Bezrobocie w Elblągu i powiecie elbląskim z każdym rokiem maleje. W grudniu zeszłego roku stopa bezrobocia spada w naszym mieście do poziomu 11,4%. Pod koniec 2016 r. bez pracy było nieco ponad 4800 elblążan. To o 1,5% mniej niż jeszcze rok temu. Elbląscy pracodawcy mimo coraz lepszej sytuacji na rynku, mają jednak spory problem ze znalezieniem odpowiednich osób do pracy. Rozwiązaniem dla wielu firm było zatrudnienie cudzoziemców, głównie przybyszy zza wschodniej granicy. Skalę tego zjawiska najdobitniej pokazują liczby. Ilość zatrudnionych w zeszłym roku w Elblągu i powiecie obcokrajowców wzrosła aż dziesięciokrotnie.
Sytuacja gospodarcza, zarówno w kraju, jak i na naszym elbląskim rynku jest dobra. Powoduje to, że pracodawcy systematycznie od 2015 roku zwiększają ilość ofert pracy niesubsydiowanych, czyli miejsc pracy tworzonych z własnych środków. Ma to odzwierciedlenie w liczbach, jeśli chodzi o bezrobocie rejestrowane, jak i w stopie bezrobocia
– mówiła podczas wtorkowej Komisji Polityki Regionalnej i Promocji Miasta Rady Miejskiej Iwona Radej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu.
Na koniec 2016 roku stopa bezrobocia w Elblągu wynosiła 11,4%, co oznacza, że w porównaniu do roku 2015 spadła o 1,5%. Spadek stopy bezrobocia odnotowano także w powiecie elbląskim. W grudniu 2016 r. wyniosła ona 21% i była o prawie 3% niższa względem roku 2015. Na koniec minionego roku w naszym mieście zarejestrowanych było 4818 bezrobotnych. To o ponad trzy tysiące osób mniej niż jeszcze w grudniu 2012 r., od kiedy rozpoczął się trend spadkowy.
Najwięcej problemów ze znalezieniem pracy mają w Elblągu kobiety, osoby do 30 roku życia, osoby powyżej 50 roku życia, długotrwale bezrobotni i osoby niepełnosprawne. Osoby zarejestrowane w PUP jako bezrobotne, legitymują się głównie niskimi kwalifikacjami.
Największa grupa w naszym mieście to bezrobotni, którzy posiadają gimnazjalne i niższe wykształcenie, następne są osoby z wykształceniem zawodowym zasadniczym oraz z wykształceniem ogólnokształcącym. Jeżeli chodzi o podział na zawody, to najwięcej osób bezrobotnych nie posiada żadnego zawodu. Kolejne grupy to sprzedawcy, pracownicy gospodarczy, pomocnicy robotników budowlanych, kucharze, stolarze i sprzątaczki
– wyliczała radnym z komisji Iwona Radej, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Elblągu.
Rok 2016 przyniósł na elbląskim rynku pracy bardzo duży wzrost zatrudnienia cudzoziemców. Pracodawcy z Elbląga i powiatu, nie mogąc znaleźć odpowiednich pracowników w regionie, zaczęli coraz chętniej ściągać do pracy obywateli państw zza wschodniej granicy Polski - głównie Ukraińców, ale też Ormian, Białorusinów, Gruzinów, Mołdawian i Rosjan. W zeszłym roku PUP w Elblągu przyjął od pracodawców 1125 oświadczeń o zamiarze powierzenia wykonania pracy cudzoziemcom. Dla porównania w całym 2015 r. było ich tylko 100. Oznacza to, że w zeszłym roku 1025 obcokrajowców podjęło legalne zatrudnienie w Elblągu i powiecie. - W tym roku wiemy już, że ta liczba będzie jeszcze większa, bo na dzień 15 marca 2017 r. zarejestrowaliśmy 450 takich oświadczeń – dodaje dyrektor Iwona Radej.
Zgodnie z prawem, oświadczenia do PUP składają pracodawcy, którzy chcą zatrudnić na okres do 6 miesięcy konkretnego, wybranego już cudzoziemca. Jeżeli chcą podjąć współpracę dłuższą niż pół roku, muszą wystąpić z wnioskiem o wydanie zezwolenia na zatrudnienie takiego cudzoziemca do wojewody.
