Funkcjonowanie Straży Miejskiej w Elblągu w wielu mieszkańcach od lat budzi sporo emocji i jak bumerang powraca przed wyborami samorządowymi. Kilka lat temu pojawił się nawet pomysł jej likwidacji. Idea upadła, ale elblążanie nadal często pytają o to, czym tak naprawdę zajmują się strażnicy? Pomysł na dodatkowe zajęcie dla nich pojawił się podczas czerwcowej sesji rady miejskiej.
Straż Miejska w Elblągu funkcjonuje od ponad dwudziestu lat. Do jej zadań, jak możemy wyczytać na stronie straży, należy m.in.: ochrona spokoju i porządku w miejscach publicznych, czuwanie nad porządkiem i kontrola ruchu drogowego, kontrola publicznego transportu zbiorowego, współdziałanie z właściwymi podmiotami w zakresie ratowania życia i zdrowia obywateli, pomocy w usuwaniu awarii technicznych i skutków klęsk żywiołowych oraz innych miejscowych zagrożeń, oraz ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej. Na ten ostatni punkt podczas sesji, pod koniec czerwca, zwrócił uwagę radny Michał Missan (PO).
Wnoszę o rozszerzenie zakresu działań straży miejskiej i o ile jest to niezbędne dostosowanie regulaminu organizacyjnego straży do zapisu ustawy o strażach gminnych. Zgodnie z zapisem ustawy do zadania straży należy w szczególności ochrona obiektów komunalnych i urządzeń użyteczności publicznej. Mieszkańcy od dawna zwracają uwagę na fakt, że elbląska straż miejska jest mało zauważalna, co wzbudza wątpliwości do zasadności jej dotowania. Innym aspektem jest to, że tzw. firmy ochroniarskie zatrudniają często rencistów i emerytów za najniższe stawki. Wydaje się więc ekonomicznie i jakościowo uzasadnione rozszerzenie obowiązków straży gminnej z przeniesieniem środków przewidzianych na ochronę obiektów miejskich, zamiast zwiększenia kosztów na zatrudnianie firmy zewnętrznej. Mam na myśli ostatni przetarg, gdzie oferty przewyższały kwotę przeznaczoną na tę usługę
- przekonywał radny podczas sesji w czerwcu.
Rzeczywiście. W czerwcu niepowodzeniem zakończył się przetarg na ochronę kilkunastu obiektów miejskich. O to zlecenie starało się pięciu oferentów. Najtańsza propozycja wyniosła 749 500 zł, a najdroższa 1 164 441 zł. Jak się okazało to dużo więcej, niż ratusz zamierzał przeznaczyć na ten cel. W budżecie miasta zabezpieczono na to zadanie 490 tys. zł. W połowie czerwca postępowanie unieważniono. Dzisiaj ogłoszono kolejny przetarg.
Czy straż miejska mogłaby podjąć się tak dużego zadania, bez konieczności zatrudnienia nowych osób i ponoszenia dodatkowych kosztów? Na odpowiedź prezydenta radny będzie musiał poczekać. Co na ten temat sądzą Czytelnicy info.elblag.pl?
Funkcjonowanie Straży Miejskiej w Elblągu wśród wielu mieszkańców budzi spore wątpliwości. Likwidację tej formacji podczas kampanii wyborczej zapowiadał Jerzy Wilk (PiS), prezydent Elbląga od 2013 do 2014 r. Obietnicy nie udało się zrealizować, bo nie zgodziła się na to większość radnych. Prezydent Wróblewski, likwidacji był przeciwny, ale zapowiadał reformę straży. Jak informował na początku swojej kadencji, głównym zadanie strażników ma być m.in.: dbanie o ład i porządek w mieście oraz prewencja - pogadanki w przedszkolach i szkołach. Te działania miały sprawić, że mieszkańcy zmienią swoją ocenę strażników miejskich. To się udało?
Jak widać dobitnie po raz kolejny Wróbel tylko w kampanii naobiecywał i jak zwykle nie rozwiązał realnie problemu. Dość tej pseudokadencji
Ślepy i głuchy wróbel dodatkowo cierpi na amnezję. Obiecuje i nie realizuje. Dlaczego broni straży? Bo to przechowalnie kolesi, pociotków, znajomków z żadną odpowiedzialnością i mgliście określonymi zadaniami. Dziwny jest ten wróbel - układy i kolesiostwo uznaje za świętość i punkt jego "honoru". Broni dyrektorki szkoły fałszującej dokumenty, a ta ześwinia jego, RM, 2 prokuratorów, sędzinę. Teraz okazuje się że przez 4 lata strażnicy "byli w pracy" ale nie wiedzieli co robią. Powielanie zadań policji, ochrony, służb miejskich. Zwiększone bezhołowie, mętniejsza woda to i połów glist bardziej skuteczny. Rządzenie przez zaniechanie to sposób kolejnego "prezydenta" na rządy w Elblągu. Grilowanie pis zaczął, to teraz wróbel poczuje co znaczy nieuczciwość i kolesiostwo. Wygra wybory w smrodzie.
