Targowisko miejskie to miejsce, gdzie kwitnie handel bezpośredni. Rolnicy i działkowcy dostarczają mieszkańcom Elbląga swoją nadprodukcję owoców i warzyw, a drobni przedsiębiorcy – szeroką gamę różnorakich towarów, których cena jest atrakcyjniejsza, a asortyment czasem bardziej urozmaicony niż w sklepach.
Na XV sesji Rady Miejskiej, radni uchwalili zmiany w Regulaminie targowiska miejskiego. Dotyczą one m.in.dopuszczenia do sprzedaży wyłącznie grzybów jadalnych, zakazu handlu zwierzętami domowymi (w tym kotami i psami) oraz oznakowania stoiska tabliczką bądź szyldem przedsiębiorcy.
Trzeba przyznać zmiany kosmetyczne, niewiele wnoszące do dotychczasowego działania i wyglądu targowiska, mieszczącego się przy jednej z głównych ulic miasta. Może warto by zastanowić się nad estetyzacją tego miejsca i stworzeniem dogodniejszych warunków zarówno sprzedającym jak i ich klientom? Zakupy na straganie w okresie letnim mogą stanowić przyjemne urozmaicenie, ale gdy na dworze słota czy ujemne temperatury, to ani dla sprzedających, ani dla kupujących (zwłaszcza odzież), przyjemne to nie jest. A może, wzorem np. Gdyńskiej Hali Targowej, zbudować w Elblągu targowisko z prawdziwego zdarzenia? Przyjazne i estetyczne miejsce, które na pewno potrzebne jest mieszkańcom.
- W tej części, gdzie sprzedaje się owoce, miała powstać zadaszona hala bez ścian bocznych – przypomina radny Jerzy Wilk. – Plany powinny być gdzieś w Urzędzie. Miał być nawet parking podziemny w tym zboczu od strony Robotniczej. Poprawiłoby to warunki zarobku. Myślę, że kupcy zgodziliby się nawet na udział w kosztach budowy tej hali, a mieszkańcy byliby zadowoleni. Teraz jak przychodzi zima i trzeba coś przymierzyć, to często klient odchodzi. Dobra wola władz miasta i wszystko można zrobić i to niewielkimi pieniędzmi – podsumowuje radny Wilk.
- Z jednej strony mam sentyment do tego miejsca, bo istnieje od wielu, wielu lat, ale z drugiej strony patrząc przyszłościowo, to dobrze by było, gdyby to targowisko też się rozwijało, a nie odstraszało – stwierdza 24-letni Paweł.
- Rynek istnieje od kiedy pamiętam – wspomina 33-letnia Ewelina. - Kiedyś robiłam tam zakupy regularnie. Teraz się to zmieniło, bo jest dość daleko ode mnie i wolę zrobić zakupy w pobliskim supermarkecie. Zadaszenie moim zdaniem, nie byłoby takim złym pomysłem. Są ludzie, którzy przychodzą tam codziennie posiadając zaufanych sprzedawców. Na pewno ułatwiłoby to im troszkę zakupy.
- Rynek w każdym mieście to takie serce i byłoby dobrze gdybyśmy mogli jako miasto zadbać o wygląd tego miejsca – zaznacza 39-letnia Gabriela. - Na całym świecie rynek tętni życiem, daje poczucie, że zawsze świeżo i taniej można nabyć różne produkty.
- Myślę, że pomysł z rynkiem jest w porządku, swojego czasu kupowałem tam mało legalne gry na play station – zdradza 22-letni Błażej. - Wiążą się z tym miejscem pewne wspomnienia. Zadaszenie na pewno by kosztowało, więc pewnie mniej ludzi by było stać, żeby wynająć miejsce na swoje stoisko, dlatego pewnie z czasem to miejsce stałoby się czymś innym niż jest teraz.
