Ważący blisko cztery tony młot kowalski to najnowszy eksponat elbląskiego muzeum. Urządzenie przez ponad 60 lat służyło w różnych zakładach, a na "emeryturę" wróciło do miasta, w którym je wyprodukowano. W przyszłości może się stać ozdobą muzeum techniki, opowiadającą o czasach świetności przemysłu w Elblągu.
To młot kowalski MS 100 wyprodukowany w Elbląskiej Fabryce Urządzeń Kuzienniczych w 1957 roku. Obiekt, który świadczy o tym, że w mieście zniszczonym w wyniku działań wojennych, już 12 lat po II wojnie światowej, produkcja szła pełną parą i powstawały urządzenia, które służą do dziś. Co ciekawe, jeden z tego typu młotów prawdopodobnie wykorzystywany jest nadal w jednej z fabryk w Indonezji. Młot ten służy do obróbki plastycznej metali metodą kucia swobodnego, przy jego pomocy wytwarzano duże elementy, a także np. kilofy czy siekiery. Napędzany jest silnikiem elektrycznym, a regulowany dźwignią
- mówi Lech Trawicki, dyrektor Muzeum Arechologiczno-Historycznego w Elblągu.
Nowy eksponat został dziś, 12 października, przywieziony do elbląskie muzeum z Trójmiasta. Ważący 3 750 kg młot kowalski na razie stanął przed budynkiem Gimnazjum. Muzeum kupiło go od gdańskiej firmy, która jeszcze do niedawna wykorzystywała urządzenie, za około 7 tys. zł.
Firma ta zawiesiła działalność i wyprzedaje wyposażenie. Dzięki temu ten zabytek trafił do Elbląga. Zakupiliśmy go za ok. 7 tys. zł (w tej kwocie jest również koszt transportu). To atrakcyjna cena, tak naprawdę niewiele powyżej ceny złomu za sprawne urządzenie. Ten młot przez lata wykorzystywano go w wielu zakładach. Mamy pełną dokumentację urządzenia, więc będziemy mogli prześledzić, w jakich kolejno. Na pewno w 1960 roku był w jednym z warszawskich zakładów. My również chcielibyśmy znaleźć dla niego takie miejsce, w którym będzie można go uruchamiać. To zabytek, który jest sprawny technicznie i będziemy mogli na nim robić pokazy kucia
- dodaje dyrektor instytucji.
Młot w przyszłości mógłby się stać również jednym z elementów kolekcji pokazywanej w muzeum techniki w Elblągu. Choć sama muzeum techniki to pomysł jeszcze daleki od realizacji MA-H zaczyna już gromadzić odpowiednie eksponaty.
Staramy się gromadzić, zdjęcia, pamiątki po przemyśle. Zaczynamy zbierać również większe eksponaty, być może w przyszłości uda nam się stworzyć kolekcję i utworzyć muzeum techniki. Na rynkach antykwarycznych na pewno jest jeszcze sporo interesujących nas zabytków techniki. Nie ukrywam, że chcielibyśmy pozyskać coś z elbląskich legend, z zakładów Schichaua lub Komnicka. Z tym drugim jest większy problem. Wiemy, że zachowały się np. dwa ciągniki wyprodukowane w fabryce Komnicka, ale znajdują się one w prywatnych kolekcjach. Najbliższym źródłem są zatopione wraki, np. wrak torpedowca zbudowanego w stoczni Schichau w Elblągu zatopiony w Bałtyku. Do dziś jest tam zachowana maszyna parowa, gdyby znalazły się środki i siły, żeby go wydobyć, to takie obiekty również mogłyby znaleźć się w Elblągu
- dodaje Lech Trawicki.
Leszek - gratuluję - zrealizowałeś swój pomysł, o którym wiele razy opowiadałeś. Kto miał choć raz do czynienia z Dyrektorem Leszkiem zapewne zauważył jego bogatą wiedzę, pasję i chęć zrobienia czegoś niezwykłego dla Muzeum i Elbląga. Ten "bałagan artystyczny" na jego biurku, fascynująca kolekcja aparatów fotograficznych, ogromna wiedza na temat kowalstwa, przemysłu metalurgicznego z przeszłości, starych pojazdów itp. utwierdza, że jest to Człowiek Pasjonat. Dyrektorze Leszku rzeczywiście ten młotek jest większy od naszego. Wpraszam się z wizytą.
Brawo,teraz czas na odkupienie naszej elbląskiej lokomotywy , które jeszcze stoją i gniją na bocznicach , odrestaurować i chwalić naszą dumą . Tylko szkoda że taki Słupnik daje jakiejś dewiantce co przebiera się za mężczyznę ,na pomniki w tak strategicznym miejscu ,a za takie pieniądze byśmy mieli cudne perełki Elbląskiego przemysłu.
Może autorka przetłumaczy na polski o co jej chodziło tu cytuje "...Choć sama muzeum techniki to pomysł jeszcze daleki od realizacji..."?
a=o
Bardzo chciałbym kiedyś móc zwiedzić elbląskie muzeum techniki i ujrzeć co powstawało w moim rodzinnym grodzie. Szczytem wspaniałości byłoby, gdyby takie muzeum powstało w starych murach elzamowskich, które obecnie znajdują się w portfolio Elzamu.
młotów jest w samej polsce w użyciu ok 300 sztuk, młot nie jest konstrukcją Zamechu, to konstrukcja zakładów z Woroneża , 100% Polski MS 160 powstał dopiero w w 64 roku też jest ich ogrom w użyciu