Dla mnie ta instytucja to totalna porażka. Próbowałam kilka razy się tam dodzwonić, to ponad połowę razy nikt nie odbierał telefonu lub odbierał i się rozłączał. Jak już udało się dodzwonić, to usłyszałam, że nie mają w tej chwili samochodu i nie mają jak przeprowadzić interwencji, więc proponują zadzwonić na 112.
no nareszcie, policzcie 20 lat razy 1,5 miliona zł to ile to kasy jest wywalonej na tych nierobów.!!!! Przecież nikt ich nigdy nie widzi aby szli i patrolowali miast, wożą tylko tyłki w autach i to w prywatnych sprawach, a żebyście wiedzieli ilu z nich podczas rzekomej pracy siedzi sobie w swoich domach.! Dziwię się że przez tyle lat nikt z tym nic nie zrobił, a kasa płyneła!
Wybory i likwidacja straży miejskiej i nowy prezydent. Dosyć czarowania i wydawania kasy.
Przewodnim hasłem wyborczym "Likwidacja Straży Miejskiej" to czyim była? jak pamiętam to chyba pana Wilka. I na tym się skończyło. Dlatego ani PIS, ani PO w rządach się nie sprawdza, głosujmy na nowych.
Czy Pan Radny zapoznał się z tematem. Jeżeli by się zapoznał jakie zadania Miasto stawiało w przetargu na ochronę własnych obiektów i jaką kwotę przeznaczył to stwierdziłby że są łamane Ustawy o zatrudnieniu ponieważ miasto przeznaczyło na zadanie niecałe 10 zł za roboczogodzinę brutto natomiast w naszym obowiązującym Prawie stawka godzinowa za roboczogodzinę jest minimalna 13,70 brutto. Proszę więc wyciągnąć z tego wnioski. Pan Radny jeden drugi i trzeci jest od tego aby tego Prawa Pilnować. Pozdrawiam Bezradny
No zobaczymy co z tego wyjdzie, straż miejska może być niechętna to jednak nieco więcej pracy, a oni są chyba nienawykli. Pan prezydent tez miękki jak wosk a pieniądze nie jego przecież. Czy urząd zacznie wreszcie szanować nasze pieniądze? W kwestii ciepła jest niereformowalny.
pomysł fajny,zwłaszcza ten aspekt "Czy straż miejska mogłaby podjąć się tak dużego zadania, bez konieczności zatrudnienia nowych osób i ponoszenia dodatkowych kosztów?"...szkoda tylko,że nierealny do wykonania.A może by tak zająć się poprawą rentowności spółek miejskich i innych źródeł dochodu miasta,bo tak naprawdę tanie miasto to dziadowskie miasto i nikt nie chce w takim żyć.Piję też tu do pomysłów radnych PiS a`propos programu ELBLĄŻANIN+,bo ich obniżki biletów spowodują,że po Elblągu będziemy biegać pieszo(w Trójmieście brak ok 70-80 kierowców komunikacji miejskiej,a kwoty zarobków to już ok.5000,00 brutto,a w Elblągu problem z podwyżką 1,00/h,już nie ważne czy netto czy brutto)
Bardzo rozsądny pomysł, funkcjonujący zresztą od dawna w innych miastach; dziwię się tylko, że przez tyle lat nikt na niego wpadł - widać jak elbląscy rządzący znają prawo i ustawy, które winni stosować na co dzień. Co zaś do kwoty zaproponowanej w przetargu przez miasto dla pracowników ochrony [to o czym pisze internauta "bezradny" - 10 zł brutto/h] to jest to zwyczajny skandal i bezczelne łamanie prawa, tu: przez organ władzy publicznej. Sprawa nadaje się do prokuratury oraz Państwowej Inspekcji Pracy, bowiem jest to złamanie zarówno Prawa o zamówieniach publicznych, jak również Kodeksu Pracy obowiązującego w naszym kraju.