Jeszcze niedawno głośno mówiło się o tym, że uczniowie powinni mieć mniej zadawane do domu. Teraz, w czasie pandemii, mam wrażenie, że już nikt o tym nie pamięta, że prac domowych jest więcej i dzieci mają coraz mniej czasu dla siebie. Chciałabym wiedzieć, czy są jakieś przepisy, które to regulują - pyta Czytelniczka info.elblag.pl.
Temat obciążania uczniów zadaniami domowymi często pojawiał się dyskusji publicznej i mediach jeszcze dwa lata, rok temu. Rodzice głośno protestowali przeciw zbyt dużej ilości prac zadawanych dzieciom do domów, domagali się dla swoich pociech więcej czasu wolnego. Wiele szkół na te apele reagowało poztywnie. Zmiany było widać również na lokalnym podwórku. Część elbląskich szkół starała się ograniczyć zadawanie do domu w weekendy, a wicekurator warmińsko-mazurski apelował w tej sprawie do dyrektorów placówek w województwie. W tym roku, za względu na pandemię, przez kilka miesięcy w całej Polsce edukacja odbywała się zdalnie. Siłą rzeczy cała nauka była zadaniem domowym. Od września większość dzieci wróciła do szkół, jednak nadal mają za dużo szkoły w domu, podkreśla pani Klaudia, mama ucznia elbląskiej podstawówki.
Mam wrażenie, że tych prac domowych jest więcej niż przed pandemią. Szkoły gnają z programem do przodu, więc dzieciaki muszą sporo robić same w domu. Dochodzi do absurdów. Syn ma zajęcia pozalekcyjne i naprawdę mamy problem z tym, aby bez bólu i zawalonych lekcji, mógł poświęcić w tygodniu trzy, cztery godziny na naukę gry na gitarze. Czy są jakieś przepisy, które regulują prace domowe i wystawianie z nich ocen. Mam wrażenie, że w tej chwili nikt już na to nie zwraca uwagi. Przez pandemię zapomnieliśmy, że uczniom, tak jak i nam dorosłym, należy się odpoczynek
- pyta elblążanka.
Wiem, że może się zdarzyć, że niedługo znów wszystkie szkoły przejdą na zdalne nauczanie, ale zanim to nastąpi, w domu powinniśmy mieć jednak trochę mniej szkoły i więcej czasu na wspólne spędzanie czasu inaczej niż nad podręcznikami i zeszytami, dodaje Czytelniczka.
O to, kto decyduje ile i czy w ogóle powinno być zadawane uczniom, zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Odpowiedź nie zadowoli wszystkich uczniów i rodziców. Jak wynika z odpowiedzi, o formie i ocenianiu prac domowych decydują same szkoły. To oznacza, że w każdej placówce może to wyglądać inaczej.
Zgodnie z art. 44e us. 1 pkt. ustawy o systemie oświaty uczeń w trakcie nauki w szkole otrzymuje oceny bieżące, w tym również za pracę domową. Kwestie związane z pracami domowymi zadawanymi uczniom, tj. ich częstotliwość i forma powinny zostać uregulowane w statutach poszczególnych szkół. Powinny również zostać odzwierciedlone w ocenianiu przedmiotowym
- informuje Krzysztof Marek Nowacki, Warmińsko-Mazurski Kurator Oświaty.
Co na temat przenoszenia nauki ze szkoły do domów myślą Czytelnicy info.elbląg? Dzieci i młodzież mają za dużo zadawane, a może w dobie pandemii powinni nadrabiać zaległy materiał również w domu?
Dokładnie. Dziecko, które ma jakieś zainteresowania i chce robić cokolwiek innego niż odrabiać lekcje i zakuwać na sprawdziany, które są praktycznie codziennie , nie ma szans rozwijać swoich pasji. lekcje od 7-8 do 16-17 do tego prawie przymusowe zajęcia dodatkowe w szkole. Wraca, je i kuje a gdzie czas na zainteresowania, znajomych, odpoczynek?
Trza zapitalac, a potem do pracy pójdzie i będzie płakał że mu nikt piachu na łopatę nie narzuci.
@pooieram - zainteresowania, odpoczynek, znajomi = tik tok
tak...zadawanie prac domowych,siedzenie z dzieckim do 8 wieczorem,lekture przeczytac, gdzie czas na swoje pasje rozwijanie sie moze potebowac korepetycji...pytam sie kiedy... a na koniec roku zrzutka na prezent dla nauczycieli, i za co za to ze nie daja rady uczyc dzieci w szkole i potrzebuja pomocy rodzicow,za te prace domowe jakas kuzwa masakra, w uk pisza do rodzicow i przepraszaja ze moze byc czasami zadanie domowe i ze ono nie bedzie dlugie jak okolo 20 minut, bo dobrze wiedza ze dziecko ma sie uczyc w szkole, a po szkole, ma miec czas na swoje pasje,zainteresowania, rozwijanie sie i koniec wrrrrrr
Ja wczoraj od nauczycielki pierwszaczków słyszałam, że ma w klasie dziecko, które nie umie jeździć na rowerze, kilkoro dłubiących w nosie, nie potrafiących sznurować butów. To czym mamo tato zajmowaliście się chociażby przez dwa miesiące wakacji?
Wyobraź sobie że nie wszystkie dzieciaki jak ty marzą o machaniu łopatą i jak twoje dzieci siedzą tylko na tik- toku. Moje ma pasje, ale nie ma czasu na nie- bo szkoła, szkoła, szkoła. Kończy o 17, je w biegu i zasuwa odrabiać lekcje i uczyć się do kolejnej pracy klasowej, sprawdzianu, pytania. Obserwuję i widzę, że radość życia i uśmiech zanika...
NAUCZYCIELOM SIĘ W GŁOWIE PO PRZEWRACAŁO ZADAJĄ DO DOMU NIESPODZIEWANE SPRAWDZIANY KARTKÓWKI MASAKRA WIECZNIE NARZEKAJĄ CIEKAWE CZY JAK BY PRACOWAŁA NA KASIE W MARKECIE TEŻ BY NARZEKAŁA ZA DOBRZE MAJĄ WAKACJE FERIE PRZERWY ŚWIĄTECZNE ZA WSZYSTKO MAJĄ PŁACONE A W POKOJU NAUCZYCIELSKIM SAME PLOTY KAWA PAPIEROSEK TO JEST PRACA NAUCZYCIELKI SZOK SZOK
juz sie zmeczyli?po miesiacu nauki to co bedzie dalej jakis słabowate ci uczniowie uczyc sie nie za to smaftfon i portale dla glupkow nie mecza?
ja bym poszedł krok dalej,po co w ogóle szkoła???wtedy nie będzie problemu żadnego,dzieci będą zrelaksowane,wypoczęte,rodzice nie będą musieli się męczyć i stresować również...albo zrobić szkoły tylko dla tych,co chcą się uczyć...reszta może od 7 roku życia iść do pracy.
Ci, którzy uważają że artykuł mija się z prawdą chyba nie maja dzieci. Córka trenuje piłkę ręczną, treningi cztery razy w tygodniu, a lekcji nazadawane, że przed i po treningu trzeba odrabiać, nie mówiąc o czytaniu lektury czy przygotowaniu się na sprawdzian czy do pracy klasowej. Poza tym czas na znajomych i tiktoki tez jest niezbędny Od jakiegoś czasu nauczyciele stracili w moich oczach bardzo dużo chociaż zawsze ceniłem ich za prace którą wykonują , myślę że jednak jest to wina systemu. Zadania domowe powinny być zadawane w nielicznych przypadkach