Mieszkaniec Elbląga bardzo dokładnie przyjrzał się oznakowaniu zastosowanemu w okolicy wiaduktu na Zatorze i wypunktował kilkanaście nieprawidłowości. Czy to oznacza, że coś w tym miejscu niebawem się zmieni?
Do rąk radnych Komisji skarg, wniosków i petycji trafiła skarga elblążanina dotycząca nieprawidłowych oznakowań zastosowanych po przebudowaniu skrzyżowań: ulicy Mickiewicza i al. Grunwaldzkiej oraz ul. Lotniczej i al. Grunwaldzkiej. Mieszkaniec, powołując się na rozporządzenia ministrów: infrastruktury oraz transportu i gospodarki morskiej, a także zarządzeniu prezydenta Elbląga wypunktował 14 szczegółowych zarzutów.
Skrupulatny elblążanin zauważył znaki i sygnalizacje, które jego zdaniem zostały zawieszone zbyt nisko, a także te, które ustawiono zbyt blisko siebie lub w złym miejscu. Część z tych zarzutów została uznana przez urzędników i radnych za bezzasadne. Jedna w niektórych punktach musieli przyznać mu rację. Dotyczy to na przykład ścieżki rowerowej przy wjeździe do zajezdni PKS i dalej, obok McDonalds'a czy przy minirondzie z drugiej strony dworca PKS.
Zdaniem mieszkańca ścieżki w tym miejscu są za wąska, jak na ścieżkę dwukierunkową, na co wskazuje ich oznakowanie. Zgodnie z przepisami taki oznaczony przejazd dla rowerów powinien mieć co najmniej 3 metry szerokości. Te we wskazanych miejscach są węższe. Zdaniem Zarządu Dróg, z czym zgodzili się radni z Komisji skarg, elblążanin ma rację, ale błędem nie jest zbyt wąska ścieżka, ale złe oznakowanie.
Drogi rowerowe wzdłuż al. Grunwaldzkiej są drogami jednokierunkowymi, aczkolwiek to oznakowanie zastosowane wskazywałoby, że to jest przejazd dwukierunkowy. W tym przypadku zostanie to skorygowane
- wyjaśnia Sławomir Niczyporowicz z Zarządu Dróg UM w Elblągu.
Radni komisji skarg, wniosków i petycji uznali skargę za niezasadną w części punktów, a w części zasadną. Projekt takiej uchwały pojawi się na najbliższej sesji. Przyznanie petentowi racji, jak podkreślał dzisiaj mecenas zajmujący się obsługą prawną Urzędu Miejskiego w Elblągu, nie oznacza to jednak, że miasto zobowiązuje się do skorygowania wszystkich wytkniętych nieprawidłowości. Część z nich zostanie jednak poprawiona.
System ścieżek rowerowych w Elblągu to wielka porażka. Żeby dojechać z punktu A do punktu B trzeba się nieźle nagimnastykować tj. jazda po ścieżce, później ulica, przeprowadzanie roweru przez przejście, przeszkody w postaci znaków w ciągu ścieżek rowerowych.
cytat "nie oznacza to jednak, że miasto zobowiązuje się do skorygowania wszystkich wytkniętych nieprawidłowości. Część z nich zostanie jednak poprawiona" Tylko za czyje pieniądze ? Może z pensji podpisującego odbiór.
Solo ,trafił dokładnie w cel. Ścieżki rowerowe i ich połączenie to dziadostwo a wina P O i PSL i S L D. Oni rządzą tym miastem, zero zdziwienia na wsi nie ma ścieżek rowerowych.
za beznadziejne sciezki rowerowe odpowiada glownie wroblewski. To za czasow jego i sloniny budowano najwiecej tego bubla w postaci czerwonej kostki prowadzacej do nikad. teraz znowu wrobel zarzadza budowa sciezek i mamy to co mamy. Elblag jest najgorszym miastem z jakim sie spotkalem jesli chodzi o budowe drog rowerowych. widac ze projhektuje i buduje je ktos kto na rowerze nie jezdzi. Wroblewski strasznie nie lubi rowerzystow. Mozna mu zorganizowac mase krytyczna i pogonic dziada z urzedu. Obecnie w elblagu rowerem najlepiej jezdzic po jezdni. Przyblokujemy kierowcow ale jest bezpiecznie. niech sie urzedasy z departamentu drog i chodnikow naucza szacunku do rowerzystow.
Po co budować ścieżki rowerowe jak debile na rowerach i tak jeżdżą po ulicach. Teraz mają jeszcze kolegów na hulajnogach.
wystarczy pojechać do Nowego Dworu Gd. i zobaczyć jak się buduje ścieżki rowerowe
Przestańcie już szukać winnych tego, czy tamtego. W przypadku ścieżek rowerowych ich organizacja i rozwój w całej Polsce jest jedną wielką porażką. Wszystkie miasta pod naciskiem tzw lobby rowerowego "na siłę" tworzą te ścieżki, aby zaspokoić opinię publiczną. Ich realizacja we wszystkich bez wyjątku miastach następuje głównie kosztem pieszych. To prowizorka, której celem jest wykazanie dbałości o alternatywne środki transportu, właśnie z wykorzystaniem roweru. Jak wygląda prawdziwa ścieżka rowerowa można było się przekonać oglądając wieczorem w dniu 13 bm transmisję z wyscigu wourld tourowego o Grand Prix Quebek. Często w trakcie transmisji pokazywano te ścieżki. Rozumiem, że nam daleko do Kanady, ale jeżeli brać wzorce to od najlepszych. Właściwie to w Polsce praktycznie nie ma ścieżek rowerowych spełniających wymogi stawiane tym traktom.
Jest yle literówek i błędów w tym artykule, że następnym razem radzę nie pisać na kacu.