Na wakacje za granicą elblążanie decydują się teraz rzadko, jeśli już to wybierają oferty z Grecji. W tej chwili każdy klient jest na wagę złota - mówi pracownica jednego z elbląskich biur podróży. Również wypoczynek nad polskim morzem nie jest w tym sezonie tak popularny jak w latach ubiegłych. - Turystów jest zdecydowanie mniej. Widać to na całej Mierzei Wiślanej - przyznaje Jolanta Kwiatkowska, sekretarz Krynicy Morskiej. Jak pandemia zweryfikowała nasze plany wakacyjne?
Mierzeja Wiślana dotychczas była jednym z ulubionych kierunków urlopowych elblążan. Szczególnie w wakacyjne weekendy mieszkańcy Elbląga szturmem ruszali na nadmorskie plaże. W tym roku nie jest to już tak oczywiste. Jak się okazuje, nadbałtyckie kurorty przeżywają w tej chwili kryzys turystyczny.
Turystów w tym roku jest zdecydowanie mniej. Jak mówią przedsiębiorcy, w porównaniu z ubiegłymi latami, teraz mamy 30 proc. turystów. Odczuwa to cała branża turystyczna. Widać to na całej Mierzei. Mamy środek sezonu, a ulice w Krynicy Morskiej nie są zatłoczone, w poprzednich sezonach to było nie do pomyślenia
- mówi Jolanta Kwiatkowska, sekretarz Miasta Krynica Morska.
Turystów mogła odstraszyć nie tylko pandemia, ale i również ceny w nadmorskich miejscowościach. Na początku sezonu w mediach społecznościowych pojawiało się sporo informacji o drożyźnie nad polskim morzem, plażowicze prezentowali rachunki z wręcz absurdalnymi cenami posiłków. Ta sytuacja na pewno nie dotyczy wszystkich restauracji i barów, ale na Mierzei Wiślanej tanio nie było nigdy, a w tym roku ze względu na ekonomiczne skutki pandemii, sporo osób planując wakacjne wydatki liczy każdą złotówkę.
Mimo wszystko te wakacje najchętniej spędzamy w Polsce. Sporym zainteresowaniem cieszą się w tym roku Mazury. Tutaj nadal jest trochę taniej, a pod względem atrakcyjności, w niczym nie ustępują nadmorskim miejscowościom.
- Na Mazurach turyści są od początku wakacji - tłoczno jest na głównych deptakach w Mikołajkach i Giżycku. Szczególnie w tych miejscowościach trudno znaleźć wolne miejsce parkingowe. Właściciele firm czarterowych przyznają, że rezerwacje na łodzie mają zapewnione do końca sezonu - informuje Polska Agencja Prasowa. Jak pisze dziennikarz PAP, w regionie najpopularniejsza jest turystyka weekendowa - w soboty i niedzielę liczba turystów zwiększa się dwu-, trzykrotnie. Są tacy, którzy by nie stać w korkach i nie pokonywać krętych mazurskich dróg, wybierają podróż awionetkami. W weekendy w mazurskich kurortach trudno o wolne kajaki lub rowery wodne. W smażalniach ryb i restauracjach trzeba czasami dłuższy czas czekać na posiłek.
Rosnącą popularnością cieszą się również góry, elblążanie chętnie wybierają się także na Kaszuby. - Na Kaszubach będę wypoczywała już kolejny raz. Dużo tu pięknych miejsc, jest dostęp do wody, lasy, a jednocześnie nigdy nie było aż takiego tłoku jak nad morzem, choć z tego, co słyszę, w tym roku może być inaczej - mówi pani Jagoda, mieszkanka Elbląga.
Pandemia sprawiła, że w tym roku dużo mniej elblążan, niż zazwyczaj, zdecydowała się na wakacje zagraniczne. Pod tym względem sezon turystyczny dopiero się rozpoczyna. Wiele kierunków wcześniej nie było dostępnych.