Co wtorek, piątek i sobotę, elbląskie targowisko odwiedza ogromna ilość mieszkańców miasta. W dużej mierze klientelę stanowią osoby starsze, które chcą zaoszczędzić kupując na targu lub po prostu skorzystać z naturalnie hodowanych produktów. Ten drugi powód przyciąga też coraz więcej młodszych mieszkańców preferujących ekologiczną żywność. Na straganach odzieżowych z kolei ruch jest cały tydzień, choć byłby zapewne większy, gdyby targowisko było w całości zadaszone i ogrodzone ścianami chroniącymi od wiatru, deszczu i niskiej temperatury. Na pewno każdemu, kto korzysta z oferty targowiska miejskiego, poprawa warunków wyszłaby na dobre.
Zapytaliśmy Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego, czy istnieje możliwość, aby w najbliższym czasie warunki na targowisku miejskim uległy polepszeniu, co się stało z planami zadaszenia oraz co spowodowało, że nie zostały one zrealizowane. Gdy tylko otrzymamy odpowiedź, nie omieszkamy podzielić się nią z czytelnikami.
to wcześniej sprzedawali grzyby niejadalne? 0_O
Jak dobrze, że nie kupowałam tam grzybów - jeszcze mogłabym trafić na niejadalne. Ale teraz, dzięki uchwale RM mogę kupować spokojnie...
pewnie sprzedawali muchomory sromotnikowe to jest miejsce śmierci omijajcie je a psy pewnie ze wścieklizną
Od dawna TANDETA i PROWIZORKA jest modna w Polsce.To targowisko nie spełnoiia żadnych norm fitosanitarnych,ale...jest ciche przyzwolenie na tą tandetę i prowizorkę. Przenieść toto na Modrzewinę, a plac przy Płk.Dąbka wykorzystać na budownictwo komunalne.Nie dawno jechałem przez 3-MIASTo,i tam niemal, ze na każdym kroku "krzyczą " tablice informacyjne :"Tu się budują mieszkania komunalne".A w Elblągu?Nowaczyk spie...ł do USKOLANDU by siedzieć na trybunie honorowej obok Tuska , na Narodowym Koszyku Wiklinowym.Pytanie,czy Nowaczyk ma honor sam zrezygnować z funkcji przezydenta miasta?Pytanie drugie;PO co nam wogóle prezydent-nieudacznik?Gd7by takowego NIE BYŁO,więcej kasy w kasie miejskiej by zostało.
tym radnym sie nudzi juz niewiedza za co sie zabrac to bzdetami i glupotami sie zajmuja zostawcie tych sprzedawcow w spokoju niech sobie chandluja i tak bieda w tym elblagu
Budowa specjalnej hali to koszt - zarówno budowy, jak i utrzymania. Kto miałby go ponieść? Oczywiście sprzedawcy. Zrobiliby to tylko swoim kosztem? Nie, podnieśliby ceny. Czy odbiłoby się to na ilości klientów? Na pewno, bo wtedy taniej i rozsądniej byłoby zrobić zakupy w hipermarkecie. Wystarczy porównać ceny, ilość klientów (oraz niechcianych boksów "do wynajęcia") na rynku oraz na halach Elzam i Gildii Kupców Żuławskich aby zauważyć czym to się najprawdopodobniej skończy - większość handlujących będzie musiała zwinąć zwoje interesy bo nie będzie ich stać na utrzymanie przy rosnących kosztach i malejących przychodach.
Ekologicznie hodowane warzywa-pękłem.Działkowców to tam można było uświadczyć 30 lat temu,teraz mamy przerzut-narzut z giełdy elbląskiej.
kupują na giełdzie plus narzut i zero do skarbówki to jak ma być drożej
przez przeszło 42 lata [ja tyle pamiętam bo od tylu lat mieszkam w Elblągu miasto bierze kase od handlujących a nic przez ten czs nie zrobiło na targowisku te same stare budy ławy i ***iana nawierzchnia
ZLIKWIDUJĄ, ZOBACZYCIE- jak basen na spacerowej. Zaczęli temat targowiska tak jak temat basenu i skończyło się likwidacją. Tu wróżę to samo, bo jak MOSIR może zarządzać targowiskiem. Obiekt zostanie pewnie zlikwidowany a teren zostanie przekazany lub sprzedany w prywatne ręce. A sprzedawcy z targowiska niech sobie szczęki kupią i w polu za miastem postawią, co to radnych obchodzi.