Minął miesiąc od tragicznej śmierci Prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Pięć dni później, mimo przejmującego zimna, elblążanie spotkali się przed Ratuszem Staromiejskim, by oddać hołd zmarłemu i wspólnie uczestniczyć w Jego ostatniej drodze. Zjednoczeni w smutku, wstrząśnięci bezsensowną agresją sprawcy, w ciszy i zadumie, razem przeżywali żałobę.
- Przyszłam tu, żeby być razem z ludźmi, którzy nad taką tragedią nie przechodzą do porządku dziennego, nie jest dla nich obojętne to, co się stało – mówiła wówczas przygnębionym głosem pani Krystyna. – Mogłam siedzieć teraz w ciepłym domu, ale wciąż jestem oszołomiona tym co się stało, dlatego chciałam być tu z innymi, dla których to co miało miejsce w Gdańsku jest nie do przyjęcia.
- To jakiś koszmar – stwierdza pan Sławek. – Nie rozumiem tego co się stało. Jestem tu, ponieważ nie mogłem pojechać na pogrzeb do Gdańska, ale nie chciałem oglądać transmisji uroczystości pogrzebowych Prezydenta Adamowicza siedząc w kapciach przed telewizorem.
- Patrzę na zdjęcie uśmiechniętego pana Adamowicza i łzy same napływają do oczu – wyznaje pani Emilia. - Ta śmierć wstrząsnęła mną bardzo. Nie mogę się otrząsnąć. Tak jakbym straciła kogoś bliskiego.
Poniżej publikujemy zdjęcia z elbląskiego pożegnania Pawła Adamowicza wykonane przez Majkę Brejdak.
Miesięcznice czas zacząć.
POTWIERDZAM
Rozumiem śmierć tragiczna i nie powinna się była zdarzyć ale bez przesady z tą stratą jakby bliskiej osoby.
Nie za bardzo rozumiem pisanie nazwiska prezydenta z flagą na wzór logotypu SOLIDARNOŚĆi, lekka przesada...
Polacy to dziwny naród
Cały rok ogłosić żałobę, ludzie dokąd idziecie.
nie płaczę po Adamowiczu - to nie hejt, tylko demokracja
czy żona tragicznie zmarłego odprowadziła już należne podatki
te same gęby, co na marszach kodetrastów
głupie ludzie