Doradcy zawodowi, dyrektorzy elbląskich szkół gimnazjalnych oraz przedstawiciele Urzędu Miejskiego odpowiedzieli na zaproszenie jednej z największych firm w Elblągu, by wspólnie porozmawiać o ukierunkowanym szkolnictwie zawodowym.
Już po raz dziesiąty firma Meble Wójcik zorganizowała spotkanie, na którym podsumowywała zapotrzebowanie rynku na określone zawody. - Zależało nam na tym, aby spotkać się z osobami, które mają największy wpływ na to, jak będzie kierowała się ścieżka kariery młodego człowieka - mówiła Agnieszka Rańcia, specjalista ds. HR w firmie Meble Wójcik.
Coraz głośniej w naszym mieście mówi się o tym, jak ważne jest, by inwestować w szkolnictwo zawodowe. Meble Wójcik zachęcają elbląską młodzież do zainteresowania się zawodem stolarza proponując jej pracę w tym zawodzie.
Uczniowie Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska i Usług kształcący się w placówce na kierunku technik technologii drewna (specjalność meblarstwo) ma zagwarantowaną pracę w jednej z fabryk Mebli Wójcik. - Tacy uczniowie są zatrudniani w naszej firmie na zasadzie pracownika młodocianego. W tym momencie stają się pełnoprawnymi pracownikami. Odbywają u nas praktyki, uczą się zawodu. Dajemy gwarancję pracy dla osób, które są zainteresowane dalszą karierą w naszej firmie - zapewniała Agnieszka Rańcia.
Obecnie firma Meble Wójcik zatrudnia ponad 1300 osób. - 14 lat temu problemem było duże bezrobocie wśród młodzież. Młodzi ludzie kończyli szkołę i szukali pracy. Jesteśmy jedną z firm, które ten problem zaczęła rozwiązywać -zaznaczył mgr inż. Technologii drewna Bogdan Pudlik. - W tym roku z 30 uczniów, a tak było i w poprzednim roku, 25 podejmuje u nas pracę.
Przedstawiciele Mebli Wójcik zapewniają, że młodzi elblążanie mają szansę zrobić karierę zawodową w branży meblarskiej. - Ten zawód zdarza się, że przechodzi z pokolenia na pokolenie. W innych firmach jest podobnie - dodał Bogdan Pudlik. - Chcielibyśmy docierać do młodzieży ze szkół średnich, by wybierali kierunek związany z meblarstwem i podjęli naukę np. w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie czy Technologii Drewna w Poznaniu. Zawód stolarza zaczyna się cieszyć w naszym kraju coraz większym zaufaniem.
Skąd ta chęć, by to właśnie elblążanie kształcili się w tym kierunku? - Chcemy mieć pracowników wysokiej klasy. Park maszynowy ogromnie się zmienia. Nowoczesność powoduje, że koszty zakupu rosną. Cena jednej z nich to ok. 1 mln euro. Musi ją obsługiwać fachowiec wysokiej klasy - stwierdził Bogdan Pudlik. - Dlaczego nie mieliby to być elblążanie?
Z oferty odbycia praktyk, a zarazem stażu pracy jako pracownik młodociany (okres stażu liczony jest do stażu pracy) skorzystali uczniowie Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska i Usług oraz podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 1. - Chciałbym kontynuować edukację w tym kierunku, żeby zgłębić zakres swojej wiedzy na ten temat, rozwijać się dalej - stwierdził 20-letni Fabian. - Codziennie mogę być na innej maszynie. Nie jestem przypisany do jednego stanowiska, mogę uczyć się dzięki temu wielu rzeczy. Wadą jest ranne wstawanie, ale za to popołudnia są wolne.
Mój tata był stolarzem. Postanowiła kontynuować tradycję. Jestem zadowolona ze swojego wyboru. Po skończeniu szkoły chciałabym pozostać i podjąć tu pracę. Praktyki odbywam na okuciach i wiertarkach, jako pomocnik. Każde z tych stanowisk ma zwoje zalety i wady. Na okuciach trzeba wszystko robić szybko i mieć podzielność uwagi. Na wiertarkach mogę się wyłączyć i robię jedną rzecz
- przyznała 18-letnia Kamila.
- Zdecydowałem się na podjęcie kształcenia w tym kierunku, ponieważ chciałem zdobyć dobry zawód, szybko pójść do pracy i się usamodzielnić - dodał 18-letni Piotr.
