Polscy restauratorzy coraz częściej się buntują i mimo obostrzeń, otwierają swoje lokale dla klientów. Właściciele elbląskich restauracji na taki krok jeszcze się nie zdecydowali, ale jak podkreślają, podobnie jak wszyscy mierzą się z poważnym kryzysem finansowym.
Niektóre elbląskie restauracje już się pozamykały. To chyba wyraźny sygnał, że sytuacja jest zła. Ludzie mają dosyć. Nikt nie powie, że jest dobrze, wszyscy mają obroty mniejsze niż 50 proc. To dotyka wszystkich, nawet te restauracje, które przed pandemią prężnie działały i są na naszym rynku od dawna
- mówi Bartosz Majchrzak, prezes Elbląskiego Klubu Szefów Kuchni.
Lokale gastronomiczne w całej Polsce są w podobnej sytuacji. Restauratorzy, a także przedstawiciele innych zamkniętych branż, przekonują, że drugie już zamknięcie ich biznesów spowodowało, że znaleźli się w dramatycznej sytuacji finansowej. Niektórzy, mimo obowiązujących obostrzeń, decydują się na świadczenie usług, ale zgodnie z reżimem sanitarnym. Powstała nawet interaktywna mapa wolnego biznesu #otwieraMY, na której zaznaczone są takie punkty. W mediach głośno było ostatnio m.in. o cieszyńskiej restauracji „U Trzech Braci”, w której po otwarciu pojawiła się policja. W najbliższych dniach otwarcie planuje również część lokali, hoteli i siłowni z Trójmiasta. Czy elbląscy przedsiębiorcy również zdecydują się na taki krok?
Rozmawiamy o tym. Część restauratorów jest chętna, aby wziąć udział w takiej akcji, ale konkretnej decyzji jeszcze nie ma. Nie ukrywam, że mają również obawy ze względu na mandaty czy inne konsekwencje, które mogą ponieść z tego powodu. Restauratorzy nie chcą rewolucji, nie chcą szarpać się z policją, chcą przetrwać
- dodaje prezes EKSK.
Elbląscy restauratorzy i pracownicy gastronomii o tym, że ich sytuacja jest tragiczna, mówią już od jakiegoś czasu. Na początku listopada zorganizowali #gastroprotest. Podobnie akcje branży gastronomicznej, dotkniętej obostrzeniami wprowadzonymi przez rząd w związku z epidemią COVID-19, odbyły się wtedy również w kilkunastu innych miastach Polski. Ich uczestnicy wysłali do premiera Mateusza Morawieckiego petycję, domagając się od rządu zdecydowanych działań, które wesprą ich branżę i pozwolą jej przetrwać lockdown. - To był mocny sygnał dla rządu. Niestety rząd nie podjął działań, takich, których byśmy oczekiwali. Nasze postulaty praktycznie nie są brane pod uwagę. Konkretnej pomocy, nie tylko dla samych restauratorów, ale i również dla pracowników, którzy stracili pracę, nie ma - dodaje Majchrzak.
Przypomnijmy. W listopadzie z powodu epidemii restauracje, bary i punkty gastronomiczne już po raz drugi zostały zamknięte (mogą jedynie realizować usługi polegające na przygotowywaniu i podawaniu żywności na wynos oraz w dowozie). Dołączyły tym samym do siłowni i hoteli. W poniedziałek rząd poinformował o przedłużeniu obowiązujących obostrzeń do 31 stycznia.
bierzcie przykład z Pana Owsiaka on nie narzekać . Tylko warunek trzeba być tak inteligentnym lub bardziej .Powodzenia
Ty chyba jesteś urzędnikiem na jakimś kiepskim etacie, bo pianę toczysz z pyska jakbyś wścieklizny dostał . Oddychaj każdy niech dba tak żeby mu było dobrze, ale żeby nie skrzywdzić innych. Jakby wszyscy poszli na budowę to i tam by roboty nie bylo
tym to zawsze malo trzeba bylo oszczedzac jak bylo tlusto a nie zyc ponad stan a teraz placz i lament najlepiej otworzyc knajpy a jeszcze brac kase od panstwa za tzw.straty powinni sie za was wziasc ostro mozna rzadu czy partii nie lubic ale do zarzadzen strzeba sie stosowac i tyle to prowadzio do anarchii albo wojny domowej tego chcecie bo wam malo? nie macie z czego zyc to prosze do roboty na budowie tam zawsze roboli potrzebuja
Młode nienasycone wilki mają chrapkę na majątki.To sie będzie nazywać nacjonalizacja.Złodzieje w kołnierzykach z wiejskiej.
Restauratorzy, policja korzysta z Waszych usług, szczególnie wieczorami i w nocy na służbie. Nie przyjmować zamówień od policjntów na jedzenie.
Rzad to świadomie chyba chory jesteś z ciebie maja podatki a tak ich nie maja balwaniarskie myślenie.
Otwierać i juz. Kurski pokazał wam jak to sie robi,zaproście statystów.Nie ma rownych i równiejszych. Twój ból jest taki sam jak mój!
Podatki piszesz Miki ? Rząd ma gdzieś gospodarkę juz to nam kiedyś pokazał.Jeszcze można zaciągnąć kredyt wrazie co. Zresztą już nasz dług sięga nieba :))To co oni robią jest celowe.Hotele ,restauracje ktoś kupi za przysłowiową złotowke.Wiadomo kto.
Jeżeli restauracja sejmowa jest otwarta i działa to dlaczego restauracje w Elblagu mają być zamknięte?
Zanim zaczniecie narzekać na rząd, poczytajcie jak wygląda sytuacja w innych krajach europejskich.