W okresie zdalnego nauczania uczniowie mocno sobie odpuścili. Wielu rezygnowało z korepetycji, bo nauczyciel nie wymagał, nie sprawdzał tak, jak podczas lekcji w szkole. Teraz mamy tego konsekwencje. Z tego względu wiele osób wchodzi z założenia, że jest boom na korepetycje, ale to tylko dlatego, że uczniowie mają zaległości, które trzeba nadrobić - mówi pani Aleksandra, korepetytorka z doświadczeniem.
Uczniowie wrócili do szkół, a także na korepetycje. W wielu miastach mówi się wręcz o boomie na prywatne lekcje, bo uczniowie muszą dodatkowo nadrobić materiał z ubiegłego roku. Jak sytuacja wygląda w Elblągu? Spytaliśmy.
W tej chwili udzielam korepetycji dziesięciu osobom. To całkiem sporo, ale ta liczba ciągle się zmienia, więc nie wiem, jak będzie za moment. Praca korepetytora to w dużej mierze poprawianie po poprzednikach. Czy teraz ze względu na lockdown mamy więcej pracy? Trudno powiedzieć. Mam wrażenie, że w tej chwili jest więcej osób, które chcą zrozumieć to, czego się uczą. Zakuć można zawsze, to nic trudnego, a nauczyciel wyjaśni uczniowi przerabiany materiał. Wtedy uczeń trafia do mnie
- mówi pan Rafał, od trzech lat udziela korepetycji z języka angielskiego.
Być może minimalny boom po koronawirusie jest, ale też z drugiej strony również przed lockdownem i pandemią zainteresowanie korepetycjami było spore. Trudno więc mówić, że nastąpił jakiś olbrzymi wzrost zapotrzebowania na prywatne lekcje
- przekonuje pani Aleksandra Zarzycka, korepetytorka z matematyki, chemii i biologii.
Korepetytorzy przyznają jednak, że nauczanie zdalne odbiło się na poziomie wiedzy uczniów, którzy do nich trafiają. Przypomnijmy, ze względu na pandemię COVID-19 od 16 marca do końca roku szkolnego placówki były zamknięte, a lekcje odbywały się online. - Wielu uczniów ma zaległości, część nie zrozumiała materiału, który był przerabiany w ubiegłym roku online. W tej chwili szkoły tego nie nadrabiają, tylko gnają z nowym materiałem do przodu, aby zrobić jak najwięcej, na wypadek, gdyby zdarzyło się, że znów będą musiały przejść na zdalne nauczanie. Uczniowie więc trafiają do mnie, nadrabiamy braki - wyjaśnia pan Ania, prywatnie uczy matematyki.
Na pewno w tym okresie nauczania zdalnego, lockownu, dzieciaki mocno sobie odpuściły. Wielu uczniów rezygnowało z korepetycji, bo nauczyciel nie wymagał, nie sprawdzał tak jak podczas lekcji w szkole. Teraz mamy tego konsekwencje. Z tego względu wiele osób wyjdzie z założenia, że jest pewien boom na korepetycje, ale to tylko dlatego, że uczniowie mają zaległości, które trzeba nadrobić
- mówi pani Aleksandra.
- Gdy zaczęło się zdalne nauczanie miałem długą listę SMS-ów z rezygnacjami z korepetycji. W moim przypadku więc lockdown spowodował, że sezon na korepetycje trwał krócej, a i więc moje dochody z tego tytułu były mniejsze - dodaje pan Rafał.
Nauczyciel jest od nauczania a nie od wymagania. To wina systemu, że dzieci muszą na korepetycje chodzić. Z tego wychodzi, że nauczyciel nie jest wcale potrzebny. W takim systemie jakim jest. Mało już nauczycieli z pasją.
W szkołach jest sprawdzian za sprawdzianem i zle oceny. Kiedy dzieci mają się uczyć gdy chodzą do szkoły na dwie zmiany. Wracają po 19.00 . Lecz ten fakt do nikogo nie dociera. W RATUSZU U M nie widza tych problemów.
Fatalny program nauczania. Nauczyciel to karta pracy. Uczyć nie potrafią ( są wyjątki) , a wymagać muszą.To jest mord na naszych dzieciach, kiedy to dotrze do jajogłowych od układania programu nauczania.
Szkoda, że nauczyciele nie biorą pod uwagę faktu, że dzieci miały półroczną przerwę w standardowej nauce- zamiast dać im choć miesiąc na przestawienie się na tryb nauki i przyzwyczajenie się do obowiązków szkolnych, robią na gwałt kartkówki i sprawdziany, zapewne w obawie przed niespodziewanym zamknięciem szkół. A dzieci niestety cierpią, mając tak ciężki start w nowy rok szkolny.
A ciekawe, ilu z korepetytorów ma zarejestrowaną działalność, opłaca ZUS i odprowadza podatki.... Jak dla mnie to oszuści pracujący na czarno!
do Zainteresowanego - w odpowiedzi na Twoje pytanie wyjaśniam, że jest coś takiego jak "Działalność nierejestrowana" - wystarczy wysilić się troszkę, a nie tylko pisać posty. Chcesz rachunek za korepetycje, wystawię Ci go, odprowadzę podatek, ale Ty zapłacisz "troszkę" więcej za te korepetycje, więc jaki wniosek? Kochany Rodzicu: poświeć troszkę czasu dla swojego dziecka (nie tylko pieniędzy) i przysiądź razem z nim, sprawdź jak się uczy, niech odłoży telefon, wyłączy laptopa oraz tv i popatrz jak Twoje dziecko się czy, pomóż mu, odpytaj go, zachęć do nauki. Rodzicu, Ty też możesz być korepetytorem własnego dziecka, nie musisz posiadać wiedzy, wystarczy jak odpowiednio "zmotywujesz" swoje dziecko do samodzielnej nauki. Nie czekaj na korepetycje, skoro na nie Cię nie stać.
Przecież musza sobie odbić nauczyciele na uczniach ,kasa nie śmierdzi.
Po pierwsze to nie nauczyciele ale chory, przeładowany system, po drugie jakie jest podejście do nauki większości uczniów każdy rodzic wie. po trzecie-UM zamiast zadbać o zmniejszenie liczebności w klasach, żeby warunki do nauczania był jak najlepsze, pcha klasy pod korek a w grupie 32,33 dzieci gdzie 2, 3 jest niezainteresowanych i woli przeszkadzać innym, efektywnego nauczania nie da się zrobić. Każdy ma tu swój udział a korepetytorzy zacierają ręce.
Uczniowie sobie odpuścili he he dobre
Działalność niezarejestrowana mozna prowadzi wtedy kiedy w żadnym miesiącu kalendarzowym przychody nie przekroczą 1300 zł . Czyli jeśli pani korepetytorka ma 10 uczniów każdy chodzi raz w tygodniu na korepetycje i płaci około 45 zł Czyli jeden tydzień daje nam 450 zł x 4 tygodnie dają nam 1800 zł w miesiącu x 10 miesięcy daje nam 18000 tys , czyli rejestrujemy działaności i kupujemy kasę fiskalna drodzy nauczyciele dość kanciarstwo i oszustwa. Dlaczego fryzjerka , kosmetyczka i inne małe działaności maja mieć kasy fiskalne a wy „biedni” nauczyciele nie.Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać, ze godzina biologii lub chemii w liceum kosztuje od 100 do 150 zł w klasie maturalnej i proszę nie pisać bredni, że uczeń nie musi chodzić na korepetycje owszem nie musi ,ale wy drodzy nauczyciele powinniście płacić podatki od korepetycji dość tej czarnej strefy.