Podczas spotkania doradca Prezydenta Elbląga, Piotr Żuchowski, zapowiedział, że elbląska edukacja stawiać będzie właśnie na szkolnictwo zawodowe.
Jak spowodować, by wykształcić wykwalifikowanego pracownika z odpowiednią wiedzą praktyczną i teoretyczną do potrzeby rynku pracy? To jest podstawowy problem. W Polsce 30 proc. absolwentów studiów wyższych pracuje w zawodzie, którego się wyuczyło. (...) Na bazie dwóch instytucji Centrum Kształcenia praktycznego na Bema i Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego na Saperów utworzy się jedną silną instytucję, którą nazwaliśmy roboczo Elbląskie Centrum Edukacji Zawodowej
- zaznaczył.
Więcej na temat pomysłu stworzenia w naszym mieście Elbląskiego Centrum Edukacji Zawodowej w artykule.
Wójcik niech sobie sam wyszkoli za własną kasę swoich niewolników, a przede wszystkim ujawni czy płaci podatki w Gdańsku czy Elblągu oraz określi dlaczego jego sportowa spółka akcyjna jest zarejestrowana w Gdańsku a nie w Elblągu? Niech ujawni też banery jakich opcji politycznych wieszał na płocie swojego pałacyku na Bema i na jakie kwoty zwolniło go miasto z podatku od nieruchomości w ciągu ostatnich 15 lat.
Jak zwykle sierotki po socjalizmie a obecnie wyznawcy bolszewizmu katolickiego maja do wszystkich pretensje z racji kompletnego braku w swym realu jakiejkolwiek inwencji i przedsiębiorczości, bo o profesjonalności juz nie wspomnę. Patriotyzm lokalny ma swoje granice przy prowadzeniu tego typu przedsięwzięć i podyktowany jest rachunkiem ekonomicznym a nie mniemanologią stosowana. Nie wierzysz – sam zacznij to czynić a niebawem dotrze do ciebie ta prawda oczywista. W oczekiwaniu na dopust boży…………………….
PREZENTY!!!! A co tam szanowne grono w tych reklamówkach już na wstępie dostało?? !!! Widać grono pedagogów tylko dla wybranych!
kariera u wojcika ? czy to zart? u wojcika mozna zrobic kariere jako niewolnik tak samo u innych "biznesmenow "z elblaga elblag z przemyslowego miasta zrobil sie wioska dla emerytow a nie dla mlodych ktorzy chaca cos w zyciu osiagnac chyba ze maja szerokie plecy to jakas fucha gdzies w urzedzie sie znajdzie
Pracowałem 4 miesiące na Mazurskiej - nie polecam
Gratulacje - ma być technikiem technologii drewna - jest pracownikiem młodociany . Z tego co wiem na poziomie szkoły średniej jest miesięczna praktyka zawodowa, a nie zatrudnienie w zakładzie. Jak coś się chce powiedzieć to trzeba wziąć odpowiedzialność za swoje słowa. Poprawnie chyba powinno być tak: uczniowie uczący się w zasadniczej szkole zawodowej w zawodzie stolarza i są w firmie zatrudnieni jako pracownicy młodociani. Ale oni nie będą nigdy stolarzami - tego im się nie mówi. Będą, jak ja tam kiedyś pracowałem - podawać materiał do maszyny, odbierać , pakować i tyle. Maszyny obsługują specjaliści , a uruchamiają i zatrzymują i ewentualnie - jak ktoś bardziej gramotny to kontrolują proces - pracownicy. Teraz pracuję w zakładzie stolarskim i dopiero wiem czego mnie nie nauczyli.
Ilu jeszcze może być zatrudnianych stolarzy? Przesyt nadchodzi.... I jeszcze jedno, czy naprawdę jest potrzeba utrzymywania doradcy p. Wróblewski? To po cóż jest Departament Edukacji i Sportu?
Pan doradca nie ma żadnej odpowiedzialności, zatem może sobie doradzać jak chce, pani z edukacji, no cóż trochę kwiatek do kożucha, trochę udaje, że kieruje, jest, a jakoby jej nie było.
...... jedną malutką duszą tak wiele ubyło "
Jeden pracuje a drugi bryluje. Tak jak Grażynka i Andrzej. Prawda?