W porównaniu z ubiegłym rokiem, to teraz mamy o 70 proc. mniej klientów. Pomału coś zaczęło się dziać, ale nadal każdy klient jest na wagę złota. W tej chwili najpopularniejszym kierunkiem jest Grecja. Sporo zapytań jest dotyczących Egiptu i Turcji. Te kierunki jeszcze nie ruszyły, czekamy, aż to się zmieni. Jesteśmy uzależnieni od tego, co dzieje się na świecie w związku z pandemią. Nasi klienci również. Wiele osób być może nawet chciałoby wybrać się na wakacje za granicę, wiele pewnie to planowało. Koronawirus wszystkim pokrzyżował plany. Są osoby, które straciły prace, są takie, które już podczas wcześniejszych miesięcy pandemii musiały wykorzystać urlop. Sytuacje naprawdę są różne
- mówi pani Magda, z jednego z elbląskich biur podróży.
Jaki wakacyjny kierunek w tym roku wybrali Czytelnicy info.elblag.pl? Morze, góry, Mazury, zagranica, a może bezpieczny urlop w domu? Które z tych miejsc polecacie?
Dla mieszkańców Krynicy Morskiej to dobrze, że jest pusto. Jeszcze niedawno protestowali, że elblążanie i warszawiacy przyjeżdżają na Mierzeję. Żądali zamknięcia wjazdu
Proponuję jeszcze bardziej podwyższyć ceny, na pewno pomoże...
Krynica tak wielce zatroskana o stan natury powinna się cieszyć. Chociaż raz przyroda odpocznie od hałasu, spalin, śmieci, rozdeptywania lasów i wydm itd. Nie rozumiem czemu tacy teraz zmartwieni/ Przecież zawsze mówią, że najbardziej zależy im na tzw. ekologii Mierzei :)
Jeszcze trochę i będą dopłacać,żeby do nich przyjechać...cha,cha!
Niestety sami są sobie winni. Jeśli bardziej opłaca się jechać np. do Chorwacji, to niech się nie dziwią, że ludzie coraz częściej tak właśnie robią. Zdzierstwo ma krótkie nóżki.
Trzeba jeść łyżeczką , a nie żreć CHOCHLĄ.
Turyści odpuszczają Mierzeję z uwagi na przekop. Ta inwestycja spowodowała, że traktowany dotąd ten region jako świetne miejsce wypoczynku, stracił teraz na atrakcyjności. Te pseudo ironiczne niektóre komentarze mające ośmieszać kryniczan z racji ich protestów, są wyjątkowo obraźliwe, ale też świadczą o ignorancji. Ten przekop to największa pomyłka w ciągu ostatnich trzydziestu paru lat, a tak naprawdę to nawet w czasach PRL nie popełniono takich błędów. W tamtym czasie to nawet budowa Nowej Huty miała uzasadnienie, a teraz nie wydaje mi się, aby można tą inwestycję obiektywnie i rzetelnie uzasadnić. Bo te dotychczasowe to zwykła ideologia wręcz demagogia, a mówiąc językiem ludu to po prostu brednie. Szkoda tylko, że straciliśmy w najbliższym otoczeniu dobre miejsce do wypoczynku, a wielu elblążan utraciło możliwość zarobku, gdyż brak turystów zagraża ich dochodom, gdyż w sezonie prowadzili tam intratną działalność gospodarczą. A wypowiedzi typu, bo będziemy mieli port i się rozwiniemy gospodarczo to należy włożyć mówiąc najdelikatniej między bajki.
do A towarzysz Stalin nakazał zmieniać bieg rzek.:jurku wcisła to ty:? POmyłką było 8 lat nierządow platformy ktora nic pozytecznego nie zrobiła w naszym regiionie oprocz likwidacji promu rzecznego na nogacie. przekop nie ma nic wspolnego z mała iloscia turystow bo w niczym on nie przeszkadza, ba oni nawet tam specjalnie jada porobic sobie zdjecia co widac codziennie jak parkuja swoje szroty byle jak gdzie sie tylko da w rejonie przekopu. niestety kryniczanie sa pazerni i ceny maja wprost z doopy. zarowno za noclegi jak i jedzenie. Polacy to widza i wola pojechac za granice bo jest taniej.
Ceny z kosmosu, to czekajcie na kosmitów...
Pazernosc czyni mistrza!!