Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku przymierza się do odmulenia dwóch ważnych turystycznych szlaków wodnych w pobliżu Elbląga. Chodzi o pogłębienie na całej długości Kanału Jagiellońskiego i odcinków Wisły Królewieckiej. - Obecnie jednostki o zanurzeniu 1,5 m często zaczepiają tam o dno rzeki, co skutkuje nawet uszkodzeniem łodzi - mówi Grzegorz Borowiec, komandor Ogniska Sportów Wodnych "Fala".
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku planuje przeprowadzenie prac związanych z odmuleniem dwóch, istotnych z punktu widzenia ruchu turystycznego, szlaków wodnych koło Elbląga. W planach jest m.in. pogłębienie Kanału Jagielońskiego na całej jego długości - ok. 5,8 km.
Kanał Jagielloński, to jeden z najstarszych na ziemiach polskich kanałów żeglugowych. Został wybudowany w 1483 roku i połączył rzekę Elbląg z Nogatem. Jego początek znajduje się w pobliżu granicy miasta, w okolicach przystani Wodnik na ul. Radomskiej. Kończy się na wrotach przeciwpowodziowych w Bielniku Drugim. Kanał jest najkrótszą wodną drogą śródlądową z Elbląga do Gdańska. Kanał Jagielloński i jego wały od XV wieku były wielokrotnie remontowane. W 2015 r. w sposób kompleksowy poprawiono jego stan, przebudowując i podwyższając istniejące wały przeciwpowodziowe. Teraz przyszedł czas na jego odmulenie. Te jest konieczne i bardzo oczekiwane przez całe środowisko żeglarskie.
Wody w rejonie Elbląga są bardzo płytkie i często zamulają się. Stąd prace regulacyjne i pogłębiające powinny być prowadzone regularnie, a nie raz na dłuższy czas. Odmulenie Kanału Jagiellońskiego sprawi, że szlak będzie spełniał jakieś wymogli co do możliwości żeglugowych. Obecnie standardowe jednostki pływające o zanurzeniu 1,5 m, w niektórych miejscach często zaczepiają o dno rzeki. Zdarzają się także zarysowania i uszkodzenia łodzi z tego powodu
- mówi Grzegorz Borowiec, komandor Ogniska Sportów Wodnych "Fala".
O utrudnieniach związanych z zamulaniem rzek, wiedzą urzędnicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Instytucja ta rozpoczęła już procedurę, związaną z rozpoczęciem prac dotyczących pogłębienia szlaków wodnych, w tym Kanału Jagiellońskiego.
Odmulenie jest potrzebne ponieważ jest to droga żeglowna i musimy zapewnić odpowiednie głębokości nawigacyjne. W chwili obecnej opracowany został projekt odmulenia kanału. Z projektu wynika, że należy wydobyć 147 tys. m3 namułu. Trwa przygotowywanie dokumentacji. Z tego powodu nie znamy dokładnych kosztów tego zadania
- informuje Bogusław Pinkiewicz, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku.
Rzecznik RZWG dodaje jednocześnie, że odmulenie kanału możliwe będzie najwcześniej w 2017 r. Do tego czasu instytucja che uzyskać zezwolenia budowlane, środowiskowe itp. i pozyskać środki finansowe.
Oprócz Kanału Jagiellońskiego, gdański RZGW zamierza także odmulić dwa odcinki Wisły Królewieckiej o łącznej długości 3 km.
A tu już Ci wszyscy którzy tak "chętnie" wypisują komentarze / m.in. do pana Wcisły /, nie mają żadnego zdania - pozytywnego czy też negatywnego. A właśnie tymi problemami zajmuje się pan Wcisła.
Po pierwsze pan Wcisła pobiera teraz pieniądze należne senatorowi i nie ma już żadnych problemów. Po drugie pogłębianie torów wodnych za miliony złotych z których korzysta 25 prywatnych łódek jest jakimś totalnym idiotyzmem. Co tu komentować?
z torów wodnych nie korzystają tylko łódki prywatne ale także odbywa się żegluga handlowe i osobowa ........ , a swoją drogą najpierw buduje się buble na Nogacie i Szkarpawie , by uniemożliwić swobodną żeglugę ,a następnie krzyczy się o przekopie.......
Jak oglądam programy niemieckie, to widać tam, że szlaki wodne są wykorzystywane. Tylko u nas zamulone i stawia się jeszcze budowle utrudniające żeglugę. Niemcom się opłaca, a nam nie. A dla czego/?O to jest pytanie.. A w szkole uczyli,nas że transport wodny jest najbardziej opłacalny. Czyżby mieszkańcy z XV wieku żyjący na tych terenach byli bardziej mądrzy niż my obecnie?
transport wodny się opłaca jeżeli jest co transportować i muszą być to towary trwałe i masowe. Dostawy do marketów kanałami nie popłyną bo sensu nie ma. Rolnikom się nie opłaca produkować, duże zakłady produkcyjne zamknięte, eksportu i importu brak mimo rewelacyjnego położenia. I co najważniejsze du..... mają władzę, a wiadomo dureń nie wie co z czego wynika, logika to dla niego tajemniczy splot powiązań zależny jedynie od wyroków "opaczności". Dajecie minusy rzeczywistości nie mnie, ja wam napisałem tylko co widzę.
jak widać wiedza jak i operatywność wodzów tych szczególnie teraz "lepszego sortu" jak i urnochodów w temacie jest znikoma i bardzo pobieżna choć bywsza władza nie była w niczym lepsza ale tak jak zwiększanie dzietności przez drugie dziecko, lub bolszewicki zwyczaj obdarowywania pokornych tak i pomysł budowy kanału trąci stalinowskim programem Wołga-Don
Przez ponad pol wieku nie zrobiono nic...bo sie komus nie oplacalo !? A Niemcom sie oplacalo ?! Zreszta roznice w gospodarkach obu krajow widac golym okiem no ale jak jednym nic sie nie oplaca a drugim wszystko sie oplaca to takie sa efekty...
Koszty transportu wygladaja tak, jezeli przyjmiemy kolej za 100 %: Transport kolejowy 100 %, transport drogowy 160 %, transport wodny 30 %. Tak jest w "normalnych krajach", tylko nie w Polsce. W Polsce koszty polityczne nie maja znaczenia , byle "na nasze wyszlo" a ze wszyscy za to placimy to "oni" sie juz tym nie przejmuja...