Czy oznacza to, że mieszkańcy Elbląga i powiatu nie chcą podejmować pracy w tych zawodach, w jakich zatrudnienia są ci cudzoziemcy? Co jest tego przyczyną?
- dopytywał radny Antoni Czyżyk, przewodniczący Komisji Polityki Regionalnej i Promocji Miasta.
Ten olbrzymi wzrost wynika z tego, że pracodawcy mieli ogromne problemy z zatrudnianiem osób, które spełniłyby ich oczekiwania. My natomiast mieliśmy problemy z aktywizacją osób, aby dobrać odpowiedniego kandydata na stanowisko i skierować go do pracodawcy. Zdarzało się, że na jedno stanowisko kierowaliśmy po 10-15 osób i część osób odmawiała od razu podjęcia zatrudnienia. Pracodawca często też nie był zainteresowany zatrudnieniem tych osób. Były też sytuacje, gdy podpisywaliśmy umowę z pracodawcą i praktycznie po tygodniu, dwóch lub trzech przerywał on staż, bo bezrobotny bez żadnego kontaktu rezygnował z pracy. W związku z tym pracodawcy zaczęli się posiłkować cudzoziemcami
– odpowiedziała dyrektor Iwona Radej.
Obcokrajowcy ze wschodu zatrudniani są głównie w pracach sezonowych: w usługach, gastronomii, hotelarstwie i na budowach. - Nie są to zawody specjalistyczne. Nasi bezrobotni mogliby w nich spokojnie pracować – podkreśla dyrektor PUP w Elblągu.
Bezrobocie spada? No to może dlatego że większość ludzi wyjeżdża do innych większych miast lub za granicę? Bo tu nie ma pracy w której można zarobić na utrzymanie rodziny
No tak jak ludzie musza na stażach być po 6 miesięcy a pózniej lipa bo nie chce pracodawca zatrudnić ... a Stfu chwała Bogu ze PO JUZ NIE MA
Nie dość ze problemy z praca to jeszcze obcokrajowcy ? A co z rodakami za granicy ...???? Cholera czas na państwowe firmy i płace lepsze ;D
@rozbawiona trochę masz racji a Tobie nie starcza ? Przecież stołek na pewno masz po rodzicach za 4000+ tys a No tak za 10-ęć tysięcy to ledwo się żyje na prowincji hahaha
A czy na pewno p. dyrektor PUP-u wie co mówi, bo praca powinna być opłacalna dla dwóch stron, a nie tylko dla pracodawcy? Stąd zatrudnianie cudzoziemców, bo ich nie dotyczy 13 zł za godzinę pracy, tak czy nie tak p. dyrektor PUP-u?
Bo pracodawcy w Elblągu nie potrzebują pracowników, oni potrzebują niewolników. Może PIP elbląski ruszy dupy z ciepłego biura i pójdzie na kontrole.
Te dane oznaczają, że albo Polacy nie chcą legalnie pracować za żenująco niskie płace, albo nie ma już Polaków nadających się do jakiejkolwiek pracy, bo bez pracy są tylko lewusy i nieroby wolące siedzieć na państwowych zasiłkach!
Cudzoziemców, to najlepiej zaprosić Tych z Erytrei, czekają na wizy we Włoszech.
Wszędzie dbają o swoich, tylko w Polsce szukają taniej siły roboczej http://www.kresy.pl/wydarzenia,europa-srodkowa?zobacz/czechy-rzad-powstrzymuje-naplyw-tanich-pracownikow-ze-wschodu-aby-place-mogly-rosnac.Polak widocznie tak ma.
Swoich bezrobotnych kiszą a ściągają obcokrajowców PISowskie świnie niczym się nie różnią od tych z PO. Zamiast aaktywizować swoich bezrobotnych konserwują ich jako prekariat takie sa wymogi ustrojowe nadrzędne w stosunku do zdrowego rozsądku. Pani Radej to człowiek niezastąpiony tyle lat na tym samym stanowisku i wyłącznie sukcesy. Kłamie jak pies ale to z pewnością jeden z jej przymiotów zawodowych