmowali się tam pracujący ratownicy (dodam, że przyjezdni bo nikt z naszego miasta nie chciał tam podjąć pracy) - pilnowaniem "elementu". Nie potrafię sobie wyobrazić, by moje dziecko poszło na ten "basen", gdzie spotkałoby się z zaczepkami i wulgaryzmami. Ile razy pojawił się tam patrol? Nam jest potrzebna porządna pływalnia (nie aquapark) czynna cały rok!
Do poniżej zgadzm się z twoja opinią ,stan sanitarny basenu był katastrofalny brud isyf,kto doprowadził do takiego stanu ten obiekt,przez 12lat nic tam nie robiono,koszty ogromne a Malinowski oskarża poprzednika za co -on był niespełna rok.Wilk i Pruszk obudzili sie po 19latach-obłuda
gdyby wprowadzic oplate za wstep na basen przy spacerowej w wysokosci np 6 zl ulgowy i 10 zl normalny za caly dzien to wtedy pozbylibysmy sie patologi i elementu z terenu kapieliska, za darmo to boli gardlo.Chceliscie miec darmowy basen ? a za co go remontowac i utrzymywac w czystosci? a za co oplacac pracownikow tego basenu? Ci ktorzy doprowadzili ten basen do katastrofy powinni sie wstydzic i zostac wychlostani publicznie na pregierzu. O ile nawet moge stwierdzic ze powinni zawisnac na stryczku. Skandal! niemcy przed wojna zbudowali go od zera i potrafili utrzymac w czystosci a polacy dostali go za darmo i doprowadzili do ruiny. wstyd i hańba dla bylych wlodarzy tego miasta. Slonina i nowaczyk fuck your ass
proponuje ogrodzić rzekę wysokim płotem na 2m z drutem kolczastym na całym odcinku i postawić strażników,wtedy na pewno nie będzie utonięć , chyba że w wannie.
Otwórzcie basen palanty , to ludzie nie będą musieli kąpać się na dzikich plażach.
pytanie ilu z nas...mieszkancow zawady może i z głupoty także z powodu braku kaski na basen bliskości polozenia kapalo się na cieplej masa ludzi...szalone lata 90....nie neguje ze basen jest niepotrzebny bo jest sam czasem latam na jantar czy Braniewo i tylko sobie wspominam...pozdro