Prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku 3 lipca skierował do Sądu Rejonowego w Kwidzynie akt oskarżenia przeciwko 27 byłym funkcjonariuszom Służby Więziennej zarzucając im, że w dniu 14 sierpnia 1982 roku w Kwidzynie wzięli udział w pobiciu ponad stu osób internowanych w Ośrodku Odosobnienia oraz fizycznie i psychicznie znęcali się nad nimi.
Co do dwóch kolejnych byłych funkcjonariuszy Służby Więziennej, podejrzanych o udział w pobiciu i znęcanie się nad internowanymi, którzy obecnie zamieszkują na stałe poza granicami Polski, podjęto czynności zmierzające do wydania wobec nich Europejskich Nakazów Aresztowania, by również oni stanęli przed sądem w Polsce. Jest to pierwsze śledztwo podjęte w ramach projektu IPN ,,Archiwum Zbrodni".
W toku śledztwa w sprawie pobicia osób internowanych w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie, prowadzonego w ramach projektu „Archiwum Zbrodni", prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku zgromadził bogaty materiał dowodowy pozwalający na odtworzenie przebiegu zdarzeń w Ośrodku Odosobnienia w Kwidzynie w dniu 14 sierpnia 1982 roku oraz na ustalenie roli, jaką w nich odegrali poszczególni funkcjonariusze Służby Więziennej.
Ustalono mianowicie, że funkcjonariusze Służby Więziennej, po stłumieniu protestu internowanych, prowadzonego przeciwko wprowadzeniu znacznych ograniczeń w kontaktach z rodzinami, około godz. 13.00 umieścili ich w zamkniętych celach w trzech pawilonach mieszkalnych. Około godz. 14.00 wyprowadzali następnie internowanych pojedynczo z poszczególnych cel pawilonu II na korytarz i zmuszali do przejścia przez środek szpaleru funkcjonariuszy, którzy w tym czasie zadawali im dziesiątki uderzeń pałkami szturmowymi i pięściami po całym ciele oraz kopali w podbrzusze i okolice nerek. Niektórych internowanych zmuszano do kilkukrotnego przejścia przez szpaler funkcjonariuszy.
W ten sposób bito internowanych przez okres co najmniej półtorej godziny, po czym funkcjonariusze udali się do pawilonu I, gdzie wyprowadzali internowanych z cel i bili ich na korytarzu pałkami szturmowymi oraz zadawali uderzenia pięściami i kopali po całym ciele. Identycznie zachowywano się wobec osób pozostawionych w celach. Analogiczne działania podjęto następnie wobec internowanych umieszczonych w pawilonie III. Trwały one do godziny 17.00.
Następstwem tych brutalnych działań był rozstrój zdrowia, a w niektórych przypadkach również ciężkie uszkodzenie ciała pokrzywdzonych w postaci krwiaka i obrzęku mózgu, złamania kręgów kręgosłupa, stłuczenia nerek, wstrząśnienia siatkówki oka i rozległych krwiaków o wymiarach kilkudziesięciu centymetrów. Zdarzały się także przypadki utraty przytomności przez pobite osoby. Do lekarza przyjmującego w ambulatorium Zakładu Karnego w Kwidzynie w dniu 14 sierpnia 1982 roku, z obrażeniami ciała doznanymi w następstwie pobicia przez funkcjonariuszy, zgłosiło się 44 internowanych, a w następnych dniach jeszcze blisko 20. W związku ze stwierdzonymi urazami 12 internowanych przewieziono następnie na leczenie do miejscowego szpitala. Z ustaleń śledztwa wynika, że co najmniej 60 internowanych doznało obrażeń ciała w następstwie bezprawnych działań funkcjonariuszy.
Internowani byli też dręczeni psychicznie wymyślnymi metodami, tak by ich poniżyć i upokorzyć. Przykładowo, zmuszano ich do zdrapywania paznokciami oraz zlizywania ze ścian cel sporządzonych uprzednio napisów, niszczenia symboli religijnych, wąchania pałek szturmowych funkcjonariuszy oraz klękania i całowania ich butów, ponadto szczuto psem, spluwano na nich, niszczono przechowywaną w celach żywność, a następnie zmuszano do sprzątania celowo zabrudzonych pomieszczeń. Odbywało się to przy „akompaniamencie" krzyków, znieważania słowami wulgarnymi i obelżywymi, grożenia pobiciem.
