Prezydent Witold Wróblewski zapowiadał pod koniec zeszłego roku, że miasto w 2016 r. po raz pierwszy od wielu lat nie będzie zaciągać nowych zobowiązań. W ubiegłym tygodniu włodarz Elbląga wydał jednak zarządzenie w sprawie zaciągnięcia przez miasto kredytu na kwotę 6 mln zł. Pożyczka ma być jednak krótkoterminowa i w całości pokryć ma przejściowy deficyt miejskiego budżetu. Jej spłatę przewidziano do końca tego roku.
W ubiegłym roku zadłużenie Elbląga przekroczyło 340 mln zł. Prezydent podjął więc działania nad optymalizacją finansów miasta. Miały one sprawić, że dług publiczny miasta w 2016 r. zostanie pomniejszony o 15 mln zł. Witoldowi Wróblewskiemu udało się m.in. przekonać Radę Miejską do wydłużenia terminów płatności niektórych wcześniejszych kredytów nawet o 13 lat. Włodarz miasta zapowiedział również, że Miasto nie będzie już zaciągać nowych kredytów.
Po raz pierwszy od wielu lat budżet nie będzie „spinany” kredytem bądź obligacjami. Tego w projekcie budżetu na rok 2016 nie ma
- zaznaczał w połowie grudnia na jednej z konferencji prasowych Witold Wróblewski.
Tymczasem na początku tego roku, 4 stycznia ukazało się zarządzenie prezydenta Elbląga w sprawie zaciągnięcia kredytu w rachunku bieżącym do wysokości 6 mln zł. Pożyczka ma pokryć występujący w ciągu 2016 roku, przejściowy deficyt budżetu Elbląga.
Kredyt w rachunku bieżącym jest asekuracją płynności finansowej Gminy Miasta Elbląg. Przyczyni się szczególnie do terminowego regulowania zobowiązań niezależnie od uzyskanych wpływów dochodów z różnych źródeł zewnętrznych
- wyjaśnia w uzasadnieniu do zarządzenia prezydenta Elbląga Rozalia Grynis, zastępca skarbnika miasta.
Okazuje się, że zaciągnięcie kredytu umożliwia prezydentowi Elbląga uchwała budżetowa, podjęta przez Radę Miejską 30 grudnia 2015 r. Zawarto w niej m.in. limit i wysokość (do 6 mln zł) zaciąganego kredytu, który przeznaczony może być wyłącznie na pokrycie występującego w ciągu roku przejściowego deficytu.
Planowany do zaciągnięcia przez miasto kredyt ma być krótkoterminowy. Prezydent zamierza spłacić go w całości do 30 grudnia 2016 r. Źródłem spłaty mają być dochody własne Miasta.
Aktualizacja:
Po publikacji naszego materiału, dziś (12 stycznia) przed godziną 17, drogą mailową do artykułu odniosła się Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy UM w Elblągu.
Kredyt krótkoterminowy (zaciągany i spłacany w 2016r.) zaciągany jest w ramach obsługi bankowej. Zgodnie z zawartą w dniu 29 września 2015r. umową koszt obsługi kredytu stanowią odsetki, które liczone są jako suma zmiennej stawki WIBOR 3M i marży w wysokości minus 1,65%. Jeżeli suma ta osiągnie wartość ujemną to kwota odsetek wynosi 0. W związku z faktem, iż kredyt ten jest w rachunku bieżącym, każda wpłata na rachunek budżetu pomniejsza jego wykorzystanie i tym samym realne oprocentowanie jest niższe. Są miesiące, że kredyt ten nie jest w ogóle wykorzystany. W roku 2015 realne koszty obsługi kredytu w skali całego roku wyniosły 2.112,75zł. Kredyt w rachunku bieżącym nie wchodzi do długu publicznego, gdyż jest kredytem krótkoterminowym. Kredyt ten funkcjonuje w budżecie miasta Elbląga od kilkunastu lat i jest jedynie odnawialny w ramach obsługi bankowej
– informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy UM w Elblągu.
I ci tu komentować - czy w ostatnich dziesięciu latach udało się choć raz zrealizować przyjęty przez Radę Miast budżet? Ani razu !!! odpowiedź jest prosta : ten sam skarbnik, ci sami radni i takie samo blade pojęcie o tworzeniu realnego budżetu miasta.
zadziwiająca postawa skarbniczki, tyle lat zarządza i za każdym razem inaczej. Oj kreatywna to osóbka. No cóż władze zmieniają sie, a skarbnicy, za tak dobre zarządzanie finansami, mają się coraz lepiej.
Skoro miasto jest tak zadłużone to po co utrzymywać tyle urzędniczych etatów?Prezydent w Skierniewicach bierze najniższą krajowa.Może warto wziąć przykład panie Wróblewski tym bardziej że pan i pańscy koledzy czynnie przyczyniliście się do tak wielkiego zadłużenia naszego miasta.
No to prawdę pisał pan Rembelski. Co ci rachmistrze jeszcze wymyślą, a co na to pan prezydent - miało już nie być żadnych kredytów. Za kogo ma się elblążan?, dopiero co zatwierdzony został budżet na 2016r.
jak panu prezydentowi brakuje pieniędzy to niech zobaczy ile długu mają mieszkańcy mieszkań komunalnych wystarczy podjąć radykalne środki w celu ich ściągnięcia i po kłopocie .
Myślę , że wyznawcy KOD winni Panu Prezydentowi podsunąć konkretne wnioski jak obniżyć deficyt i dług miasta w kolejnych latach !!!
Trzech wiceprezydentów i trzech wiceprzewodniczących Rady Miasta!!! Zadłużonego Miasta!!!
Nieznajomość prawa i nieumiejętność czytania budżetów miasta świadczy o poziomie hejtów. Taki kredyt krótkoterminowy funkcjonuje od 20 lat, nie wchodzi do długu miasta i rokrocznie jest uwazględniany w budżetach
A czy podano wysokość odsetek i w jakim banku pożyczamy. I czy były oferty z innych banków. Pewnie te pytania zadadzą radni na sesji.
Do długu nie wchodzi, ale koszta kredytu są. Chyba, że bank bez procentu, bez kosztów marży udzielił takiego kredytu.