Zależy mi na popularyzacji sambo. Chcemy wyjść z naszą ofertą do mieszkańców. Pomysłów mam tyle, że zaczyna mi brakować czasu na ich realizację. Nie zamierzam jednak z nich rezygnować, a każda nowa osoba, która pojawia się w klubie, jest dla mnie dodatkową motywacją - mówi Witold Rogoz, pięciokrotny mistrz Polski, trener, a od niedawna nowy prezes stowarzyszenia Fighter Sambo Elbląg.
Elbląskie sambo ma nową twarz. W Stowarzyszeniu Sportów Walki Fighter Sambo Elbląg nastąpiła zmiana warty. Z funkcją prezesa pożegnał się Vladimir Pashits (nadal działa w klubie), założyciel stowarzyszenia i człowiek, dzięki, któremu sambo trafiło do naszego miasta. W styczniu tego roku na stanowisko prezesa wybrany został jego wychowanek i pięciokrotny mistrz Polski Witold Rogoz.
To dla mnie dowód dużego zaufania, nie chcę zawieść. Cały czas ciężko pracujemy, aby spopularyzować sambo w Elblągu. Zależy mi na promocji klubu. Chcemy wyjść z naszą ofertą do mieszkańców. Pokazać im czym jest sambo, zachęcić do przyjścia na salę i trenowania. Mam tak wiele planów, że zaczyna mi brakować czasu na ich realizację. Nie zamierzam jednak z nich rezygnować, a każda nowa osoba, która pojawia się w klubie, jest dla mnie dodatkową motywacją
- mówi Witold Rogoz.
Nowy prezes zamierza kontynuować najlepsze tradycje elbląskiego sambo. - Przez lata działalność Fighter Sambo Elbląg opierała się jednie na zajęciach kombat, rukopasznyj boj i unifight, czyli tych wszystkich odmian związanych z mocniejszą walką. Nadal mamy sekcje seniorów i juniorów. Nasi zawodnicy osiągają sukcesy. Łukasz Cieśla w ubiegłym roku zdobył tytuł mistrza Europy w hand to hand - to nowa odmiana sambo, o której jest obecnie głośno. W marcu (29-31 marca) zawodnicy z Elbląga pojadą na kolejne Mistrzostwach Europy Hand-To-Hand Fighting. To najważniejsze wydarzenie, do którego aktualnie się przygotowujemy.
Witold Rogoz skupia się również na treningach dla dzieci i młodzieży, które od niedawna pojawiły się w ofercie klubu. - Pierwszą sekcję sportowego sambo w klubie utworzyłem w 2022 roku. W tej chwili mamy trzy grupy, w różnych kategoriach wiekowych. Ćwiczą u nas dzieci w wieku od 4 do 15 roku życia - mówi prezes klubu.
Chcemy, aby klub był miejscem, w którym dzieci i młodzież mogą ćwiczyć, rozwijać się, w którym my możemy dzielić się z nimi swoją pasją. Młodzi zawodnicy nie tylko trenują, rozwijają się fizycznie, ale jeżdżą na zawody, poznają nowe miejsca, kultury, jeśli są to wyjazdy zagraniczne, zaczynają inaczej postrzegać świat, widzą, że poprzez sport można być normalnym dobrym człowiekiem. Na tym też mi zależy, aby te dzieci nie były pozostawione samym sobie, ale miały jakieś wzorce. Sama rywalizacja nie jest dla mnie na pierwszym miejscu. Owszem sprawia, że charakter twardnieje, ale to nie zawsze daje dobre efekty. Trzeba to wszystko umieć wyważyć. Jeździmy z dziećmi na zawody, cieszymy się gdy dają z siebie wszystko i wygrywają, ale chcemy także nauczyć je przegrywać, radzić sobie ze stresem i wyciągać naukę na przyszłość. Złoty medal na szyi nie jest najważnieszy
- podkreśla Witold Rogoz.
Sambo to dyscyplina sportowa o rosyjskim rodowodzie. Powstałą w pierwszej połowie XX wieku z połączenia technik judo z regionalnymi odmianami zapasów z terenu dawnego ZSRR. (źródło: wikipedia.pl). Obecnie jest syntezą sztuk walki z Europy i Azji. Początkowo służyła do szkolenia żołnierzy. Obecnie może ją uprawiać każdy. Elblążanie trenują sambo od kilkudziesięciu lat. W naszym mieście dyscyplinę rozpropagował Vladimir Pashits, który do Elbląga trafił w 1993 roku. - Na początku Vladimir trenował policję, później zaczął współpracę z jedną z firm ochroniarskich. Powoli się to rozszerzało i ostatecznie powstał klub. Ja trafiłem tutaj w 2008 roku - dodaje Witold Rogoz.
W styczniu wybrano również nowe władze Polskiego Związku Sambo. Wiold Rogoz został jego wiceprezesem. - Bardzo zależy mi na tym, aby nadal popularyzować ten sport w Elblągu. Chcę jak najwięcej wyciągnąć z tej Warszawy, aby Elbląg stał się ważnym dla sambo ośrodkiem. Klub organizował już wiele dużych imprez. Co roku robiliśmy w Elblągu turniej międzynarodowy. Chcemy do tego wrócić, zrobić takie zawody na przełomie kwietnia i maja - przekonuje nasz rozmówca.
Gratuluję Witku! Czas zachęcać jeszcze więcej młodzieży do aktywności sportowej, niech odstawią smartfony, laptopy i zaczną się ruszać. Powodzenia.