Charakterystycznym jest, że te brutalne działania Służby Więziennej nastąpiły w sytuacji, gdy protest internowanych został już przełamany przez funkcjonariuszy i umieszczono osadzonych w celach mieszkalnych. Pokazuje to jednoznacznie, że nie miały one nic wspólnego z przywracaniem regulaminowego funkcjonowania Ośrodka Odosobnienia, były natomiast aktem bezprawia, stanowiły represję i polegały na zastosowaniu brutalnego odwetu oraz swoistego ,,ostrzeżenia" na przyszłość w przypadku zgłaszania – choćby uprawnionych – żądań przez internowanych.
Trzeba zauważyć, iż celu tych działań nie ukrywali sami funkcjonariusze, którzy bijąc, poniżając i dręcząc internowanych krzyczeli do nich między innymi, że „to za podniesienie ręki na władzę ludową", „wybijemy wam z głowy demokrację", „zaprowadzimy wreszcie porządek", „pachołki Regana, będziecie wisieć do nogi", „zachciało się Solidarności, to macie", „to my mamy władzę i będzie jak my chcemy".
Przestępstwa, o popełnienie których zostali oskarżeni byli funkcjonariusze Służby Więziennej, są zagrożone karą do 8 lat pobawienia wolności.
W sierpniu 2022 roku Instytut Pamięci Narodowej poinformował opinię publiczną o zainicjowaniu projektu „Archiwum Zbrodni", wspólnej inicjatywy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Archiwum IPN i Biura Badań Historycznych Instytutu, którego celem jest analiza akt niegdyś zakończonych, ale nie wyjaśnionych spraw dotyczących przestępstw popełnionych w latach 80., w szczególności w okresie stanu wojennego. Wracamy do tych śledztw. Korzystając z nowych możliwości technologicznych, głębszej wiedzy historycznej i dostępu do nieznanych wcześniej źródeł archiwalnych, chcemy ustalić sprawców zbrodni komunistycznych, by postawić ich przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. Do dzisiaj prokuratorzy z IPN zajęli się 20 takimi sprawami.
Instytut Pamięci Narodowej
Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Oddział w Gdańsku
Po 34 latach IPN , gdzie pensje to 30-40 tysięcy, już oskarżył.
Solidarni kombatanci chcą kasy.
Z tych dwóch byłych klawiszy., jeden jest pensjonariuszem niemieckiego hospicjum, a drugi przebywa w domu starców, też w Niemczech. Z pozostałych trzech jest po udarach, jeden z nich sparaliżowany. A chyba piątka albo szóstka z nich z nich jest w trakcie leczenia choroby nowotworowej. Pozostali są w wieku 70 - 78 lat, a więc z ich pamięcią jest już słabo. Może dlatego wszczęto to postępowanie, bo teraz łatwo będzie można "udowodnic" ich winę.
A ilu pracowników UB z lat 40/50 zostało oskarżonych i skazanych za swoje wielokrotnie gorsze czyny wobec żołnierzy AK i WiN niż ci z Kwidzyna prócz słynnego Humera ?. Kto przez lata chronił tych Ubeków przed odpowiedzialnością i dlaczego ?
u MNIE na ulicy mieszka takie ubeckie kapo dzielnicowe
Ci funkcjonariusze to obecni wyborcy PO. Oni nienawidzą Polski i Polaków.
Gąska...bo prezes powiedział że my jesteśmy jedyni prawdziwi,a oni stoją tam gdzie stało ZOMO.he he jak widać 2 różne buty szkodzą też na głowę.
ty nie jesteą gąska tylko terenowy"kaczor"
@Dziadostwo- przez 40 lat prokuratura nie IPN miała czas się tym zając i jakoś sie nie zajeła. Ciekawe czemu? Co do IPN to faktycznie powinien sie zając nieco młodszymi oprawcami, takimi przed 70tka których można jeszcze za kraty wsadzić.